Tokio 2020 - Wioślarstwo: biało-czerwone repasaże, czyli Polacy dalej w grze
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 25.07.2021, 07:00
Na torze regatowym Sea Forest Waterway w niedzielę zaplanowano głównie repasaże. Wszyscy polscy reprezentanci, którzy brali w nich udział, awansowali do kolejnych etapów wyścigów, a nasza dwójka podwójna wagi lekkiej wywalczyła występ w finale.
Na otwarcie kolejnego wioślarskiego na Sea Forest Waterway wypłynęły najsłabsze osady jedynek. Mogliśmy więć oglądać dwa półfinały E i F. W tych wyścigach, zarówno u pań, jak i u panów dało się zauważyć dość egzotyczne zestawienia.
Prawdziwa rywalizacja o najwyższe cele zaczęła się chwilę później, kiedy na torze regatowym pojawiły się dwójki bez sternika. Jako pierwsi w repasażach popłynęli mężczyźni i awans do kolejnego etapu wywalczyli Hiszpanie, Francuzi oraz Białorusini. Stawkę półfinałową uzupełniły także osady żeńskie - Greczynki, Amerykanki oraz Irlandki.
Dla nas prawdziwe emocje przyszły około trzeciej nad ranem za sprawą dwójek podwójnych wagi lekkiej. Jerzy Kowalski oraz Artur Mikołajczewski startowali w drugim repasażu. Biało-Czerwoni na pierwszym odcinku byli tuż za Hiszpanami, ale później wysunęli się na prowadzenie i pewnie zwyciężyli ten wyścig, tym samym meldując się w półfinale. Oprócz naszych wioślarzy awans uzyskali właśnie Hiszpanie oraz reprezentanci Indii, Kanady, Ukrainy i Urugwaju. Jeśli chodzi o kobiety, to tutaj nie mieliśmy okazji śledzić poczynań Biało-Czerwonych. Awans wywalczyły natomiast osady amerykańskie, białoruskie, japońskie oraz Rosyjski Komitet Olimpijski, Szwajcaria i Irlandia.
Nasze obie czwórki podwójne wywalczyły bezpośredni awans do kolejnego etapu już pierwszego dnia, natomiast dziś pozostałe ekipy mierzyły się w repasażach o finał A. Wśród kobiet najlepsze w całej stawce okazały się reprezentantki Australii oraz Włoch. Z rywalizacji panów do kolejnego etapu awansowali Brytyjczyc oraz Estończycy.
Później przez pewien czas obserwowaliśmy rywalizację bez Biało-Czerwonych, bo na torze regatowym ścigały się ćwierćfinałowe jedynki. Do "lepszych" półfinałów awansowały m.in. niedościgniona Rosjanka Hanna Prakatsen, Kanadyjka Carling Zeeman, reprezentantka Austrii Magdalena Lobnig oraz zawodniczka z Nowej Zelandii -Emma Twigg. Bez niespodzianek zakończyły się męskie ćwierćfinały. Swoje biegi zwyciężył m.in. Norweg Kjetil Borch czy Chorwat Damir Martin.
Ostatnie dwie konkurencje miały biało-czerwony charakter. W rywalizacji pólfinałowej dwójek podwójnych brali bowiem udział Mirosław Ziętarski oraz Mateusz Biskup. Polacy przez pierwszą połowę dystansu nadawali tempo wyścigowi. Z czasem zaczęli jednak spadnąć i przesunęli się na niższą pozycję. Na szczęście trzecie miejsce także dawało awans do kolejnego etapu. Razem z Polakami w finale A zmierzą się Francuzi, Brytyjczycy, Holendrzy oraz Chińczycy. Jeśli chodzi o kobiety to w ostatnim, decydującym wyścigu udział wezmą reprezentantki Rumunii, Nowej Zelandii, Litwy, Holandii, Kanady oraz Stanów Zjednoczonych.
Dzień na Sea Forest Waterway zakończył się repasażami czwórek bez sternika. Dla nas to był bardzo ważny moment, bo dwie polskie ekipy walczyły o finał. Świetnie spisały się kobiety - Maria Wierzbowska, Olga Michałkiewicz, Monika Chabel oraz Joanna Dittmann do samego końca goniły Brytyjki. Ostatecznie dojechały na metę jako drugie, o cztery setne sekundy później niż rywalki, ale awansowały do finału A. Trochę słabiej poszło mężczyznom, którzy w swoim biegu na metę dopłynęli jako trzeci - tuż za Rumunią i Holandią, a to oznacza, że zobaczymy ich w finale B.
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.