Odporność po przechorowaniu COVID-19 może trwać nawet latami
- Data publikacji: 16.01.2021, 18:00
Mimo tego, że mamy do czynienia z wirusem SARS-CoV-2 już od ponad roku, to wciąż jesteśmy dalecy od poznania odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas w jego temacie pytania. Jedną z najważniejszych kwestii do rozwiązania jest poznanie dokładnego mechanizmu nabywania odporności. Do tej pory docierające do nas wieści o długości utrzymywania się w naszym organizmie przeciwciał na COVID-19 nie były raczej optymistyczne. Opublikowane niedawno badania rzucają jednak jaśniejsze światło na ten problem.
Kilkuset oficjalnych przypadków powtórnej infekcji SARS-CoV-2 doliczono się już na całym świecie. Liczba ta słusznie wywołuje obawy w kontekście różnych strategii walki z koronawirusem, np. wykształcenia odporności zbiorowej. Mechanizm obrony gospodarza przed ponownym zakażeniem się oparty jest na wykształceniu przeciwciał. W ogromnym skrócie wirus wnika do komórek naszego organizmu i produkuje własne białka, a część z nich jest prezentowana przez komórkę. Wtedy do akcji wkraczają limfocyty B, które produkują przeciwciała odpowiedzialne za natychmiastową reakcję i zniszczenie patogenu (obce białko wywołujące chorobę) oraz komórki pamięci. Te ostatnie są szczególnie istotne, gdyż w przypadku ponownego wykrycia przez organizm danego patogenu przekształcają się w komórki plazmatyczne, wytwarzające przeciwciała. Taki proces jest to pewnego rodzaju przygotowanie się naszego systemu odpornościowego na walkę z już poznanym wcześniej wrogiem.
Dlaczego więc dochodzi do powtórnych przypadków zakażenia SARS-CoV-2? Po pierwsze nie każde zachorowanie na daną chorobę jest sobie równe. Bardzo istotna jest ilość patogenu, który wniknął do organizmu, tzn. im więcej kopii wirusa, tym więcej białek on produkuje, a co za tym idzie odpowiedź immunologiczna jest silniejsza. Dlatego też osoby, które przeszły infekcję bezobjawowo będą miały najczęściej dużo mniejszą liczebność komórek pamięci i przeciwciał niż ludzie hospitalizowani. W skrócie: im cięższy przebieg choroby, tym mniejsze prawdopodobieństwo powtórnego zakażenia.
Kolejnym czynnikiem grającym istotną rolę w kontekście długotrwałej odporności, są mutacje wirusa. Jest to m.in. główny problem przy produkcji szczepionek przeciw HIV, gdyż po czasie okazuje się, że wirus różni się diametralnie od tego, który był pierwotnie badany. Wiemy, że SARS-CoV-2 mutuje, ale jest to kwestia wciąż intensywnie analizowana. Niepokojące doniesienia na ten temat opublikowano w publikacji Swedish Medical Center in Seattle. U jednej z osób, ponownie zakażonej po 4 miesiącach, odkryto mutację w białku odpowiedzialnym za przedostawanie się do wnętrza komórek. Badania dowiodły, że wykształcone podczas pierwszej infekcji przeciwciała nie są w stanie skutecznie zwalczyć zmutowanego wirusa.
Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Najnowsze badania dowodzą, że odporność może utrzymywać się lata, a nawet dziesięciolecia. Osiem miesięcy po zakażeniu u większości badanych wciąż obecne są przeciwciała oraz komórki pamięci w znaczącej ilości. Ponadto ich liczebność spada stosunkowo powoli. Podobnie jest w przypadku SARS-CoV-1, ponieważ osoby, które przeszły infekcję, wciąż posiadają odporność, mimo upływu 17 lat od zakażenia. Naukowcy optymistycznie patrzą w przyszłość. Akiko Iwasaki, immunolog z Uniwersytetu Yale twierdzi: „Nie ma oznak, że liczba komórek pamięci nagle spadnie, co byłoby czymś niezwykłym. Zwykle następuje powolny rozkład z biegiem lat”.