Giro d'Italia: zwycięstwo uciekiniera na trzecim etapie
Peulle, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons

Giro d'Italia: zwycięstwo uciekiniera na trzecim etapie

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 10.05.2021, 17:40

Taco van der Hoorn (Intermarche – Wanty) po całym dniu ucieczki zdołał utrzymać się przed peletonem i niespodziewanie triumfował na trzecim etapie Giro d'Italia. Liderem pozostał Filippo Ganna (Ineos Grenadiers).

 

Trzeci odcinek z miejscowości Biella do Canale liczył 191 km. Pierwsza część trasy była stosunkowo płaska, ale w końcówce znajdowało się kilka krótkich podjazdów, które miały zmęczyć sprinterów. 

Dość szybko po starcie zawiązała się ucieczka w składzie: Simon Pellaud, Andrei Ponomar (Androni – Sidermec), Alexis Gougeard (AG2R Citroen), Samuele Zoccarato (Bardiani), Samuele Rivi, Vincenzo Albanese (EOLO – Kometa), Lars Van den Berg (Groupama – FDJ) i Taco Van der Hoorn (Intermarche – Wanty). Osiągnęli oni ponad sześć minut przewagi.

 

Na więcej nie pozwolił Maciej Bodnar (Bora-hansgrohe), który przez większość etapu pracował na czele peletonu. Gdy zaczęły się górki ucieczka zaczęła się dzielić, a z peletonu odpadali sprinterzy. Na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej umocnił się Vincenzo Albanese. Z przodu ucieczka się kruszyła, najpierw została już tylko trójka: Zoccarato, Pellaud i Van der Hoorn, a po chwili tempa nie wytrzymał także Zoccarato.

 

Z peletonu na atak zdecydowali się Giulio Ciccone (Trek – Segafredo) oraz Tony Gallopin (AG2R Citroen), ale nie potrafili dojść do czołówki. Osiem kilometrów przed metą Taco Van der Hoorn zdecydował się na solowy atak i powiększył przewagę nad peletonem do minuty. Za nim trwały kolejne ataki, a tempo w peletonie było bardzo mocne. Holender bronił się do ostatnich sił i zdołał dojechać do mety 4 sekundy przed peletonem, odnosząc największy sukces w karierze.

 

Peleton przyprowadził Davide Cimolai (Israel Start-Up Nation), który pokonał na finiszu Petera Sagana (BORA – hansgrohe). Różową koszulkę lidera utrzymał Filippo Ganna (Ineos Grenadiers). Żaden z Polaków nie przyjechał w głównej grupie. Łukasz Wiśniowski (Qhubeka Assos) stracił 13:05 i zajął 160. miejsce. Z ponad 14-minutową stratą do mety przyjechali Tomasz Marczyński (Lotto Soudal) - 167. miejsce i Maciej Bodnar - 175. miejsce.