Indie: premier uchyla sporne przepisy w zakresie rolnictwa
Ali Khamenei/Wikimedia Commons

Indie: premier uchyla sporne przepisy w zakresie rolnictwa

  • Data publikacji: 19.11.2021, 13:33

Premier Narendra Modi ogłosił w piątek (19.11), że kontrowersyjne przepisy, które wywołały ponad rok trwające protesty rolników, zostaną wycofane. W swoim wystąpieniu wezwał demonstrujących do powrotu do domu, dodając, że proces konstytucyjny w tym zakresie rozpocznie się w grudniu w trakcie zimowej sesji parlamentarnej.

 

- Przepraszając naród, pragnę powiedzieć ze szczerym sercem, że może czegoś zabrakło w naszych wysiłkach i nie potrafiliśmy wyjaśnić prawdy niektórym naszym braciom rolnikom. Zacznijmy od nowa - tymi słowami Modi podsumował toczący się spór.

 

Przepisy zostały uchwalone we wrześniu ubiegłego roku, a Indyjska Partia Ludowa, której członkiem jest Modi, odmówiła dalszych rozważań w tym temacie mimo nacisków opozycji. Do tej pory rząd bronił nowej ustawy, podczas gdy indyjscy rolnicy podnosili swoje obawy o przyszłe zyski z produkcji rolnej. Według nich nie mogli już liczyć na gwarantowane ceny skupu, które poprzez proces prywatyzacji zostałyby zmniejszone do poziomu cen oferowanych przez duże korporacje. To zagrożenie byłoby szczególnie dotkliwe dla rolników pracujących na małą skalę, tj. mających mniej niż 1 hektar ziemi.

 

Protesty uległy eskalacji w listopadzie zeszłego roku, kiedy to rolnicy rozbili obóz na obrzeżach New Delhi i koczowali tam przez niemal rok, nie zważając na ostrą zimę czy epidemię COVID-19, która była tak dotkliwa dla mieszkańców Indii. Pierwsze demonstracje, których charakter nie był pokojowy, odbyły się w styczniu. Wtedy to rolnicy przebili się przez policyjne barykady i włamali się do Czerwonego Fortu w stolicy Indii. Podczas starć zginęła jedna osoba, a setki poniosły obrażenia.

 

Mimo pozytywnego rezultatu dla rolników biorących udział w sporze, należy podkreślić, że przez rok zaciekłych walk wielu z nich zginęło w wyniku samobójstw, zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 lub złych warunków pogodowych.

 

- W końcu cała nasza ciężka praca się opłaciła. Dziękuję wszystkim braciom rolnikom i oddaję hołd wszystkim braciom, którzy zginęli śmiercią męczeńską - tak decyzję premiera skomentował przywódca protestu Rakesh Tikait.

 

Z kolei przedstawiciele organizacji Samyukt Kisan Morcha, tj. związków rolniczych organizujących protesty, ogłosili, że z zadowoleniem przyjmują oświadczenie rządu, jednakże protesty będą kontynuowane. Żądają, aby rząd zapewnił gwarantowane ceny dla podstawowych upraw, co byłoby powrotem do systemu wprowadzonego w latach 60. ubiegłego wieku.

 

Partia rządząca również zaaprobowała decyzję premiera. Prezes Jagat Prakash Nadda podkreślił oddanie premiera dobru rolników na swoim profilu na Twitterze.

 

 

Nieoczekiwany zwrot akcji w sporze pomiędzy rolnikami i rządzącymi większość odczytuje jako decyzja czysto polityczna i mająca na celu podbicie sondaży rządu, który musi borykać się na co dzień z trudnościami związanymi z pandemią i gospodarczymi. Gilles Verniers, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Ashoka, podkreślił, że ciężko będzie udowodnić rządzącym, że za decyzją przemawiało coś więcej niż stricte potencjalne korzyści wyborcze. Rolnicy to najbardziej znaczący wyborcy w Indiach, szczególnie ważni dla obszarów będących pod wpływem obecnego premiera. Dlatego też nierozsądnym politycznie krokiem byłoby działanie sprzeczne z głosami tej grupy społecznej.   

 

Liderzy opozycyjni gratulowali rolnikom pozytywnego rezultatu protestów, nie kryjąc przy tym negatywnych opinii dla dotychczasowych działań rządzących. Gratulujemy zwycięstwa nad niesprawiedliwością - tak skomentował sytuację na Twitterze Rahul Gandhi z głównej partii opozycyjnej.

 

 

Źródło: AP News