Brud, mrok i brutalność - "Batman" [RECENZJA]
Batman/IMDb

Brud, mrok i brutalność - "Batman" [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 04.03.2022, 23:59

Zwiastuny Batmana napawały optymizmem, że dostaniemy świetny, a wręcz rewolucyjny film o tym kultowym bohaterze. W związku z tym, poprzeczka w kontekście oczekiwań została ustanowiona naprawdę wysoka i cóż... po części udało się zrealizować marzenia fanów.

 

Batman opowiada historię zupełnie nowego Bruce'a Wayne'a, w którego wciela się Robert Pattinson. Działa on już drugi rok jako Batman, starając się zwalczyć przestępczość w Gotham i poprawić jakość życia w tym mieście. Sprawa znacznie się skomplikuje, gdy do gry wejdzie niejaki Riddler, seryjny morderca uwielbiający zagadki.

 

Zwiastuny zapowiadały nam cudowny film wizualnie i już na starcie mogę uspokoić, że pod tym kątem nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń. Zdjęcia świetnie oddają mrok całego Gotham, a zarazem mają swój własny, wyrazisty styl. Ponadto, zabaw kadrowaniem i ruchem kamery jest cała masa, a ładnych ujęć, tak jak te ukazane w materiałach promocyjnych, jest o wiele więcej, niż można było się spodziewać. 

 

Przy tym warto podkreślić, że poza ładnym i kreatywnym obrazem, nie brakuje także udanych, świetnie zrealizowanych scen walk. Choć nie są one idealne i trochę brakuje im do poziomu Johna Wicka czy Daredevila, to miło było zobaczyć, że ktoś jeszcze potrafi zrobić jedno, odrobinę dłuższe, ujęcie starcia kilku przeciwników. Szczególnie w IMAX czuć każdy cios, zadany zarówno przez naszego protagonistę, jak i jego przeciwników. Jako człowiek wyczulony na sporą ilość cięć byłem naprawdę usatysfakcjonowany.

 

Inną zaletą jest niewątpliwie samo Gotham. Ukazywanie tego miasta to niewątpliwie istotny element filmów o Batmanie i tutaj zrealizowano to z ciekawym pomysłem. Otóż w nocy to miasto jest przedstawiane jako najgorsze, dystopijne miasto rodem z Roku 1984 Orwella. Wszędzie jest brud, korupcja, a ludzie muszą walczyć o przeżycie na ulicach. Kiedy jednak wschodzi słońce, widzimy w nim normalne i klasyczne miasto, nieróżniące się od prawdziwych metropolii pokroju Nowego Jorku. Dość odświeżające po surowej i zwykłej wizji Nolana.

 

Takie wrażenie nie udałoby się bez stworzenia świetnego soundtracku, który tutaj króluje praktycznie cały czas. Rewelacyjnie udało się podkreślić wydźwięk wszystkich scen, nawet jeśli różniły się one tematyką. Mamy poczuć wyniosłość i powagę? No to lecimy z pompatycznymi nutami z drugiego zwiastuna. Mamy poczuć narastającą atmosferę? No to lecimy ze spokojnym utworem, gdzie napięcie pod koniec będzie podnosić nasze ciśnienie krwi. Jestem pewien, że całość ze spokojem zagości na mojej playliście, a przy tym odpowiednio urozmaici moje wchodzenie w progi uczelni (a już szczególnie przy okazji sesji).

 

Ten, kto uważnie czyta ten tekst może dostrzec, że nie wspomniałem jeszcze o fabule, bo tak się składa, iż to co najgorsze, wolę zostawić na koniec. Przede wszystkim muszę przyznać, że nowego Bruce'a Wayne'a jest naprawdę trudno polubić. Jest on typowym zbuntowanym nastolatkiem, który nie myśli o konsekwencjach swoich słów, stara się wszystkich zdominować i generalnie wypada na strasznego gbura. Wiem, że jest to zrobione umyślnie, aby móc wkrótce nauczyć go czegoś, aczkolwiek na samym początku zauważyłem, iż trochę miałem gdzieś co się z nim stanie. Niby potem już się to zmienia, ale jakoś trudno było odmienić to pierwsze negatywne wrażenie.

 

Jeszcze gorzej wypada tutaj Riddler, który jest fantastyczny konceptualnie, ale jego wątek nie wybrzmiewa tak jak powinien. Wierzę, że był na niego jakiś ciekawszy pomysł, ale w tej produkcji wygląda on na typowego foliarza, co to uważa się za zbawcę świata i Mesjasza dla wszystkich. Z jednej strony jest strasznie przerysowany, tak jakby twórcy chcieli sami sobie z niego żartować i trochę obśmiać jego poglądy, ale zaraz potem wygłasza ckliwy monolog, gdzie okazuje się naprawdę ludzki. Wolałbym jednak, aby twórcy obrali jedną, konkretną drogę, zamiast tak skręcać ciągle w różne strony i ostatecznie wykoleić się z pisaniem tej postaci.

 

No i nie jestem w stanie nie wspomnieć o innych problemach scenariusza, jak chociażby brak patrzenia na majątek zwykłych obywateli. Jeśli ktoś już oglądał bądź ma obejrzeć, to przy scenie pościgu zobaczy, ile to samochodów cierpi przez działania bohaterów. Czy ktoś kiedyś pomyślał, że walnięty samochód to może być dorobek życiowy jakiegoś Andrzeja czy Darka? Czy ktoś pomyślał, iż ubezpieczyciel mu tego nie pokryje i lakiernik (przy najmilszej opcji) zabierze pół jego  miesięcznej wypłaty? Biedne Skodzinki, Audi i wszystkie inne samochody, które wówczas ucierpiały [*].

 

Warto jednak pochwalić postaci Catwoman, Komisarza Gordona i Alfreda. Każda z nich wyróżnia się czymś zupełnie innym, ale widać w nich to, za co kochają je fani. Są wyraziste, interesujące, a przy tym czuć, że w kolejnych częściach będzie można dopowiedzieć do nich coś interesującego. Stanowią przyjemny kontrast do tych niekonsekwentnych, a zarazem dość dzikich pozostałych postaci.

 

W tym wszystkim czuję jednak, że twórcy trochę za dużo chcieli napchać do tego filmu. Starano się wprowadzić wszystkie najważniejsze postacie dla Batmana (Alfred, Catwoman, Gordon), przedstawić dużą i rozległą intrygę detektywistyczną, a to wszystko polać jeszcze polewą z folii, tzn. Riddlera, ale i wprowadzić już do tego świata Pingwina. Niby 3 godziny pozwoliły, aby wszystkie cechy zostały zrealizowane, aczkolwiek i tak czuję, że wątków było zwyczajnie za dużo, co miejscami było aż przytłaczające. Chociaż dzięki dobrej reżyserii dało się te 5 lat w kinie wysiedzieć.

 

Ogólnie Batman to film świetny. Może ma swoje problemy scenariuszowe, nie wyciąga odpowiedniego potencjału z konkretnych postaci czy gubi się w mnogości wątków (no i bagatalizuje biednych posiadaczy skodzinek), ale nie można mu odmówić własnej tożsamości. Seans to pewne doznanie, które zostaje z widzem na długo, a przy tym zachęca go do późniejszego myślenia o tym, co właśnie zobaczył. I jest to godne pochwały, ale również polecenia, co by samemu tego doznać.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl