Tokio 2020 - piłka wodna: Chorwacja wraca na zwycięską ścieżkę
- Dodał: Tomasz Bill
- Data publikacji: 29.07.2021, 13:55
Po kolejnym dniu zmagań piłkarzy wodnych w grupie A i B, czas na krótkie podsumowanie. Szlagier kolejki pomiędzy reprezentacją Chorwacji i Czarnogóry nie zawiódł widzów.
Trzecia kolejka fazy grupowej zapowiadała ogrom emocji, szczególnie w grupie B, gdzie doszło do starcia tytanów. Chorwacja podejmowała Czarnogórę. Po bolesnej porażce przeciwko drużynie Australii Chorwaci pokazali klasę wygrywając z sąsiadami z Bałkanów 13:8. W drugim spotkaniu w grupie B niepokonana na tych igrzyskach Hiszpania bez większych kłopotów poradziła sobie z reprezentacją Kazachstanu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 16:4. W ostatnim meczu grupy B zaplanowanym na 29 lipca spotkały się drużyny Australii oraz Serbii. Po sensacyjnym zwycięstwie Australijczyków nad reprezentacją Chorwacji, przyszedł czas na podjęcie kolejnej, niezwykle mocnej i utytułowanej drużynę z Bałkanów. Jeszcze przed spotkaniem można było przypuszczać, że poprzednie zwycięstwo nad utytułowanym i znacznie mocniejszym rywalem doda Australijczykom większej pewności siebie przed spotkaniem z Serbami. Samo spotkanie przyniosło zupełnie inny obraz od spodziewanego. Australijczycy od pierwszej kwarty zaznali miażdżącej przewagi drużyny serbskiej i nie zdobyli ani jednej bramki (6:0). Serbowie kontrolowali przebieg spotkania aż do końca, pewnie zwyciążając 14:8.
Z kolei w grupie A Grecja podejmowała reprezentację gospodarzy tegorocznych igrzysk. Tuż przed końcową syreną na tablicy nadal widniał wynik 9:9 i do końca spotkania byliśmy świadkami naprawdę zaciętej walki. Ostatecznie zawodnikom z Peloponezu udało się wyszarpać zwycięstwo. Spotkanie zakończyło się wynikiem 10:9. W drugim meczu grupy A Włosi, po bardzo wyrównanym meczu i pasjonującej walce, odnieśli swoje drugie zwycięstwo na tegorocznych igrzyskach. Przeciwnik, nie byle kto, bo reprezentacja USA, musiała uznać wyższość reprezentacji z Półwyspu Apenińskiego, przegrywając różnicą zaledwie jednej bramki.
Tomasz Bill
Na co dzień jestem właścicielem agencji językowej Alfa Lingua. O sobie mówię, że jestem naczelnym wodzem kreatywności i językowych sukcesów oraz "weekendowym" dziennikarzem. Zawodowo zajmuję się nie tylko prowadzeniem szkoleń czy tłumaczeniami, ale przede wszystkim pomagam rozwijać marki osobiste oraz firmy poprzez storytelling. Moją pasją jest rozwój osobisty, w dość szerokim zakresie, motoryzacja i sporty motorowe oraz nauka języków obcych. Jestem istnym Germanofilem i wszystko co ma w nazwie "niemiecki" przyprawia mnie o gęsią skórkę. W wolnym czasie trenuję boks, czytam naprawdę od groma książek i spędzam aktywnie czas z najbliższymi.