Lekkoatletyka - HME: Michał Haratyk ze srebrnym medalem
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 05.03.2021, 21:19
Michał Haratyk do konkursu finałowego kulomiotów na Halowych Mistrzostwach Europy w Toruniu przystępował jako lider list europejskich, ale w piątek musiał uznać wyższość Czecha Tomasa Stanka. Czech w piątej kolejce pchnął aż 21,62. Polak skończył z rezultatem 21,47 i mógł się cieszyć ze srebrnego medalu.
Konkurs kwalifikacyjny męskiego pchnięcia kulą odbył się w sesji porannej. Była to dobra okazja do tego, by poznać klimat hali w Toruniu, oswoić się z kołem i spokojnie zakwalifikować się do finału. W stawce kulomiotów startowała dwójka Biało-Czerwonych: Michał Haratyk i Jakub Szyszkowski. Dużo większe nadzieje wiązaliśmy z pierwszym z wymienionych, który do zawodów przystępował jako lider list europejskich (21,83). W eliminacjach Haratyk nie potrzebował aż takiego rezultatu, więc spokojnie zaliczył najpierw 20,64, później 21,02 (dwa centymetry dalej, niż minimum kwalifikacyjne) i mógł przygotowywać się do finałowego startu. Dużo słabiej poszło Szyszkowskiemu, który skończył jako 10-ty (19,74 – 19,75 – 20,12) i odpadł z rywalizacji.
Finał zaczął się dość spokojnie. Z groźnych rywali Haratyka jako pierwszy pchał Filip Mihajlević z Chorwacji – zaliczył 20,64. Niedługo po nim do koła wszedł Polak i otworzył konkurs rezultatem 20,89, obejmując prowadzenie w konkursie. Najgroźniejszy rywal Polaka – Czech Tomas Stanek spalił pierwszą próbę. Druga kolejka zaczęła się od sensacyjnego pchnięcia Portugalczyka Francisco Belo, który rezultatem 21,28 pobił nie tylko swój rekord życiowy, ale też rekord kraju. Michał Haratyk niestety spalił swoją drugą próbę, a że Mihajlević pchnął 21,17, nasz reprezentant spadł na 3. miejsce. Chorwat wtedy nie powiedział jednak ostatniego słowa, bo w trzeciej próbie zaliczył aż 21,31 i objął prowadzenie. Niedługo po nim swoją trzecią próbę miał Haratyk i ku naszej radości było wiadome, że Polak odpiera atak rywali, bo pchnął 21,33 i na półmetku konkursu prowadził. W tamtym momencie, w 9 centymetrach mieściła się pierwsza czwórka. Kolejno: Haratyk (21,33), Mihajlević (21,31), Belo (21,28) i Stanek (21,24).
W czwartej próbie nie poprawił się nikt z czołówki. Haratyk pchnął jednak znakomicie – 21,14, Belo osiągnął 20,82, za to Mihajlević i Stanek spalili, w efekcie czego nie nastąpiły zmiany w czołówce tych zawodów. Wiele zmieniło się w piątej próbie. Mający dotychczas dość słaby konkurs Stanek odpalił aż 21,62. To pchnięcie, które było jego najlepszym w sezonie dało mu prowadzenie w konkursie i przed ostatnią kolejką mogło postawić w najbardziej komfortowej sytuacji, szczególnie, że Belo spalił swoją próbę, Mihajlević pchnął 21,27, czyli cztery centymetry mniej od swojego najlepszego wyniku, a Haratyk zaliczył 21,47. To była zdecydowana poprawa najlepszego rezultatu Polaka, ale jednak do Stanka trochę brakowało. Z czołówki jako pierwszy pchał Francisco Belo, ale on wykonał próbę poza promień. Mihajlević skończył z brązowym medalem, paląc swoją próbę. Przyszła pora na walkę Haratyk - Stanek. Polak zaryzykował, ale zaliczył tylko 21,21 i został mu srebrny medal. Wtedy ze złota mógł się już cieszyć Czech, który odpuścił ostatnią próbę.
Wyniki:
1. Tomas Stanek - Czechy - 21,62
2. Michał Haratyk - Polska - 21,47
3. Filip Mihajlević - Chorwacja - 21,31
4. Francisco Belo - Portugalia - 21,28
5. Wictor Petersson - Szwecja - 20,75
6. Armin Sinancevic - Serbia - 20,74
7. Marcus Thomsen - Norwegia - 20,28
8. Mesud Pezer - Bośnia i Hercegowina - 19,77
Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.