Konnichiwa Tokio (20) – Lekkoatletyka (chody i maratony)
- Dodał: Mateusz Kirpsza
- Data publikacji: 07.07.2021, 16:05
Lekkoatletyczne konkurencje uliczne nie są zjawiskowe, lecz stanowią piękną tradycję igrzysk olimpijskich. Zwycięzca maratonu zawsze jest jedną z głównych postaci całej imprezy. Oprócz królewskiego dystansu na ulicach Tokio rozgrywany będzie chód na 20 km mężczyzn i kobiet oraz na 50 km panów.
Szczegółowy program konkurencji lekkoatletycznych
Garść historii
Początek biegu maratońskiego sięga wielu lat przed naszą erą. Nazwa wzięła się od heroicznego biegu Greków, którzy widząc nadciągające okręty Perskie, pobiegli spod Maratonu do Aten. Na cześć tego pamiętnego wydarzenia bieg na dystansie 40 km jest nazwany maratońskim. Na pierwszych igrzyskach w 1896 roku rywalizacja odbyła się na trasie ulicznej ku upamiętnieniu tego zdarzenia. Biegacze wystartowali w Maratonie, a ukończyli zmagania w stolicy igrzysk. Oficjalnie podano, iż odległość pomiędzy dwoma miastami wynosiła 37 kilometrów. Pierwszym mistrzem olimpijskim w tej konkurencji został reprezentant gospodarzy Spiridion Luis z czasem 2:58:50. Następnie zadecydowano zaokrąglić dystans do 40 km. Podczas igrzysk w Londynie w 1908 roku zwiększono długość trasy o 2195 metrów, aby meta była w pobliżu trybuny, na której zasiadał brytyjski król Edward VII. Od tego momentu na każdych kolejnych igrzyskach olimpijskich maratończycy pokonują 42,195 metrów. Kobiety zostały dopuszczone do startów dopiero w 1984 roku w Los Angeles. Pierwszą przedstawicielką płci pięknej, która wywalczyła złoto, jest Joan Benoit z USA z czasem 2:24:52.
Idea chodu sportowego wywodzi się z Wielkiej Brytanii, gdzie znana była pod nazwą pedestrianism. W XIX wieku była to forma wielokilometrowego marszu. Konkurencji było wiele, a wśród nich między innymi przejście jak najdłuższego dystansu w konkretnym czasie, bądź jak najszybsze pokonanie określonej odległości. Dyscyplina zadebiutowała na igrzyskach w 1908 roku. Mężczyźni rywalizowali na dystansach 3500 metrów i 10 mil. Dwadzieścia cztery lata później w Los Angeles panowie zaczęli rywalizację na królewskim dystansie 50 km. Kobiety zostały włączone do startu dopiero podczas igrzysk w Barcelonie w 1992 roku na dystansie 20 km. Do dziś chodziarze walczą o medale na trasie 20 i 50 kilometrów, a chodziarki tylko na krótszym z nich. Zawodniczki apelowały do MKOl i władz lekkoatletycznych o dołączenie kobiecego wyścigu na królewskim dystansie, ale bezskutecznie. World Athletics zakroiło zamiast tego plany, aby stopniowo zrezygnować z rywalizacji na 50 kilometrów w ogóle i rozgrywać wyścigi głównie na dystansach 10 i 20 kilometrów. Niewykluczone zatem, że tokijski wyścig na 50 km będzie ostatnim.
Zasady
Jak w maratonie zasady są dość proste i oczywiste (kto pierwszy na mecie, ten lepszy), tak w chodzie sportowym nie zawsze. Sędziowie w szczególności zwracają uwagę na dwie sytuacje. Według przepisów ustalonych przez organizację World Athletics niedozwolone jest przemieszczanie się na ugiętych kolanach. Każdy krok powinien być na wyprostowanej nodze. Drugim aspektem jest ciągły kontakt z podłożem, czyli przez cały dystans zawodnik musi dotykać drogi. Sędziowie posiadają trzy rodzaje kartek. Linia łamana oznacza brak wyprostu w kolanie, linia falowana to brak kontaktu z podłożem, a czerwona sygnalizuje konieczność zejścia z trasy. Zawodnik po otrzymaniu trzech wniosków musi udać się do tak zwanego pit lane'u. W specjalnie wydzielonej strefie osoba skierowana musi odczekać pewien czas w zależności od pokonywanego dystansu. Na 20 km to 2 minuty, a na 50 km to 5. Po czwartym ostrzeżeniu pokazywana jest czerwona kartka i koniec marzeń o ukończeniu rywalizacji. Najwięcej kontrowersji budzi szczególna arbitralność decyzji, ponieważ wykroczenia muszą być "widoczne gołym okiem".
Faworyci
W biegu maratońskim większych zaskoczeń nie ma, jeśli chodzi o nacje, z których pochodzą faworyci w tych konkurencjach. Jak to ma miejsce w tak wymagających rywalizacjach, trudno wyznaczyć jednoznacznych kandydatów do medali. Niewątpliwie oczy większości ekspertów i kibiców będą skierowane ku postaci Eliuda Kipchoge. Kenijczyk na ostatnich igrzyskach został mistrzem olimpijskim i w Tokio będzie starał się dokonać tego czynu po raz drugi. Aspektem, który skłania do szczególnej uwagi, jest również wyczyn, którego dokonał Kipchoge w październiku 2019 roku. W Wiedniu ustanowił nieoficjalny rekord świata w maratonie oraz jako pierwszy człowiek złamał barierę dwóch godzin na tym dystansie. Wynik nie został jednak przyjęty przez World Athletics, gdyż nie było tam rywalizacji, lecz duża pomoc ze strony wielu pacemakerów. Kenię reprezentować będą również Amos Kipruto oraz Lawrence Cherono. Obu zawodników nie można skreślać z walki o medale. Głównymi ich rywalami na trasie powinni być Etiopczycy. W Tokio nie zaprezentuje się drugi najszybszy człowiek na tym dystansie w historii Kenenisa Bekele, który zbojkotował mistrzostwa Etiopii, które były bezpośrednią przepustką wyjazdu do Japonii. W kadrze znaleźli się za to Shura Kitata, Lelisa Desisa oraz Sisay Lemma.
U pań sytuacja przedstawia się podobnie. Główną faworytkę do złota upatruje się w Brigid Kosgei. Kenijka jest aktualną rekordzistką świata. Wynik 2:14:04 uzyskany w Chicago jest lepszy o blisko trzy minuty od następnych zawodniczek w rankingu zakwalifikowanych na igrzyska. Wspomagać ją, ale również walczyć o własne cele, będą Ruth Chepngetich i Peres Chepchirchir. Kontrą do Kenijek są oczywiście Etiopki. W trzyosobowym składzie znajdują się Roza Dereje, Birhane Dibaba oraz Tigist Girma. Ta trójka pokonała jako pierwsza linię mety podczas krajowych kwalifikacji, zapewniając sobie wylot na igrzyska. W stawce może namieszać Lonah Chemtai Salpeter. Kenijka, reprezentująca od dłuższego czasu barwy Izraela, plasuje się w rankingu olimpijskim z piątym rezultatem. Wysoka dyspozycja może pozwolić przełamać dominację kenijsko-etiopską.
W chodzie sportowym zawodnicy z Afryki nie odgrywają już tak ważnej roli. W szczególności ciekawa sytuacja może wytworzyć się podczas wyścigu na 50 km mężczyzn. Tytułu z Rio próbować obronić będzie Matej Toth. Doświadczony Słowak, pomimo blisko "czterdziestki" na karku wciąż prezentuje się niesamowicie i jest jednym z faworytów nawet do złota. Przesunięcie igrzysk o rok nie było korzystne dla Totha, gdyż przedłużony okres przygotowania do prawdopodobnie ostatniego startu w karierze nie był prosty. W kontrze do Europejczyka staną Chińczycy oraz Japończycy. W roli faworyta stawiany jest Masatora Kawano, który w 2019 roku pobił rekord Japonii i osiągnął najlepszy rezultat na 50 km w ostatnich trzech latach. Oprócz niego groźni będą koledzy z reprezentacji Hayato Katsuki i Satoshi Maruo. W okolicach pozycji medalowej powinien się znaleźć Francuz Yohann Diniz, który do kraju kwitnącej wiśni przyleci z trzecim wynikiem w okresie kwalifiakcji. Na 20 km sytuacja, jeśli chodzi o nacje dominujące, jest podobna jak na pięćdziesiąt kilometrów. Najlepszym czasem uzyskanym na tym dystansie może poszczycić się Kaihua Wang. Chińczyk jest zdecydowanie najszybszy w tym roku i jako jedyny złamał barierę 1:17:00. Na złoto ochotę mają również gospodarze w składzie Koki Ikeda, Toshikazu Yamanishi oraz Eiki Takanashi. Przedstawicielem Europy, który będzie próbował powstrzymać azjatycką nawałnicę, jest Perseus Karlstrom. Szwed jest brązowym medalistą mistrzostw świata z Doha oraz drugim najszybszym Europejczykiem w przeciągu ostatnich trzech lat.
U pań krajem dominującym są Chiny. Na 20 km na siedem najlepszych rezultatów w okresie przed igrzyskami, aż sześć należy do Chinek. W Tokio Kraj za Wielkim Murem reprezentować będą Liu Hong, Qieyang Shenjie oraz Yang Jaiyu. Rywalizacja powinna być zacięta, gdyż trudno wskazać faworytkę. Do nich należą również zawodniczki z Ameryki Południowej. W 2019 roku minima ze znakomitymi czasami uzyskały Glenda Morejon z Ekwadoru oraz Erica Rocha de Sena z Brazylii. Oczywiście groźne będą także Japonki i Włoszki.
Polacy
W każdej z tych konkurencji będziemy mieli swoich reprezentantów, ale w zasadzie w każdym wypadku za dobry wynik uznamy miejsce w "20", za świetny miejsce w "10". W maratonie kobiet ujrzymy Karolinę Nadolską, Aleksandrę Lisowską i Angelikę Mach. U mężczyzn pobiegną Marcin Chabowski, Adam Nowicki i Arkadiusz Gardzielewski. W chodach na 20 kilometrów zobaczymy Katarzynę Zdziebło i Łukasza Niedziałka, a na 50 kilometrów będą ścigać się Rafał Augustyn, Artur Brzozowski i Dawid Tomala. Wydaje się, że to właśnie w tej konkurencji możemy się spodziewać najlepszego polskiego rezultatu w konkurencjach ulicznych.
Typy redakcji poinformowani.pl
Maraton mężczyzn: Eliud Kipchoge (Kenia)
Maraton kobiet: Brigid Kosgei (Kenia)
Chód na 20 km mężczyzn: Masatora Kawano (Japonia)
Chód na 50 km mężczyzn: Matej Toth (Słowacja)
Chód na 20 km kobiet: Liu Hong (Chiny)

Mateusz Kirpsza
Pismak nie gardzący żadną formą sportu. Uwielbiający nie tylko aktywność fizyczną, lecz również dobrą rockową muzykę i książkę.