Tokio 2020 - Piłka nożna: Gignac z hat-trickiem i asystą, kolejne niespodzianki!
- Data publikacji: 25.07.2021, 12:26
Nadszedł przez wielu wyczekiwany 25 lipca. Data ta naznaczona była występem męskich reprezentacji piłkarskich, wśród których nie zabrakło ciekawych i niecodziennych zestawień. Jak poradziły sobie uznane marki w potyczce z niżej notowanymi, aczkolwiek nader ambitnymi ekipami?
Grupa A:
Francja – Republika Południowe Afryki 4:3 (0:0)
Bramki: 57’ Gignac, 78’ Gignac, 85’ Gignac (rzut karny), 90+2’ Savanier – 53’ Kodisang, 73’ Makgopa, 81’ Mokoena
Grupa A przywitała nas pojedynkiem niezadowolonej ze swojego występu na mistrzostwach Europy reprezentacji Trójkolorowych, naprzeciw którym na murawę wyszli zawodnicy z RPA. Wyżej notowany zespół nie zaliczył udanego startu igrzysk, bowiem w meczu inaugurującym swoją przygodę z TOKIO2020 zaliczył wpadkę z Meksykiem (1:4). W przypadku RPA mowa o porażce z Japończykami (0:1), przez co obie drużyny walczyły dzisiaj o tlen. Koniec końców Francuzi powstrzymali się od utrzymania 100-procentowego udział przegranych w tegorocznych występach na odbywającym się aktualnie turnieju. Hat-trick Gignaca oraz bramka Savaniera po asyście Gignaca w ostatnich minutach meczu pozwolił im na wywalczenie 3 punktów przeciwko reprezentacji Republiki Południowej Afryki.
Grupa B:
Nowa Zelandia – Honduras 2:3 (1:1)
Bramki: 10’ Cacace, 49’ Wood – 45+1’ Palma, 78’ Obregon
Chyba trudniej o bardziej egzotyczne starcie! Nowa Zelandia mierząca się z Hondurasem to widok iście olimpijski, bowiem na co dzień nie jesteśmy w stanie „nadziać się” na tak różnorodną parę ekip piłkarskich, gdy mowa o drużynach narodowych. Trafienie otwierające wynik spotkania zdobył Liberato Cacace. Nie była to jednak byle jaka bramka, bowiem Nowozelandczyk popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu. Rozgrywający mecz w roli gospodarza nie cieszyli się z prowadzenia zbyt długo, bowiem jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę padła bramka wyrównująca. Ostatecznie ku uciesze sympatyków reprezentacji Hondurasu spotkanie zakończyło się zwycięstwem, a to wszystko za sprawą trafienia Rigoberto Rivasa w 87’.
Grupa C:
Egipt – Argentyna 0:1 (0:0)
Bramki: 51’ Medina
W pierwszym starciu grupy C dzisiejszego dnia igrzysk doszło do konfrontacji między odległymi kulturowo i piłkarsko państwami, jakimi są Egipt i Argentyna. Jedni zwyciężyli tegoroczne rozgrywki Copa America, drudzy są znani z regularnej gry na igrzyskach olimpijskich i… Mohameda Salaha. Zawodnicy z kraju wyśmienitej wołowiny polegli w meczu z Australijczykami (0:2), przez co musieli dzisiaj udowodnić swoją piłkarską jakość. Uczynili to, odnosząc jednobramkową wygraną nad nienajlepiej dysponowaną reprezentacją Egiptu.
Grupa D:
Brazylia – Wybrzeże Kości Słoniowej 0:0 (0:0)
Czerwone kartki: 14’ Luiz, 80’ Kouassi (za drugą żółtą)
Niespełnieni po przegranym finale Copa America Canarinhos wyruszyli do Tokio w poszukiwaniu medali. Po przeciwnej stronie murawy stanęli piłkarze z Wybrzeża Kości Słoniowej. Ich reprezentacja przed paroma laty była jedną z czołowych afrykańskich drużyn piłkarskich, czego dowodzili głównie przy okazji mistrzostw Czarnego Lądu. W meczu z Brazylijczykami okazali się być godnym przeciwnikiem, a starcie zakończyło się bezbramkowym remisem. Zawodnicy obu reprezentacji ujrzeli po czerwonym kartoniku, przez co zarówno Brazylijczycy jak i Pretorianie kończyli mecz w osłabieniu.