
Swiatłana Cichanouska: "Czy Zjednoczona Europa ośmieli się teraz podjąć stanowcze działania?"
- Data publikacji: 24.11.2021, 18:32
Dzisiaj (24.11) z mównicy Parlamentu Europejskiego Swiatłana Cichanouska wezwała europejskich liderów do konkretniejszych i zarazem bardziej stanowczych działań w stosunku do białoruskiego reżimu. Nawoływała również do wsparcia samych Białorusinów oraz wypowiedziała się na temat kryzysu na granicy.
Według Steve'a Rozenberga, brytyjskiego dziennikarza, który kilka dni temu przeprowadził wywiad z Aleksandrem Łukaszenką, sytuacja w Mińsku wydaje się na pierwszy rzut oka normalna, ponieważ restauracje, kawiarnie czy sklepy funkcjonują bez przeszkód. Ludzie chodzą po ulicach, jednakże nie czuć już tej swobody, która była wyczuwalna jeszcze rok temu w sierpniu, kiedy na ulice wyszły dziesiątki tysięcy Białorusinów, którzy nie zgadzali się z wynikami wyborów prezydenckich. Dziennikarz podkreślił także, że nie dostrzegł strachu w oczach przechodniów.
Z mównicy Parlamentu Europejskiego Swiatłana Cichanouska poruszyła jedną z najważniejszych kwestii dla liderów białoruskiej opozycji, a mianowicie liczbę więźniów politycznych, która wynosi 882.
- Szanowni członkowie Parlamentu Europejskiego, dzisiaj na Białorusi liczba więźniów politycznych przekracza liczbę Was tutaj zgromadzonych. 882 spośród moich rodaków zostało pozbawionych wolności za to, że odważyli się skorzystać ze swoich podstawowych praw politycznych. Jeśli byście zaprosili wszystkich Białorusinów, którzy zostali bezpodstawnie pozbawieni wolności z powodu nie tego co trzeba koloru ubrań lub skarpet, to nie starczyłoby dla nich miejsca nawet w czterech takich salach - zaczęła swoje wystąpienie Cichanouska.
Wspomniała ona także o tym, ze od czasu przeprowadzania wyborów prezydenckich, represje się tylko nasiliły: - społeczeństwo w kraju, tak jak i media masowego przekazu zostały rozgromione. Za kratkami znajdują się aktywiści, dziennikarze, obrońcy praw człowieka, zwyczajni ludzie, którzy ośmielili się wyrazić swoją opinię, różniącą się od opinii rządzących.
- W marcu setki ludzi zostało aresztowanych tylko za to, że podczas Dnia Niepodległości Białorusini wyszli z domów - tak bardzo reżym boi się aktywności na ulicach. Tymczasem w Europie wielu twierdziło, że sytuacja, jakoś się "stabilizuje", ponieważ nie widzieli nowych obrazków masowych protestów - dodała.
Natomiast Aleksandr Łukaszenka ma zupełnie inne zdanie w sprawie więźniów politycznych. Według niego na terytorium Białorusi nie ma ani jednej takiej osoby, ponieważ nie ma takiego paragrafu w kodeksie karnym, który by uwzględniał więźniów politycznych.
- Nie ma u nas żadnych więźniów politycznych! Ty! Co? Nie słyszysz, co do Ciebie mówię (odnosił się do Steve'a Rozenberga - przyp. red.)? Ani jednego, ponieważ nie ma takiego paragrafu - stanowczo powiedział białoruski przywódca.
Podczas wystąpienia nie mogło zabraknąć i tematu dotyczącego migrantów. Liderka białoruskiej opozycji stwierdziła, że nawet jeśli ten kryzys uda się zażegnać, to nie ma żadnej gwarancji, że Łukaszenka nie znajdzie innego sposobu, by znowu szantażować kraje Unii Europejskiej. Wpomniała również o niebezpieczeństwie, jakim jest sąsiedztwo z krajem, rządzonym przez taki reżim.
- Czyżbyśmy zapomnieli o tych tragicznych lekcjach, jakie dostała Europa w swojej historii? O tym, że próby przymykania oka na działania tyrana nie uspokajają go, a na odwrót, nakręcają go. O tym, że jeśli będziemy unikać konfrontacji z przestępcą, to konflikt, który, tak czy inaczej, jest niemożliwy do uniknięcia, stanie się jeszcze bardziej niebezpieczny i kosztowny - dopytywała Cichanouska.
Kontynuując swoje wystąpienie, wyraziła ona wdzięczność europejskim dyplomatom, którzy byli gotowi podjąć ryzyko w imię swoich wartości i zasad, Komisji Europejskiej za plan, mający na celu wsparcie Białorusi, Parlamentowi Europejskiemu za wręczenie nagrody im. Sacharowa (otrzymał ją w tym roku Aleksiej Nawalny - przyp. red.) i głosy wsparcia dla więźniów politycznych. Podziękowała także za stanowczą odpowiedź odnośnie wymuszonego lądowania samolotu firmy Ryanair z Romanem Pratasiewiczem i jego partnerką na pokładzie. Mimo wszystko wyraziła ona wątpliwość, czy reakcja faktycznie byłaby taka surowa, gdyby na pokładzie nie było obywateli krajów UE i wezwała do bardziej stanowczych działań.
- Szanowni przedstawiciele Europy, proszę wybaczyć za moją bezpośredniość, ale muszę to powiedzieć: nasz czas mija. Od sierpnia 2020 roku było wystarczająco dużo symbolicznych działań i przejawów solidarności. Dziękowano Białorusinom za odrodzenie wiary w demokrację i wartości ludzkie. Ale czy to nie pora, aby Europa swoimi czynami zademonstrowała przywiązanie do tychże wartości? Czy Zjednoczona Europa ośmieli się teraz podjąć stanowcze działania? Czy jednak poczekać jeszcze rok? Szanowni Państwo, nie mamy jeszcze jednego roku. Ani Białoruś, ani Europa - podsumowała.
Dzisiejsze słowa liderki białoruskiej opozycji demokratycznej skierowane do europejskich urzędników nie były tylko kolejnymi pustymi frazesami, ponieważ zaproponowała ona swoją strategię pozbycia się wirusa dyktatury. Składają się na nią trzy punkty:
- Izolacja i nieuznanie reżimu: Polityka nieuznania powinna być konsekwentna. Nie wysyłajcie nowych ambasadorów na Białoruś, nie przyjmujcie ambasadorów tego reżimu, jeśli macie szacunek do wolności, praw człowieka i wyższości prawa, a zamiast tego dajcie głos białoruskiemu narodowi.
- Pozbawienie Łukaszenki tego, co utrzymuje go przy władzy: Bądźcie konsekwentni. Nie pozwalajcie lobbystom blokować kluczowych sankcji. Zamknijcie wszystkie możliwe furtki. Skoordynujcie swoje działania z USA i Wielką Brytanią, po to, żeby sankcje były bardziej efektywne, a nie tylko symboliczne.
- Poszerzenie programu pomocy społeczeństwu: Bądźcie z nami solidarni! Nie zapominajcie o białoruskich więźniach politycznych i ich rodzinach. Nie pozwalajcie reżimowi manipulować kryzysem migracyjnym, który ma na celu odwrócenie uwagi od okropnej sytuacji z prawami człowieka w kraju. Zarówno Białorusini, jak i migranci są teraz zakładnikami reżymu. I właśnie te dwa problemy trzeba rozwiązać.
- Dziś demokracja, nie tylko na Białorusi, ale i w Europie zależy od tego czy będziemy wspólnie podążać tą samą drogą i pokonywać przeszkody, które się na niej pojawią. To właśnie teraz nastał czas, by pokazać, że wartości europejskie były i będą głównym źródłem naszej siły oraz fundamentem tego świata, wraz z jego rozwojem. Wzywam was do pokonania tej drogi razem z nami - zakończyła Swiatłana Cichanouska.
Źródło: news.zerkalo.io