Konnichiwa Tokio (45) - Tenis stołowy
- Dodał: Łukasz Nocuń
- Data publikacji: 20.07.2021, 10:00
Tenis stołowy to dyscyplina, która na przestrzeni lat została zdominowana przez jedną nację. Chińczycy wywalczyli dotychczas 53 medale i zanosi się na to, że w Tokio znacznie powiększą swój dorobek. Z punktu widzenia polskich kibiców ważna jest kwalifikacja dwóch singlistek oraz drużyny. Jakie są ich szanse w turnieju? O tym dowiecie się z naszej zapowiedzi z cyklu Konnichiwa Tokio.
Program tenisa stołowego podczas igrzysk
Garść historii
Tenis stołowy zadebiutował w programie igrzysk olimpijskich stosunkowo niedawno, albowiem w 1988 roku, podczas igrzysk w Seulu. Rozegrano wówczas cztery konkurencje - single oraz deble zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Na przestrzeni lat konkurencje te ulegały zmianie. W 2008 roku zmagania w grze podwójnej zostały zastąpione przez rywalizację drużynową. Cztery lata później podjęto decyzję o kolejnej modyfikacji, tym razem jeśli chodzi o kwotę startową każdej reprezentacji. Odtąd każdy kraj może wystawić maksymalnie dwóch reprezentantów w każdej konkurencji. Przepis ten sprawił, że jeden kraj nie może zdobyć wszystkie trzech medali, jak to miało miejsce podczas igrzysk w Pekinie, kiedy to Chińczycy zajęli całe podium w singlu mężczyzn i kobiet.
Do tej pory rozdano 100 medali, a ponad połowę, bo aż 53 z nich, wywalczyli Chińczycy. Niezwykła dominacja zawodników z Państwa Środka uwidacznia się w szczególności w rywalizacji kobiet. Na 16 złotych medali, które były do tej pory do wywalczenia w grze pojedynczej, podwójnej oraz w turniejach drużynowych, Chinki zdobyły 15. Tylko w Seulu, w grze podwójnej, w finale lepsze okazały się Koreanki z Południa. Nieco lepiej dla innych reprezentacji wygląda sytuacja w singlu mężczyzn. Najbardziej utytułowanym zawodnikiem spoza Chin jest legendarny Szwed Jan-Ove Waldner, który wywalczył złoto w Barcelonie w 1992 roku oraz zdobył srebro osiem lat później w Seulu.
Do tej pory Polakom nie udało się zbliżyć do medalu. Najbliżej sukcesu byli Andrzej Grubba i Leszek Kucharski, którzy w Seulu dotarli wspólnie do 1/4 finału gry podwójnej. Ulegli wówczas 1:2 (w decydującym secie 19:21) późniejszym triumfatorom - chińskiemu duetowi Chen Longcan/Wei Qingguang.
W singlu naszym reprezentantom tak dobrze już nie szło. Grubba dwukrotnie odpadał w 1/8 finału. W Sydney blisko sprawienia olbrzymiej sensacji był Lucjan Błaszczyk, który stoczył pasjonujący bój również w 1/8 finału - z Chińczykiem Kong Linghuiem. Polak ostatecznie przegrał 2:3, a zawodnik z Azji zdobył na tych igrzyskach złoty medal.
Zasady
Turnieje singlowe będą odbywać się systemem pucharowym, na zasadzie przegrywający odpada. Potrwają od 24 do 30 lipca. Gry toczą się do czterech wygranych setów. Gdy zawodnik lub zawodniczka zapisze na swoim koncie 11 punkt, zdobywa seta. Jeśli na tablicy wyników widnieje remis 10:10, wtedy gra się na tzw. przewagi, do momentu uzyskania przez jednego z graczy dwóch punktów różnicy. Do zdobycia złotego medalu konieczne będzie zwycięstwo w sześciu spotkaniach.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w zmaganiach drużynowych, który rozpocznie się 1 sierpnia i potrwa sześć dni. Podstawowa różnica polega na tym, że zamiast czterech partii, do zwycięstwa konieczne jest zdobycie trzech setów. Rywalizacje wygrywa reprezentacja, która jako pierwsza wygra trzy spotkania.
Do walki o medale w singlu przystąpi 64 zawodników i tyleż samo zawodniczek, a w turnieju drużynowym wystartuje po 16 męskich i żeńskich zespołów. W obu przypadkach oprócz meczów finałowych odbywają się także spotkania o 3 miejsce.
Nowością na igrzyskach w Tokio jest rywalizacja mikstów. Do medalu wystarczy zwycięstwo w trzech meczach.
Faworyci
Nie ulega wątpliwości, że rywalizacja ponownie zostanie zdominowana przez Chińczyków. W rywalizacji singlistów o złoto powinna rozstrzygnąć się pomiędzy obrońcą tytułu - Ma Longiem, a znajdującym się aktualnie w lepszej formie pretendentem Fan Zhendongiem. Niezwykle interesująco zapowiada się walka o brązowy medal. Największe szanse daje się utalentowanemu reprezentantowi gospodarzy Tomokazu Harimoto, który dobre wyniki z World Touru będzie chciał w końcu przełożyć na medal ważnej imprezy. Nie wolno zapominać także o Europejczykach - Niemiec Timo Boll (aktualny mistrz Europy) czy Szwed Matthias Falck (wicemistrz świata) również mogą namieszać. W roli czarnego konia jest z kolei stawiany Brazylijczyk Hugo Calderano.
W rywalizacji drużynowej Chińczycy są poza zasięgiem pozostałych zespołów. Oprócz zawodników startujących w singlu, trzecim zawodnikiem w drużynie chińskiej jest Xu Xin. Każde inne rozstrzygnięcie niż ich wygrana będzie uznana za sensację. W walce o miejsce w czołowej trójce największe szanse mają Japończycy (Jun Mizutani, Koki Niwa, Tomokazu Harimoto), Niemcy (Timo Boll, Dimitrij Owczarow, Patrick Franziska) oraz reprezentanci Hong Kongu (Ho Kwan Kit, Lam Siu Hang ,Wong Chun Ting).
W zmaganiach singlistek Chinkom popsuć szyki spróbują groźne Japonki. Oczywiście zgodnie z wszelkimi przewidywaniami złoto trafi w ręce Chen Meng albo Sun Yingshy, ale nie wolno zapominać o Mimie Ito. Reprezentantka gospodarzy jest aktualnie trzecią zawodniczką świata i ma wszelkie argumenty aby zagrozić rywalkom z Chin.
Drużynowo Chinki też powinny dość łatwo sięgnąć po mistrzostwo olimpijskie. Ich skład uzupełni Liu Shiwen. O drugie miejsce w finale, walka powinna rozegrać się pomiędzy Japonkami (oprócz Ito, Kasumi Ishikawa, Miu Hirano) oraz Niemkami (Han Ying, Shan Xiaona, Petrissa Solja).
Z całą pewnością w grze mieszanej złoto także należeć będzie do reprezentacji Chin. Xu Xin i Liu Shiwen otrzymali szansę zaprezentowania się w debiutującej na igrzyskach konkurencji. Ich głównymi rywalami w walce o triumf będą Japończycy - Mima Ito i Jun Mizutani.
Polacy
Nieco rozczarowujący jest fakt, że olimpijskie przepustki wywalczyły tylko podopieczne Zbigniewa Nęcka. W rywalizacji singlistek zagrają Natalia Partyka i Li Qian, do których w zmaganiach drużynowych dołączy Natalia Bajor. Trudno spodziewać się dobrych rezultatów. Największe nadzieje możemy wiązać z występem Qian, dla której są to już czwarte igrzyska. Do tej pory największym jej osiągnięciem była IV runda w Londynie. Niestety w tym roku Polkę dopadły kontuzje zakłócające przygotowania do największej imprezy sportowej świata. Dlatego za sukces będzie można uznać powtórzenie rezultatu z 2012 roku.
W rywalizacji drużynowej Polki nie będą rozstawione i bardzo prawdopodobne, że już w pierwszej rundzie trafią na rywalki z Azji, co prawdopodobnie będzie oznaczało pożegnanie się ze zmaganiami już na wczesnym etapie zmagań.
Typy portalu Poinformowani.pl
Singiel mężczyzn: Ma Long (Chiny)
Singiel kobiet: Chen Meng (Chiny)
Rywalizacja drużynowa mężczyzn: Chiny
Rywalizacja drużynowa kobiet: Chiny
Mikst: Xu Xin/Liu Shiwen (Chiny)