Tokio 2020 - Pływanie: finał dla Kawęckiego, kolejne rekordy
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 29.07.2021, 06:02
Rekord świata chińskiej sztafety kobiet, kilka rekordów olimpijskich, a z polskiego punktu widzenia 3. miejsce w półfinale na 200 metrów grzbietem Radosława Kawęckiego. Wiele się działo na pływalni w Tokio podczas sesji porannej.
Rywalizacja czwartkowej nocy czasu polskiego rozpoczęła się od rywalizacji finałowej na jednym z dłuższych dystansów – 800 metrów stylem dowolnym mężczyzn. Tu faworytów miało być kilku, ale nie do dogonienia mógł okazać się najszybszy pływak eliminacji i jeden z najszybszych na świecie w ostatnich latach – Michajło Romanczuk. Ukrainiec zaczął jednak bardzo wolno. Najpierw płynął daleko od podium, później przesunął się do przodu, ale złoto mu uciekło. Pod koniec dystansu wydawało się, że złoto zdobędzie prowadzący od początku do końca Gregorio Paltrinieri, ale Włoch stracił prowadzenie na ostatnich dwóch długościach. Sensacyjnie wykorzystał to Amerykanin Robert Finke, który płynąc na 3. torze pogodził wszystkich i został mistrzem olimpijskim z czasem 7:41,87. Wyprzedził on Paltrinieriego (7:42,11) oraz Romanczuka (7:42,33).
Drugim finałem dnia był pojedynek panów na dystansie 200 metrów stylem klasycznym. Tu faworytem wydawał się być najmłodszy w stawce Australijczyk – Izaac Stubblety-Cook, który do finału wszedł z najlepszym czasem 2:07,35. Obok niego płynęli jednak groźni rywale – Holender Arno Kamminga oraz Brytyjczyk James Wilby. Od startu mocno do przodu kapitalnie płynął reprezentant „Oranje” – długo trzymał on czas lepszy od rekordu świata, ale pod koniec osłabł i nie dość, że uzyskał słabszy rezultat od WR to przede wszystkim przegrał z australijskim rywalem. Stubblety-Cock pobił rekord olimpijski czasem 2:06,38, Kamminga miał 2:07,01, a niedaleko za nim uplasował się brązowy medalista – Fin Matti Mattsson – 2:07,13.
Po tych dwóch wyścigach pełnych emocji przyszedł czas na mały odpoczynek, bo rywalizacja przeniosła się na półfinały. Najpierw zawodniczki na 100 metrów stylem dowolnym o to, by dostać się do finału. W pierwszym wyścigu najszybsza była reprezentantka Hongkongu – Siobhan Bernadette Haughey, która rezultatem 52:40 pobiła rekord Azji. Drugi wyścig wygrała wynikiem o 0,1 sekundy lepszym Australijka Emma McKeon – główna faworytka tego dystansu. Wyprzedziła ona m.in. drugą na mecie Sarę Sjoestrem.
W finałowej sesji porannej z polskiego punktu widzenia najważniejsza była jedna godzina. O godzinie 4:04 polskiego czasu do swojego półfinału na dystansie 200 metrów stylem grzbietowym wyszedł Radosław Kawęcki, który za rywali miał m.in. Jewgienija Ryłowa, czy Ryosuke Irie – uznanych grzbiecistów, którzy mieli tu walczyć o czołowe lokaty. Polak jednak też był jednym z faworytów tego wyścigu i nie zawiódł. Biorąc pod uwagę eliminacje „Kawa” urwał jeszcze 0,15 sekundy ze swojego rezultatu – 1:56,68. Długo płynął w okolicach 4. miejsca, ale na końcówce jeszcze przyspieszył i zajął 3. lokatę w swoim wyścigu, a ogólnie 7. w półfinale. Najszybszy czas uzyskał Jewgienij Ryłow – 1:54,45.
Kolejnym finałem sesji porannej był pierwszy finał kobiet – na 200 metrów stylem motylkowym kobiet. To konkurencja w której Polska ma wielkie tradycje, ale od odejścia Otylii Jędrzejczak żadna z naszych zawodniczek nie prezentuje nawet dobrego europejskiego poziomu. Stąd na najważniejszych imprezach o medale walczą inni. W finale w Tokio płynęły m.in. dwie Chinki – Liyan Yu i Yufei Zhang, a także dwie Amerykanki – Hali Flickinger i Regan Smith. Te zawodniczki faktycznie decydowały o przebiegu decydującego wyścigu. Zdecydowanie do przodu wyszła w nim Yufei Zhang, która czasem 2:03,86 wygrała rywalizację przed Amerykankami – Regan Smith – 2:05,30 oraz Hali Flickinger – 2:05,65.
Czwarty i ostatni indywidualny wyścig finałowy tego dnia obejmował bardzo prestiżową rywalizację 100 metrów stylem dowolnym. Był to też pierwszy indywidualny finał olimpijski w Tokio dla wielkiego faworyta tych zawodów Caeleba Dressela. Nie miał on jednak wcale tak łatwego zadania, bo na torze obok płynął wielki rosyjski rywal – Kliment Kolesnikow, a nie bez szans byli też Alessandro Miressi czy Kyle Chalmers. Dressel kapitalnie rozpoczął – pierwszą część dystansu popłynął 22,39. Im bliżej mety, tym mocniej gonił go Australijczyk, kilka metrów przed metą wydawało się, że to właśnie Chalmers będzie wygranym, ale świetne dopłynięcie Dressela zdecydowało, że to on jako pierwszy dotknął ściany basenu. Czas 47,02 był jednocześnie rekordem olimpijskim. 0,06 sekundy wolniej popłynął Chalmers, a Kolesnikow, który zainkasował brązowy medal uzyskał 47,44.
Po wyścigach finałowych przyszła pora na półfinały 200 metrów stylem klasycznym kobiet oraz 200 metrów zmiennistów. W ramach pierwszej rywalizacji rywalizację zdominowały dwie reprezentantki RPA – Tatjana Schoenmaker (2:19,33) oraz Kaylene Corbett (2:22,08). Obie panie wygrały swoje starty, choć druga z wymienionych miała dopiero 4. czas tej fazy. Na dystansie 200 metrów stylem zmiennym mężczyzn faworytów do medalu jest co najmniej kilku, ale w półfinale najlepszy czas z nich uzyskał Chińczyk Shun Wang – 1:56,22, który wygrał drugi wyścig, podczas gdy w pierwszym triumfował Duncan scott – 1:56,69. W walce o krążki powinni liczyć się też Daiya Seto, czy Michael Andrew.
Ostatnim finałem sesji porannej była rywalizacja 4x200 metrów stylem dowolnym kobiet. Startujące w tej konkurencji Polki słabo spisały się w eliminacjach, zajmując ostatnie miejsce w swoim wyścigu. Zgodnie z przewidywaniami o medal walczyli więc inni. Chiny, Australia i USA – każda z tych sztafet skutecznie mogła tu walczyć o zwycięstwo. Po pierwszej zmianie Yang Yunxuana dość pewnie prowadziły Azjatki, po drugiej ten status utrzymała Tang Muhan, mimo że przez chwilę Chinki przegrywały z Australią. Płynące na dwóch ostatnich zmianach Yufei Zhang i Bingjie Li utrzymały przewagę i zrobiły jeszcze rekord świata wynikiem 7:40,33. Skazywane przed wyścigiem na złoty medal Australijki (7:41,29) były dopiero trzecie, gdyż przegrały jeszcze z Amerykankami (7:40,73).
Wyniki:
800 metrów stylem dowolnym mężczyzn:
1. Robert Finke – Stany Zjednoczone – 7:41,87
2. Gregorio Paltrinieri – Włochy – 7:42,11
3. Michajło Romanczuk – Ukraina – 7:42,33
4. Florian Wellbrock – Niemcy – 7:42,68
5. Jack McLoughlin – Australia – 7:45,00
6. Serhij Frołow – Ukraina – 7:45,11
7. Felix Auboeck – Austria – 7:49,14
8. Guillherme Costa – Brazylia – 7:53,31
200 metrów stylem klasycznym mężczyzn:
1. Izaac Stubblety-Cook – Australia – 2:06,38 – rekord olimpijski
2. Arno Kamminga – Holandia -2:07,01
3. Matti Mattsson – Finlandia – 2:07,13
4. Anton Czupkow – Rosja – 2:07,24
5. Nick Fink – Stany Zjednoczone – 2:07,93
6. James Wilby – Wielka Brytania – 2:08,19
7. Ryuya Mura – Japonia – 2:08,42
8. Erik Persson – Szwecja – 2:08,88
200 metrów stylem motylkowym kobiet:
1. Yufei Zhang – Chiny – 2:03,86
2. Regan Smith – Stany Zjednoczone – 2:05,30
3. Hali Flickinger – Stany Zjednoczone – 2:05,65
4. Boglarka Kapas – Węgry – 2:06,53
5. Swietłana Chimrowa – Rosja – 2:07,70
6. Liyuan Yu – 2:07,85
7. Alys Margaret Thomas – Wielka Brytania – 2:07,90
8. Briana Throssell – Australia – 2:09,48
100 metrów stylem dowolnym mężczyzn:
1. Caeleb Dressel – Stany Zjednoczone – 47,02 – rekord olimpijski
2. Kyle Chalmers – Australia – 47,08
3. Kliment Kolesnikow – Rosyjski Komitet Olimpijski – 47,44
4. Maxime Grousset – Francja – 47,72
5. Sunwoo Hwang – Korea Południowa – 47,82
6. Alessandro Miressi – Włochy – 47,86
7. David Popovici – Rumunia – 48,04
8. Nandor Nemeth – Węgry – 48,10
4x200 metrów stylem dowolnym kobiet:
1. Chiny – 7:40,33 – rekord świata
2. Stany Zjednoczone – 7:40,73
3. Australia – 7:41,29
4. Kanada – 7:43,77
5. Rosyjski Komitet Olimpijski – 7:52,15
6. Niemcy – 7:53,89
7. Węgry – 7:56,62
8. Francja – 7:58,15
Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.