Mediolan-San Remo: Jasper Stuyven po ataku w końcówce
Filip Bossuyt / Wikimedia Commons

Mediolan-San Remo: Jasper Stuyven po ataku w końcówce

  • Dodał: Paweł Ukleja
  • Data publikacji: 20.03.2021, 16:56

Jasper Styuven (Trek-Segafredo) po ataku na ostatnich kilometrach okazał się zwycięzcą tegorocznej edycji wyścigu Mediolan-San Remo. Drugie miejsce zajął Australiczyk Caleb Ewan (Lotto Soudal), a najniższy stopień podium przypadł w udziale Woutowi Van Aertowi (Team Jumbo-Visma). Michał Kwiatkowski zakończył wyścig na 17. pozycji. 

 

Mediolan-San Remo - nazywany również Wiosennymi Mistrzostwami Świata - to najdłuższy wyścig w kalendarzu World Tour. Tegoroczna edycja liczyła sobie aż 299 kilometrów i prowadziła z mediolańskiego Piazza del Duomo na Via Roma w San Remo. Większość trasy wiodła po płaskim terenie. To, co najciekawsze czekało na kolarzy na ostatnich 60 kilometrach, kiedy to rozpoczęła się tradycyjna sekwencja krótkich podjazdów. Były to: Capo Mele (1,9 km, 4,2%), Capo Cervo (1,9 km, 2,8%) oraz Capo Berta (1,8 km, 6,7%). Ostatnie 20 kilometrów to dwa święte wzniesienia La Primavery - Cipressa (5,6 km, 4,1%) oraz Poggio (3,6 km, 3,6%). To właśnie tam zazwyczaj decydują się losy zwycięstwa w wyścigu. Ze szczytu Poggio pozostał już tylko kręty zjazd zakończony finiszem na Via Roma. Na liście startowej znalazło się trzech Polaków. Byli to: zwycięzca edycji z 2017 roku Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), pracujący na rzecz Petera Sagana Maciej Bodnar (Bora-Hansgrohe) oraz jeżdżący dla południowoafrykańskiego Team Qhubeka ASSOS Łukasz Wiśniowski.

Tuż po starcie od peletonu oderwała się ośmioosobowa ucieczka w składzie: Filippo Tagliani (Androni Giocatolli-Sidermec), Mattia Viel (Androni Giocatolli-Sidermec), Alessandro Tonelli (Bardiani-CSF-Faizane), Taco Van Der Hoorn (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux), Mathias Norsgaard (Movistar Team), Andrea Peron (Team Novo Nordisk), Charles Planet (Team Novo Nordisk) oraz Nicola Conci (Trek-Segafredo). Ich przewaga nad peletonem na 60 kilometrów przed metą wynosiła dwie minuty. 

 

Na czele peletonu mocniej do pracy zabrała się ekipa Deceuninck-Quick Step, co mogło zwiastować dobre samopoczucie jej lidera Juliana Alaphilippe'a. 39 kilometrów przed metą, wobec topniejącej przewagi ucieczki na samotny atak zdecydował się Tonelli, jednak nie udało mu się odjechać i po chwili ponownie kręcił w uciekającej grupie. Przewaga ucieczki nad peletonem na 30 kilometrów przed metą wynosiła już tylko 50 sekund, a jej ostateczny kres nastąpił sześć kilometrów później. 

 

Na podjeździe pod Cipressę mocne tempo narzucały drużyny Team Jumbo-Visma oraz Bora-Hansgrohe, jednak na czele peletonu oglądać mogliśmy kolarzy wielu ekip, próbujących wypracować jak najlepszą pozycję dla swoich liderów. Równocześnie na końcu grupy głównej odbywała się walka o przetrwanie. Szaleńczego tempa nie wytrzymywał między innymi Kolumbijczyk Fernando Gaviria, a peleton uszczuplił się do około 35 kolarzy. Na płaskim odcinku pomiędzy dwoma podjazdami do prowadzącej grupy zdołała dołączyć grupa druga i na czele ponownie mieliśmy około 100-osobowy peleton. W takiej też liczebności zawodnicy rozpoczęli finałowe wzniesienie - Poggio.

 

Na podjeździe mocne tempo narzucali kolarze INEOS Grenadiers skutecznie uniemożliwiając innym ekipom próby ataków. 6,5 kilometra przed metą jako pierwszy zaatakował Julian Alaphilippe, a na jego kole momentalnie siadł Mathieu Van Der Poel. Atak ten spowodował oderwanie się kilkunastoosobowej grupy faworytów, która wspólnie dotarła do szczytu Poggio. Kilka sekund za nią popędziła przerzedzona grupa główna. Wykorzystując chwilę przestoju wśród uciekających zawodników na atak zdecydował się Jasper Stuyven (Trek-Segafredo), do którego po chwili dołączył Soren Kragh Andersen (Team DSM). Współpracująca dwójka zaczęła się oddalać, jednak wtem do pracy zmobilizowała się grupa goniąca. Przewaga zaczęła szybko topnieć, co zapowiadało rozstrzygnięcie sprinterskie. Tak się jednak nie stało. Choć naciskająca grupa główna zdołała dogonić uciekinierów - Jasperowi Stuyvenowi ostatkami sił udało się jako pierwszemu przekroczyć linię mety. Mniej szczęścia miał jego towarzysz Soren Kragh Andersen, który nie zdołał obronić się przed finiszującą grupą i zakończył wyścig na dziewiątym miejscu. Zwycięzcą sprintu z peletonu, a zarazem drugim kolarzem Mediolan-San Remo okazał się Caleb Ewan (Lotto Soudal), a podium uzupełnił Holender Wout Van Aert (Team Jumbo-Visma). Dla 28-letniego Belga jest to największy tryumf w karierze. Najwyższej sklasyfikowany z Polaków - Michał Kwiatkowski - zajął 17. pozycję. 

 

Paweł Ukleja – Poinformowani.pl

Paweł Ukleja

Absolwent psychologii, którego zainteresowania wykraczają daleko poza obszar studiów. Od dziecka pasjonat sportu, zwłaszcza skoków narciarskich i kolarstwa szosowego, którymi to zajmuje się na łamach portalu Poinformowani.pl