LEC: europejskie potęgi wracają do gry!
- Dodał: Hubert Dondalski
- Data publikacji: 13.01.2022, 16:02
Jeszcze niedawno ukoronowani zostali nowi mistrzowie świata, a już za moment startują ligi w 2022 roku. Jedną z nich jest nasz europejski LEC, a pierwszy mecz tejże ligi rozpocznie się już 14 stycznia o godzinie 18:00. Każda drużyna przeszła zmiany – jedne większe, drugie mniejsze. Jak prezentują się składy zespołów na wiosenną rundę europejskiej ligi mistrzów? Zapraszam na mały skarb kibica!
Astralis
TOP: Matty „WhiteKnight” Sormunen
JGL: Nikolay „Zanzarah” Akatov
MID: Oliver „Dajor” Ryppa
ADC: Kasper „Kobbe” Kobberup
SUP: Hampus Mikael „promisq” Abrahamsson
Duńska organizacja nie może zaliczyć zeszłego roku do tych udanych. Dwukrotny brak awansu do fazy pucharowej i okupowanie ostatnich miejsc w tabeli z pewnością nie jest wynikiem, którym wypada się szczycić. Organizacja wymieniła więc dwóch graczy, ale czy ich zastępcy to jakieś znaczące wzmocnienie? W mojej głowie pojawia się znacznie więcej myśli negatywnych, co tych pozytywnych. Zacznę od tego, że dziwią mnie zmiany akurat tych ról, gdyż nie było to wymagane, a sami zmiennicy nie są ani lepsi, ani gorsi. Po prostu są na porównywalnym poziomie.
Drużynę opuścił MagiFelix, a jego zastępcą został gracz, który jeszcze rok temu kariery profesjonalnej nie miał. Dajor, bo to o nim jest mowa, może zaliczyć zeszły rok do całkiem niezłego etapu w jego profesjonalnej karierze. Najpierw wkroczył do składu Fnatic Rising, gdzie zdobył wicemistrzostwo NLC, by następnie z tą samą drużyną awansować do finału EU Masters. Kolejnym etapem w jego przygodzie będzie LEC i powiem szczerze, że jest to gracz, którego z pewnością będę obserwował. Jednakże nie uważam, aby jego wejście do składu za legendarnego już szwedzkiego gracza solo kolejki było znaczącym upgradem. O ile w ogóle nim jest. Takie samo zdanie, a nawet gorsze, mam o nowym strzelcu organizacji, czyli o Kobbe. Były ADC Misfits Gaming teoretycznie powinien być wzmocnieniem. Osobiście uważam, że jego poprzednik był lepszym strzelcem, a sam Duńczyk najlepsze lata ma już za sobą. Kobbe jest zbyt pasywnym graczem, a w ligach regionalnych jest multum lepszych strzelców, jak np. Jackspectra. Kolejną niezrozumiałą dla mnie decyzją jest brak zmiany gracza na pozycji wspierającego. Praktycznie cała Europa skanduje na mediach społecznościowych, że promisq nie powinien znaleźć w tym roku miejsca w LEC, gdy wielu bardzo dobrych graczy dalej gra w ligach regionalnych. To musi być ta ostatnia z ostatnich szans dla Duńczyka. Po prostu musi. Te trzy decyzje sprawiają, że typuje duńską organizację jako tą, która zajmie "zaszczytne" ostatnie miejsce.
EXCEL
TOP: Finn „Finn” Wiestal
JGL: Mark „Markoon” van Woensel
MID: Erlend „nukeduck” Holm
ADC: Patrik „Patrik” Jiru
SUP: Henk „Advienne” Reijenga
Na samym starcie chciałbym pogratulować EXCEL jednej rzeczy - pierwszy off-season od dawna, który nie zapowiada się na katastrofę. Gdy w letniej rundzie XL wymieniło dwóch graczy na młodą dwójkę z akademii, organizacja zaczęła w końcu grać przyjemną dla oka ligę legend. Koniec końców paliwa na awans do fazy pucharowej zabrakło, ale dobrym prognostykiem na nowy rok jest to, że drużyna wchodzi w następną rundę z tylko jedną zmianą. Po półtorarocznej służbie na górnej alei Felix „Kryze” Hellström żegna się z pierwszym składem i przyszły rok spędzi w akademii. Podobno organizacja testowała sporą ilość graczy na tę rolę, by na koniec wybrać spomiędzy trójki toplanerów. Po tych długich testach miejsce na górnej alei wywalczył dobrze znany polskiej widowni Finn, który powraca do Europy po nieudanej przygodzie w LCS, gdzie reprezentował barwy Counter Logic Gaming. Mam mieszane uczucia co do tego ruchu, ale należy pamiętać, że Szwed nie jest słabym zawodnikiem i całkiem dobrze prezentował się w Ameryce. Jeżeli Finn znajdzie swoją formę i wpasuje się w drużynę, to wydaje mi się, że mamy solidnego kandydata do walki o fazę pucharową. Czy ten cel zostanie osiągnięty? Podejrzewam, że kolejną rundę z rzędu XL dalej nie awansuje, lecz nie skreślałbym nukeducka i spółki.
Fnatic
TOP: Martin „Wunder” Hansen
JGL: Ivan „Razork” Diaz
MID: Marek „Humanoid” Brazda
ADC: Elias „Upset” Lipp
SUP: Zdravets „Hyllisang” Galabov
Zakończenie poprzedniego roku było dla Fnatic bardzo dziwnym okresem. Od października, gdy wystartowały mistrzostwa świata, świat obiegały coraz to nowe informacje o tym, jak bardzo źle było w tamtym składzie. Jeden skłócony z drugim, trzeci problem z zarządem i dziewczyną, a czwarty skończył bez drużyny w "kontraktowym więzieniu". Pewne było, że ta niezwykle utytułowana organizacja przejdzie kilka zmian. Nikt się jednak nie spodziewał, że Fnatic ściągnie tak wielkie nazwiska.
Organizację po półrocznej przygodzie opuścił Adam, który rozstał się z zespołem w niezbyt przyjemnej atmosferze. Nowym toplanerem został gracz, który wielokrotnie upokarzał FNC na Summoner's Rift oraz na social media. Mowa oczywiście o Wunderze. Duńczyk ma za sobą kiepski rok w G2 Esports, lecz zdecydował się dołączyć do największego rywala, aby dalej mieć szansę na walkę o najwyższe cele. Jest to z pewnością jeden z największych ruchów tego okna transferowego, tym bardziej, jeżeli weźmiemy pod uwagę historię między tymi dwiema drużynami. Zmiana nastąpiła również w dżungli. Po wielu latach organizację opuścił Bwipo, a jego miejsce zajął były już zawodnik Misfits Gaming - Razork. Zdania na temat tego ruchu są podzielone. Jedni twierdzą, że jest do bardzo dobry ruch, drudzy natomiast uważają, że Hiszpan jest przecenionym graczem i nie poradzi sobie w tak wielkim zespole. Osobiście uważam, że jest to szansa, na którą były jungler MSF z pewnością zasłużył i na pewno sobie poradzi. Ostatnia zmiana nastąpiła na środkowej alei, gdzie wielką historię midlanerów Fnatic kontynuować będzie Humanoid. Były zawodnik MAD Lions ma za sobą fantastyczny rok, w którym to został dwukrotnym mistrzem Europy, a przez wielu był uważany za najlepszego gracza środkowej alei w Europie. To bardzo dobry ruch, który znacząco wzmacnia siłę Fnatic. Na samym dole pozostał dobrze znany i prawdopodobnie najlepszy duet w Europie. Drugi rok z rzędu Upset oraz Hyllisang będą stanowić o sile swojej drużyny. Trzeba przyznać, że wygląda to imponująco. Osobiście uważam, że skład ma ogromny potencjał na wygranie całości. Kluczowym czynnikiem będzie forma zawodników, a w szczególności Wundera.
G2 Esports
TOP: Sergen „BrokenBlade” Celik
JGL: Marcin „Jankos” Jankowski
MID: Rasmus „caPs” Winther
ADC: Viktor „Flakked” Lirola
SUP: Rasmus „Targamas” Crabbe
Po rozczarowującym 2021 roku najbardziej utytułowana organizacja w Europie postanowiła dokonać wielu zmian w rosterze, przy czym postanowiła wrócić w pewnym sensie do starych metod. Przede wszystkim odświeżono legendarny skład, pozbywając się Wundera, Rekklesa oraz Mikyx'a. W miejsce tych wielkich graczy sprowadzono mix doświadczenia oraz młodej, gniewnej krwi. Nowym toplanerem hiszpańskiej organizacji został BrokenBlade, który ma za sobą świetny rok w Schalke 04 i według wielu był uważany za najlepszego toplanera w Europie. W składzie swoje miejsce zachowali caPs oraz Jankos, którzy dodatkowo przedłużyli swoje kontrakty z organizacją (Duńczyk o 4 lata, natomiast Polak o 2). Kręgosłup drużyny został uzupełniony młodymi graczami z lig regionalnych. Nowym strzelcem organizacji został Flakked. Jest to ruch z pewnością zaskakujący, gdyż w momencie testów dostępni byli tacy gracze jak Carzzy oraz Hans Sama. Podobno młody Hiszpan, niezwykle popularny w swoim kraju, pokazał się najlepiej ze wszystkich i w ten sposób zyskał miejsce w składzie. Jego partnerem będzie Targamas. Było pewne, że Belg wróci na najwyższy szczebel rozgrywkowy, po tym, jak w 2021 zdominował rok w Karmine Corp. Uważam, że jest to godne zastępstwo byłego wspierającego. Nowym trener został Dylan Falco, który ma na swoim koncie dwa tytuły mistrzowskie w Fnatic, finał mistrzostw świata z tą organizacją oraz bardzo dobre wyniki w Schalke 04. Jestem podekscytowany nowym obrazem G2 Esports i z pewnością jest to drużyna warta obserwacji.
MAD Lions
TOP: Irfan „Armut” Tukek
JGL: Javier „Elyoya” Batalla
MID: Steven „Reeker” Chen
ADC: William „UNF0RGIVEN” Nieminen
SUP: Norman „Kaiser” Kaiser
Fala zmian przeszła również przez skład dwukrotnych mistrzów Europy z zeszłego roku. Pomimo zwycięstwa w finale latem na Fnatic, pojawiły się pierwsze głosy, jakoby Carzzy nie chciał przedłużać kontraktu i rozważał podjęcie się innych wyzwań. Jak wszyscy wiemy, tak też się stało. MAD Lions nie porzuciło swojej ideologii, ani tego, czym ta organizacja się cechowała i zastąpiła gwiazdę LEC graczem z lig regionalnych. Nowym strzelcem Lwów został UNF0RGIVEN. Wielu z was może kojarzyć Szweda z występów na polskiej ziemi w barwach Illuminar Gaming. Ostatni rok spędził w barwach akademii SK Gaming. Czy jest gracz, który będzie w stanie wejść w buty pozostawione przez Carzzy'ego? Trudno powiedzieć to teraz, lecz uważam, że UNF0RGIVEN ma duży potencjał na to, aby stać się przyszłą gwiazdą LEC. To samo można powiedzieć o nowym midlanerze organizacji. Po tym, gdy Humanoid postanowił odejść, zarząd zdecydował się na Reekera. Niemiec był łakomym kąskiem podczas tego okienka transferowego i można powiedzieć, że trafił najlepiej jak mógł. Były midlaner BIG posiada papiery na to, aby rządzić i dzielić na środkowej alei w tym roku. Tym bardziej że ma w składzie graczy, którzy rok temu odnosili tak ogromne sukcesy. Wszystko to sprawia, że upatruje w MAD Lions kandydatów do mistrzostwa. Aby tak się stało, nowi gracze muszę udowodnić, że są warci tej szansy, natomiast Armut musi pokazać, że potrafi grać na innych postaciach niż Gnar czy Wukong. Do tego wypadałoby poprawić grę na linii, gdyż zeszłoroczne Worldsy i wiele gier w Europie pokazały, że Turek ma bardzo dużo problemów w tym aspekcie. Mimo to uważam, że MAD Lions nie złożyło broni i będą walczyć.
Misfits Gaming
TOP: Shin „HiRit” Tae-min
JGL: Lucjan „Shlatan” Ahmad
MID: Vincent „Vetheo” Berrie
ADC: Matus „Neon” Jakubcik
SUP: Mertai „Mersa” Sari
Trudno określić jednym słowem zeszły rok w wykonaniu Króliczków. Z jednej strony brak awansu do fazy pucharowej wiosną, z drugiej Misfits Gaming było jedną serię od wyjazdu na Worlds 2021. Zmiany oczywiście nastąpiły - Razork odszedł z organizacji, aby stworzyć silną formację w Fnatic. Również poprzedni strzelec, czyli Kobbe, nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu z drużyną. Hiszpana zastąpił doskonale znany polskiej społeczności Shlatan, który to będzie kolejnym polskim dżunglerem, mającym okazję zapisania się na kartach historii europejskiego League of Legends. Lucjan zeszły rok spędził w akademii tejże organizacji. Kolejnym wzmocnieniem na sezon 2022 został Neon. Słowacki strzelec niegdyś miał okazję grania w Misfits Gaming. W barwach akademii tej drużyny zdobył nawet tytuł EU Masters. Ostatnie dwa lata Neon spędził w Schalke 04, gdzie pewnie zostałby po dziś dzień, gdyby organizacja nie musiała sprzedawać slota. Ciekawie zadziało się na pozycji wspierającego. Doniesienia z off-seasonu głosiły, że swoje miejsce w drużynie utrzyma Vander. Tymczasem coaching staff drużyny po wielu testach zdecydował, że w pierwszym składzie split rozpocznie gracz ściągnięty do akademii z GamersOrigin, czyli Mersa, który jest uważany za ogromny talent. Tym samym Vander rozpocznie sezon od zmagań w LFL, choć niewykluczone, że Polak prędzej czy później powróci do LEC. Sądzę, że Misfits Gaming ma spore szanse na to, aby namieszać w tabeli i liczyć się w fazie pucharowej.
Rogue
TOP: Andrei „Odoamne” Pascu
JGL: Kim „Malrang” Geun-seong
MID: Emil „Larssen” Larsson
ADC: Markos „Comp” Stamkopoulos
SUP: Adrian „Trymbi” Trybus
Poprzedni rok w wykonaniu Łotrzyków ma wiele wspólnego ze zmianami, które organizacja przeprowadziła - ogółem jest dobrze, ale mogło być znacznie lepiej. No bo z jednej strony były pierwsze miejsca w rundzie regularnej oraz wyjazd na Worlds 2021, ale z drugiej przegrany finał w przykrym stylu, a także brak awansu z grupy na mistrzostwach, gdzie przegrali dogrywkę na Cloud9.
Największym minusem tych zmian jest to, że organizacja straciła dwóch najlepszych zawodników nie tylko w składzie, ale też w Europie. Mowa oczywiście o Hans Samie oraz Inspiredzie, którzy odeszli robić karierę za ocean. W organizacji pozostał Odoamne, co jest dobrą wiadomością, gdyż trudno o lepszego toplanera w Europie. Również Trymbi zachował swoje miejsce w składzie, co też wydaje się dobrą decyzją. Największy problem mam z Larssenem. Mam wrażenie, że Szwed osiągnął szczyt swoich umiejętności i już pewnego pułapu nie przeskoczy. To dalej jest dobry midlaner, ale nic poza tym. W miejsce Inspireda ściągnięto rezerwowego DWG KIA, czyli Malranga. Oczywiście, jest to dobry zawodnik, ale w porównaniu do swojego poprzednika wypada to słabo. Podobnie sprawa ma się na pozycji strzelca. Nie dało się zastąpić Hans Samy - w zeszłym roku był to najlepszy ADC w Europie i prawdopodobnie najlepszy gracz na Starym Kontynencie. W jego zastępstwie ściągnięto Compa, który przez pół roku siedział na ławce rezerwowych w Team Vitality. Owszem, Grek jest dobrym graczem, ale to nie ten poziom. Czasami dało się odnieść wrażenie, że boi się on podjąć ryzyka. Całościowo roster wygląda dobrze, ale nie wydaje mi się, aby udało się organizacji osiągnąć trzeci rok z rzędu wyjazd na mistrzostwa świata.
SK Gaming
TOP: Janik „Jenax” Bartels
JGL: Erberk„Gillius”Demir
MID: Daniel„Sertuss”Gamani
ADC: Jean „Jezu” Massol
SUP: Erik „Treatz” Wessén
Niemiecka organizacja poprzedni rok miała bardzo dziwny. Wiosną udało się awansować do fazy play-off, lecz latem forma tej drużyny nie wyglądała już tak dobrze, co było efektem dziwnych zmian, które drużyna zrobiła w trakcie przerwy między splitami. Czy zatem obecne SK Gaming wygląda lepiej?
Wystarczyła dosłownie jedna zmiana, aby ten roster wyglądał lepiej, niż jego poprzednik. Wystarczyło po prostu przywrócić Treatza na pozycję supporta, gdzie śmiało można go umieścić w topce Europy. Pozytywnym aspektem jest też to, że udało się zachować graczy, którzy w drużynie zostać mieli. Mowa oczywiście o strzelcu Jezu oraz o toplanerze Jenaxie. Obaj są stabilnymi graczami, a powracający duet z dolnej alei z pewnością może cieszyć. Do LEC ponownie powraca legendarny już Gillius, który zawsze będzie wzmocnieniem, tym bardziej, jeżeli pod uwagę weźmiemy fakt, że w zeszłym roku na tej pozycji grał support. Dodatkowo Niemiec z pewnością wniesie do organizacji sporo doświadczenia. Zmiana nastąpiła również na środkowej alei, gdzie pożegnano Blue, który nie oszukujmy się, był prawdopodobnie najgorszym midlanerem w całej lidze. W miejsce Turka ściągnięto Sertussa, który rok temu występował w Misfits Premier. Młody gracz środkowej alei nie wyróżnia się zbytnio, a można nawet pomyśleć, że jego rozwój stanął w miejscu. Dobrze jednak widzieć, że dostał szansę na pokazanie swoich umiejętności. SK Gaming zbudowało ciekawy roster, który może powalczyć o miejsce w fazie play-off, ale prawdopodobnie zajmą któreś z dolnych miejsc. Ktoś musi tam być, a niemiecka organizacja ma na to duże szanse.
Team BDS
TOP: Adam „Adam” Maanane
JGL: Jakub „Cinkrof” Rokicki
MID: Ilias „NUCLEARINT” Bizriken
ADC: Matthew „xMatty” Coombs
SUP: Dino „LIMIT” Tot
Team BDS to nowa organizacja w LEC, która zajęła miejsce po Schalke 04. To, że są nowi, wcale nie oznacza, że będą chłopcami do bicia. Drużyna, której właścicielem jest szwajcarski milioner, zbudowała całkiem ciekawy skład!
Najgłośniejszym nickiem w tym zestawieniu z pewnością jest Adam, który szturmem wdarł się do ligi na letni split. Młody Francuz postanowił odejść z Fnatic, gdzie nie czuł się zbyt dobrze i zdecydował dołączyć do Team BDS, gdzie będzie miał okazję grać ze swoimi starymi znajomymi z Karmine Corp, czyli z Cinkrofem oraz z xMattym. Tego pierwszego nie trzeba przedstawiać. Jakub to kolejny polski zawodnik w stawce, który już kiedyś miał okazję grania w LCS, lecz nie była to szczęśliwa przygoda. Z pewnością Cinkrof zasłużył na tę szansę i warto obserwować go podczas spotkań. Strzelec organizacji, czyli wcześniej wspomniany xMatty już dość długo gra na profesjonalnej scenie, lecz dopiero po tym niesamowitym roku w Kcorp został zauważony przez organizacje z najwyższej półki. Jego partnerem został LIMIT, który rok temu reprezentował barwy Schalke 04. Holender jest znany ze swojego niezłego Alistara, ale to nie jedyna broń w jego arsenale. Obaj mogą stworzyć mocny duet, który będzie sprawiał problemy rywalom. Na środkowej alei zobaczymy NUCLEARINTA, który zadebiutował w LEC latem zeszłego roku. Francuz jest bardzo utalentowanym graczem i pozostaje się cieszyć, że utrzymał swoje miejsce. Nie sposób nie wspomnieć o trenerze organizacji, czyli o Grabbzie, który po wieloletniej współpracy z G2 Esports zmienił otoczenie. Osobiście uważam, że ten skład może bardzo dużo namieszać w LEC i będzie się bić o miejsce w fazie play-off. Równie dobrze mogą tam nie awansować, gdyż rywale również są silni. Zapowiada się zacięta rywalizacja!
Team Vitality
TOP: Barney „Alphari” Morris
JGL: Oskar „Selfmade” Boderek
MID: Luka „Perkz” Perković
ADC: Matyas „Carzzy” Orsag
SUP: Labros „Labrov” Papoutsakis
Na sam koniec truskawka na torcie, creme de la creme, to, co tygryski lubią najbardziej i wiele innych tego typu określeń, które w swoim życiu zapewne słyszeliście. Team Vitality po wielu latach szukania złotego środka na sukces, zbudowało super zespół, który ma w sobie tyle siły, gwiazdorskiego blasku, że nic tylko czekać, aż to wszystko się rozpadnie. Tak można by było o każdym innym wielkim składzie, lecz tutaj mam przeczucie, że wszystkie czynniki ze sobą się zgrają i dostaniemy najlepszy skład w całej Europie. O tej drużynie pisałem miesiąc temu, a wszystkie informacje znajdziecie, klikając tutaj. Pozostaje pytanie, kto będzie lepszy - Fnatic czy Team Vitality. Aktualnie bezpieczniej byłoby postawić na francuską organizację, lecz wszystko zacznie się rozjaśniać już jutro. Pozostaje nam się cieszyć, że do Europy wróciły takie persony jak Alphari czy Perkz. W szczególności ten pierwszy wydaje się strzałem w dziesiątkę, gdyż Brytyjczyk nie powinien mieć żadnych problemów ze swoimi rywalami.
Zapowiada się emocjonujący split, gdyż prawie wszystkie drużyny (widzimy was Astralis, niestety was widzimy) wzmocniły się do walki. Niech rozpocznie się show!
Hubert Dondalski
Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.