PHL: nieudana pogoń Torunia
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 18.01.2022, 22:30
Dziewięć bramek padło w najciekawszym spotkaniu PHL między Cracovią, a Energą Toruń. Pasy po dwóch tercjach prowadziły 5:0, w ostatniej części gry Stalowe Pierniki niemal dogoniły rywali, na wyrównanie zabrakło jednak czasu.
Dwie pierwsze tercje meczu w Krakowie należały do gospodarzy, którzy zdobyli w 40 minut pięć goli, co wobec niemocy strzeleckiej torunian dawało zaliczkę niemal w stu procentach gwarantującą zwycięstwo wraz z końcowym gwizdkiem. W tym okresie gry przyjezdni zdecydowanie pomogli hokeistom z grodu Kraka w zdobywaniu goli, bo dwie z nich padły przy grze w osłabieniu, a jedna była efektem rzutu karnego po faulu na Shirleyu. Po dwa gole na koncie zapisali wspomniany już Shirley oraz Popiticz, jednego dorzucił Jezek.
Szaloną gonitwę gracze Energi zaczęli w ostatniej regulaminowej części gry, po kolei Syty, Korczocha i Kozłow pakowali krążek do siatki bramki bronionej przez Pieriewozczikowa. W końcówce spotkania Studziński usiadł nawet na ławce celem wzmocnienia ataku (krakowianie grali wtedy w osłabieniu), co zaowocowało trafieniem Szkodienki, niestety do końca meczu pozostały wtedy już tylko trzy sekundy i to gospodarze mogli się cieszyć z kolejnego zwycięstwa.
Comarch Cracovia - Energa Toruń 5:4 (3:0, 2:0, 0:4).
Pierwsze zwycięstwo pod wodzą trenera Sidorienki zaliczył GKS Tychy, który wtorkowe zwycięstwo poprzedził czterema ligowymi porażkami z rzędu. Dziś ofiarą tyszan padło Zagłębie Sosnowiec, które przegrało 1:8. W ekipie "Miasta Sypialni" zadebiutował dodatkowo Mathias Israelsson, który spotkanie z Sosnowcem może zaliczyć do udanych.
GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 8:1 (3:0, 2:0, 3:1).
Sporo postrzelali sobie również u siebie katowiczanie, do stolicy województwa zawitali nowotarżanie. GieKSa zmusiła Bizuba do ośmiokrotnego schylenia się po krążek, który wcześniej umieścili w siatce, podczas gdy grający po raz pierwszy w tym sezonie Maciej Miarka zachował czyste konto.
GKS Katowice - Tauron Podhale Nowy Targ 8:0 (3:0, 1:0, 4:0).
Na Śląsk zawitał także Sanok, który potrafi postawić twarde warunki teoretycznie mocniejszym ekipom. Tak było też w Jastrzębiu, gdzie GKS wygrał zaledwie 2:1, obie bramki zdobywając w przewadze. Decydującego o zwycięstwie gola zdobył Razgals w 51. minucie.
GKS Jastrzębie - Zdrój - Ciarko STS Sanok 2:1 (0:0, 1:0, 1:1).