"Posiadłość", tom 1 [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 21.06.2021, 10:54
Ilekroć dochodzi mnie informacja o wydaniu komiksowego horroru zawsze odczuwam silne obawy łączące się z zaciekawieniem. Z jednej strony cieszy mnie, że ktoś próbuje poszerzyć ten gatunek o kolejne medium, ale jest to nad wyraz trudne zadania, z którym wielu scenarzystów sobie po prostu nie radzi. Dlatego też warto pochylić się na Posiadłością, by zobaczyć jak można zrobić to dobrze.
Posiadłość opowiada historię dwójki dzieci, których rodzice zostali brutalnie zamordowani, a teraz muszą trafić pod opiekę wujka. Niestety ten nie jest wzorem opiekuna, gdyż sam ledwo radzi sobie ze swoim życiem i potrzebuje bardziej pomocy niż jego podopieczni. Mimo wszystko postanawia zająć się pociechami swojego zmarłego brata i zabiera ich do tytułowej posiadłości należącej od pokoleń do ich rodziny. Niestety jak się później okaże, ich przodkowie nadal nie opuścili tego miejsca.
Choć fabuła wygląda dość klasycznie jak na standardy horroru, to i tak nie zawodzi. Cała tajemnica jest nad wyraz wciągająca i rozwijana bez pośpiechu. Już od pierwszej strony czytelnik wie, że coś tutaj nie gra, ale wszelkie odpowiedzi na swoje pytania pozna dopiero z czasem, gdyż twórca nie zamierza się spieszyć. W wielu miejscach widzimy lekkie wskazówki, innym razem pojawi się postać zdradzająca pewne sekrety, ale zawsze widziałem, że jest to konkretnie przemyślany zabieg, a cała opowieść prowadzi do czegoś konkretnego.
Atmosferę grozy i mroku podkreśla doskonała stylistyka komiksu. Wszystko tutaj jest ciemne, brudne, ale przede wszystkim wkomponowane w opowieść. Joshua Hixson, będący rysownikiem tej pozycji, stworzył ucztę dla oczu, której nie powstydziliby się mistrzowie tego gatunku. Przede wszystkim straszy on tym co nieznane, dlatego wielokrotnie nasi bohaterowie znajdą się blisko jakiegoś bagna, tudzież ciemnego pokoju, by nagle stawić czoła jakiejś niespotykanej istocie. Ważne jest przy tym tworzenie kadrów, które przypomina wręcz prowadzenie filmowej kamery. Ilekroć dana postać znajduje się już w określonej przestrzeni, to czytelnik staje się wręcz widzem tylko czekającym na to co wyskoczy na niego przy spojrzeniu na następną stronę.
Niestety cały komiks ma jeden olbrzymi mankament, gdyż to dopiero połowa całej historii. Jestem pewien, że już za jakiś czas wydawnictwo Lost In Time zadba o dostarczenie drugiej części na nasz rynek, jednakże na ten moment mało co zostało rozwiązane i zostawia czytelnika jedynie z pytaniami. Ponadto rozwój intrygi trochę zaszkodził samym postaciom i nie dostały one przez to zbyt wiele miejsca na swoją własną drogę. Przez całość raczej nie zależało mi zbytnio na protagonistach, a niestety jest to bardzo istotny czynnik w horrorach.
Podsumowując otrzymaliśmy po prostu genialną i mroczną opowieść, która urzekła mnie swoją stylistyką. Wiele elementów rozwija doskonale i z przyjemnością śledziłem kolejne strony tego komiksu. Niestety pozostaje mi jeszcze czekać na zwieńczenie tej historii w tomie drugim, by móc sprawdzić czy odpowiedzi będą równie satysfakcjonujące co pytania, z którymi mnie pozostawiono.
Komiks miałem okazję przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Lost In Time.
Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl