Tour de France: Pogacar kontynuuje swój popis
filip bossuyt from Kortrijk, Belgium, CC BY 2.0 , via Wikimedia Commons

Tour de France: Pogacar kontynuuje swój popis

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 08.07.2022, 17:23

Siódmy tej edycji, a pierwszy górski etap wyścigu Tour de France zwyciężył Tadej Pogacar. Słoweniec wydarł etapowe zwycięstwo na ostatnich metrach, a jednocześnie umocnił się w klasyfikacji generalnej wyścigu. 

 

Siódmy etap Wielkiej Pętli był pierwszym w tegorocznej edycji typowym górskim odcinkiem. Kolarze wystartowali w Tomblaine i mieli do pokonania ponad 176 kilometrów. Linię mety usytuowano na wzniesieniu La Super Planche des Belles Filles i to na tym podjeździe już przed rozpoczęciem etapu przewidywano spore różnice czasowe w czołówce. Ponadto w trakcie etapu zaplanowano dwie premie górskie trzeciej kategorii. Natomiast ostatni siedmiokilometrowy podjazd o średnim nachyleniu 8,7% wskazywał, że w walce o etapowe zwycięstwo będą liczyć się tylko typowi "górale". Dodatkowym utrudnieniem na ostatnich metrach była szutrowa nawierzchnia. 

 

Po kilku próbach ataku po szybkim starcie wyklarowała się grupa uciekinierów siódmego etapu Tour de France. Początkowo znajdowało się w niej 11 kolarzy, lecz po kilkunastu kilometrach uszczupliła się do  10 zawodników. W składzie ucieczki znajdowali się: Max Schachmann, Lennard Kämna (obaj Bora-Hansgrohe), Kasper Asgreen (Quick Step), Imanol Erviti (Movistar), Simon Geschke (Cofidis), Luke Durbridge (BikeExchange), Giulio Ciccone, Mads Pedersen (obaj Trek), Dylan Teuns (Bahrain), a także Cyril Barthe (B&B). Pomimo niezłego tempa ze strony liderów, początkowo ich przewaga nad peletonem wahała się w okolicach dwóch minut różnicy. 

 

Do pierwszej premii górskiej ucieczka dojechała w komplecie, a zwycięstwo na szczycie zanotował Simon Geschke, który do swojego dorobku w klasyfikacji górskiej dopisał 2 punkty. W kolejnej części tempo na czele wyścigu wzrosło jeszcze mocniej, co spowodowało podwyższenie przewagi nad peletonem do ponad trzech minut, ale także zmniejszeniem liczby kolarzy. W odjeździe znajdowało się już tylko siedmiu zawodników, którzy wspólnymi siłami dotarli również do drugiej premii górskiej, którą ponownie zwyciężył Niemiec z grupy Cofidis.

 

W kolejnej fazie grupa uciekinierów walczyła, by pozytywnie sfinalizować swoją misję, lecz to zadanie z kilometra na kilometr wydawało się coraz bardziej nierealne. Co prawda między 130., a 165. kilometrem różnica nad peletonem ciągle była stabilna i wahała się w okolicach dwóch minut, to taka przewaga wydawała się być niewystarczająca, by powalczyć o etapowe zwycięstwo. Gdy grupa liderów rozpoczynała finałowy podjazd, to ich skład liczyła szóstka zawodników, a ich przewaga wynosiła 1 minutę i 30 sekund nad goniącym peletonem. 

 

Już przy podnóżu wzniesienia La Super Planche des Belles Filles grupa liderów mocno się rozciągnęła, a każdy z uciekinierów walczył ostatkami sił, by utrzymać się na czele etapu. W tym samym czasie peletonem przewodziła grupa UAE Team Emirates, a w niej na rzecz lidera wyścigu pracował m.in. Rafał Majka. Tempo w grupie pościgowej było bardzo mocne, a przewaga topniała w równie szybkim tempie. Na 5 kilometrów przed metą na czele wyścigu pozostała już tylko dwójka Niemców, a konkretnie zwycięzca dwóch premii górskich oraz Lennard Kämna. Ten pierwszy wyraźnie podmęczony piątkowym etapem odpadł od swojego rodaka kilkaset metrów później, a Kämna od tego momentu skazany był na samego siebie.

 

Przewodzący siódmym etapem imponował swoją wyśmienitą dyspozycją, a gdy ekipa UAE Team Emirates zwolniła tempo, to przewaga na 3 kilometry przed metą wskazywała, że zawodnik z Bory-Hansgrohe jest w stanie samotnie przekroczyć linię finiszu. Blisko 40 sekund dawało Niemcowi spory bufor bezpieczeństwa. Wówczas w grupie pościgowej niesamowitą pracę na rzec Tadeja Pogacara wykonywał Rafał Majka. Słoweniec zaatakował na 700 metrów przed metą na odcinku szutrowym, na którym wyraźnie osłabł Kämna. Niemcowi do szczęścia zabrakło około 100 metrów. Ostatni fragment to walka lidera wyścigu z kontratakującym Jonasem Vingegaard, która ponownie zakończyła się sukcesem 23-latka. 

 

Tym samym Pogacar zwyciężył drugi z rzędu etap na tegorocznym wyścigu i umocnił się w klasyfikacji generalnej. Najlepszy z Polaków Rafał Majka ukończył siódmy odcinek na 20. miejscu, jednak biało-czerwony może mówić o sporym udziale w etapowym zwycięstwie przez Słoweńca.