
Mjanma: trwają protesty przeciwko zamachowi stanu, policja zabiła 2 demonstrantów
- Data publikacji: 20.02.2021, 14:59
W sobotę dwóch protestujących przeciwko zamachowi stanu w Mjanmie zostało zastrzelonych przez policję. Strzały padły w Manadalaj, drugim co do wielkości mieście Mjanmy. Wcześniej wobec demonstrantów i strajkujących robotników portowych używano m.in. gazu łzawiącego i gumowych pocisków.
W sobotę pracownicy portowi dołączyli do krajowego ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa, odmawiając pracy do czasu, gdy junta wojskowa przywróci demokratycznie wybrany rząd. Junta przejęła władzę 1 lutego w wyniku zamachu stanu. Zatrzymano przywódczynię kraju, Aung San Suu Kyi, i uniemożliwiono zwołanie parlamentu. Stwierdzono, że wybory przeprowadzone w listopadzie były naznaczone nieprawidłowościami. Wynik wyborów, w których partia Suu Kyi wygrała miażdżącą przewagą, został potwierdzony przez komisję wyborczą, która została zastąpiona przez wojsko. Junta zapowiada, że za rok odbędą się nowe wybory.
W tłumieniu protestów udział wzięło około 500 policjantów i żołnierzy. Jedna z ofiar została postrzelona w głowę i zmarła na miejscu zdarzenia. Kolejna została postrzelona w klatkę piersiową i zmarła w drodze do szpitala. Zgłoszono również kilka innych poważnych obrażeń. Według dziennikarza Associated Press, co najmniej pięć osób zostało rannych i wywiezionych karetkami z miejsca zdarzenia.
W sobotę w Mandalaj protestowali także studenci uniwersytetu medycznego. Strajk przyciągnął ponad 1000 osób, z których wiele nosiło kwiaty i wizerunki Mya Thwet Thwet Khine. 20-latka została postrzelona 9 lutego podczas protestów w stolicy. Młoda kobieta zmarła w ubiegły piątek i stała się pierwszą potwierdzoną ofiarą śmiertelną protestów przeciwko przejęciu władzy w wyniku zamachu stanu przez najwyższego dowódcę wojskowego, Min Aung Hlaing.
Protestujący zachęcali lekarzy, inżynierów i innych obywateli do włączania się w sprzeciw wobec zamachu stanu poprzez odmowę wykonywania pracy. Demonstranci zebrali się również w wielu częściach miasta Jangon. Protesty nie ustały pomimo niedawnych represji ze strony samozwańczych władz.
Jak dotąd siły bezpieczeństwa były stosunkowo powściągliwe w konfrontacji z demonstrantami.
Rządy USA, Wielkiej Brytanii i Kanady nałożyły sankcje na nowych przywódców wojskowych, wzywając do przywrócenia administracji Suu Kyi.
Źródło: AP NEWS