Tokio 2020 – Siatkówka: stabilizacja liderek i kolejny tie-break Dominikanek
- Dodał: Enwer Półtorzycki
- Data publikacji: 29.07.2021, 17:17
Trzecia seria gier w olimpijskim turnieju Pań nie przyniosła niespodzianek, sensacji, ani spektakularnych wyników. Faworytki grały spokojnie i konsekwentnie na dystansie całych spotkań, budując kapitał punktowy w fazie grupowej.
Grupa A
Najciekawszym spotkaniem tej grupy okazała się potyczka Korei Południowej z Dominikaną. Podopieczne trenera Marcosa Kwieka ponownie pokazały charakter, wolę walki i nieustępliwość. Przeplatały je niestety chwilowymi przestojami. Zwłaszcza seria błędów własnych sprawiła, że w drugim meczu z rzędu zdobyły tylko jedno „oczko”. Dwa przegrane tie-breaki plasują je na piątym miejscu w grupie, a Koreanki z dorobkiem trzech punktów zajmują pozycje numer trzy. Tabelę zamyka reprezentacja Kenii, która nadal walczy o zdobycie premierowego seta. W tej kolejce jednak nie było to możliwe, gdyż po drugiej stronie siatki stanęły Serbki, czyli obecne liderki grupy. Miejsca dwa i cztery zajmują kolejno drużyny Brazylii i Japonii. Oba zespoły spotkały się dzisiaj w bezpośrednim starciu, z którego zwycięsko wyszły siatkarki Canarinhos.
Korea Południowa – Dominikana 3:2 (25:20, 17:25, 25:18, 15:25, 15:12)
Serbia – Kenia 3:0 (25:21, 25:11, 25:20)
Japonia – Brazylia 0:3 (16:25, 18:25, 24:26)
Grupa B
W pierwszym czwartkowym meczu Włoszki udowodniły, dlaczego są liderkami tej grupy. Bez problemów pokonały drużynę Argentyny, która zamyka tabelę. Siatkarki z Ameryki Południowej podobnie jak Kenijki, walczą przede wszystkim o zdobycie premierowego seta na imprezie rangi olimpijskiej. Trzy zwycięstwa zanotowały również reprezentantki Stanów Zjednoczonych. Tym razem, nie bez trudu pokonały Turczynki, które nie ustępowały w ataku i grze przy siatce. W decydujących momentach gubiły jednak punkty, przez niewymuszone błędy własne. Mimo tej porażki nadal zajmują czwarte miejsce premiowane awansem do ćwierćfinału. W ostatniej parze zmierzyły się zespoły Chin i Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Azjatki, aby myśleć o kolejnej fazie turnieju musiały zacząć punktować, gdyż w dwóch poprzednich spotkaniach straciły komplet „oczek”. Tym razem lepiej spisywały się w obronie, co przełożyło się grę z kontrataku. Mimo tego nie zdołały kontrolować wydarzeń na boisku i finalnie uległy w tie-breaku trzeciej drużynie tabeli.
Włochy – Argentyna 3:0 (25:21, 25:16, 25:15)
Chiny – Rosyjski Komitet Olimpijski 2:3 (17:25, 25:23, 25:20, 25:27, 12:15),
USA – Turcja 3:2 (25:19, 25:20, 17:25, 20:25, 15:12)