
Siostra Kim Dzong Una ostrzega administrację Joe Bidena
- Dodał: Marcin Janik
- Data publikacji: 16.03.2021, 11:35
W wydanym we wtorek (16.03.2021) oświadczeniu Kim Jo Dzong (siostra Kim Dzong Una) poinformowała administrację Joe Bidena, iż zbytnia ingerencja w sprawy dotyczące Korei Północnej może nieść za sobą poważne konsekwencje. Komunikat został wydany z powodu serii spotkań, jakie w najbliższych dniach mają odbyć sekretarz stanu USA Antony Blinken i sekretarz obrony Lloyd Austin z przedstawicielami Japonii i Korei Południowej. Jednym z tematów rozmów ma być polityka wobec Korei Północnej.
- Korzystamy z tej okazji, aby ostrzec nową administrację amerykańską, która usilnie stara się wydzielać zapach prochu (broni) na naszej ziemi. Jeśli chce (red. Joe Biden) spać spokojnie przez najbliższe cztery lata, lepiej powstrzymać się od powodowania smrodu na pierwszym kroku - czytamy w oświadczeniu Kim Jo Dzong.
Kim Jo Dzong skrytykowała także USA i Koreę Południową za przeprowadzenie ćwiczeń wojskowych. Stwierdziła, że Korea Północna rozważy porzucenie dwustronnego porozumienia z 2018 roku w sprawie zmniejszenia napięć militarnych i zlikwiduje kilkudziesięcioletnią jednostkę partii rządzącej, której zadaniem jest zajmowanie się stosunkami międzykoreańskimi, jeśli nie będzie odpowiedniej współpracy z Koreą Południową.
Północ będzie obserwować przyszłą postawę i działania południowokoreańskich władz, zanim zdecyduje, czy podjąć wyjątkowe środki przeciwko swojemu sąsiadowi.
Wyzwania związane z arsenałem nuklearnym Korei Północnej i rosnącymi wpływami Chin odgrywają dużą rolę w pierwszej zagranicznej podróży administracji Bidena, której celem jest zwiększenie nacisku na wzmocnienie wpływów USA i rozwianie obaw dotyczących roli Stanów Zjednoczonych w Azji po czterech latach prezydentury Donalda Trumpa.
Starszy urzędnik z administracji Bidena powiedział w sobotę (13.03.2021), że amerykańscy urzędnicy próbowali od zeszłego miesiąca nawiązać kontakt z północnokoreańskimi władzami wieloma sposobami, ale jeszcze nie otrzymali odpowiedzi. Urzędnik nie był upoważniony do publicznego omawiania dyplomatycznych kontaktów i wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości.