Chojnice: 50 tys. zł na pomoc migrantom na granicy z Białorusią
YouTube/Screenshot/Radio Białystok

Chojnice: 50 tys. zł na pomoc migrantom na granicy z Białorusią

  • Data publikacji: 08.11.2021, 10:30

Radni gminy Chojnice zdecydowali o przeznaczeniu 50 tys. zł dla gminy wiejskiej Białowieża. Za te pieniądze mają być kupione m.in. koce i pakiety energetyczne dla migrantów na granicy z Białorusią.

 

Ludzkie podejście do imigrantów jest równie ważne, co uszczelnienie granicy. Przecież oni tam umierają w tej strefie, linii demarkacyjnej – powiedział Zbigniew Szczepański, wójt gminy.

 

W sobotę (06.11) o godzinie 19 mieszkańcy gminy Chojnice przyłączyli się do apelu Matki na granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie. Gminne obiekty użyteczności publicznej: szkoły, świetlice i domy kultury miały zapalone zielone światła w oknach na znak solidarności z uchodźcami, którzy są ofiarami pseudoturystyki ekonomicznej reżimu Łukaszenki - mówił radnym Zbigniew Szczepański.

 

Natomiast Stowarzyszenie Przyjaciół Miejscowości Charzykowy organizuje akcję polegającą na zbiórce kompletnych pakietów dla potrzebujących - jest już ich 10. Według planu zbiórka potrwa do niedzieli (14.11). Członkowie stowarzyszenia proszą mieszkańców powiatu chojnickiego, zwłaszcza przedsiębiorców, o przyłączenie się do pomocy w kompletowaniu pakietów dla ludzi znajdujących się na granicy.

 

Mogą to być rzeczy używane, ale czyste, np. polary niezbyt sprane z uwagi na fakt, że nie trzymają wtedy ciepła. Odzież wewnętrzna powinna być termoaktywna (nie bawełniana), a zewnętrzna - wodoodporna. Jeden pakiet może stworzyć kilka różnych osób.

 

Zebrane rzeczy zostaną wysłane pod adres Lasu Rąk w Warszawie, a jego przedstawiciele przekażą je odpowiednim i zaufanym grupom pomocowym na Podlasiu.

 

Wójt gminy Chojnice uważa, że temat jest bardzo trudny, bo ma dwa aspekty: polityczny i humanitarny, i prawdopodobnie żaden kraj nie chciałby mieć otwartej granicy, bo jeżeli ona taka będzie, to znaczy, że za tymi tysiącami przyjdą miliony. Jednak każdy chce mieć lepsze życie, a ci rodzice, którzy tam są z dziećmi, myślą o tym, żeby lepiej im się żyło. Każdy ma to ziemskie życie jedno. Chyba, że wierzymy w reinkarnację. Ja nie wierzę – powiedział.

 

Zbigniew Szczepański nie ma wątpliwości co do tego, że zaledwie kilka procent przybyszy zostałoby w Polsce. - Dlaczego Bruksela nie boi się tych imigrantów? Dlaczego mówi, że ani Polsce, ani Litwie nie da złotówki na mur z drutu kolczastego czy płot murowany? Jeśli Polska jest tranzytem, powinien to być problem Brukseli... Jeśli te tysiące ludzi zapukają do bram Berlina, to myślę, że Unia Europejska inaczej będzie podchodziła do uszczelniania granicy polsko-białoruskiej... – stwierdził.

 

 

Źródło: chojnice.naszemiasto.pl