
Przewrotna postapokaliptyczna dystopia - recenzja „Rozdarcia” Maurycego Nowakowskiego
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 12.09.2022, 22:40
Wyobraźcie sobie świat bez religii i polityki. Piękna perspektywa, czyż nie? Ale żeby przy okazji pozbyć się wszelkich przejawów wysokiej kultury? Malarstwa, muzyki, literatury. To już lekka przesada. Utopia staje się dystopią. Marzenie koszmarem. Właśnie gdzieś między tymi dwoma światami lawiruje Maurycy Nowakowski w Rozdarciu.
Nowakowskiego znamy dotąd głównie z dobrze przyjętych książek o muzyce, a raczej o jej twórcach i wykonawcach - Peterze Gabrielu, Genesis, Riverside. Próbował też sił w literaturze bardziej sensacyjnej. Teraz podjął się stworzenia przewrotnej, satyrycznej momentami dystopii, w której nierzadko przewijają się elementy typowe dla thrillera. W tym wszystkim oczywiście pokazuje i swoje muzyczne, literackie i malarskie fascynacje. Mozaika trudna do stworzenia, ale pod piórem tego pisarza całkiem udana.
Mamy więc Europę drugiej połowy naszego wieku, przez którą przed kilkudziesięciu laty przetoczyły się wyniszczające walki między konserwatystami i liberałami. Pochłonęły miliony ofiar, zdruzgotały całkowicie wszystkie wartości, które dotąd wyznawano. Ratunkiem dla dążącej do samozagłady cywilizacji okazali się Ludzie Środka, którzy w pierwszej kolejności zdelegalizowali polityków i partie polityczne, religie i wyznania oraz... przejawy wszelkiego życia kulturalnego. Europejczyków poddali zabiegom, przynoszącym kompletne zapomnienie przeszłości i zbudowali nowych ludzi, identycznych niemal jak krople wody, narzucili sztywne normy proaworządności. Normą staje się przeciętność i zwyczajność. Wszystko ma swoje ramy i normy, których pod żadnym pozorem nie można łamać. Człowiek jest szczęśliwy, kiedy tak naprawdę nie ma nad czym się zastanawiać, nie ma rozterek. Wszystko jest określone, zaplanowane. Lekkie, łatwe i przyjemne.
Jednocześnie wszystko to objęte jest typowo totalitarną kontrolą. Jakiekolwiek naruszenie uznanych norm karane jest surowo, bezwzględnie, bez chwili wahania. Niczym u Orwella wszystko jest monitorowane, każde zachowanie odnotowywane i poddane analizie. Aparat nadzoru i ucisku działa bez zarzutu, jego przedstawiciele nie mają najmniejszych wątpliwości i oporów nawet przy skrajnie brutalnym i bezwzględnym działaniu. Z drugiej strony wysoko rozwinięta technologia pozwala znakomicie kontrolować stan zdrowia, wpływać na właściwą regenerację, żywienie i temu podobne. Człowiek może też kontrolować przyrodę, planować w najdrobniejszych szczegółach pogodę.
Nie ma polityki, nie ma religii i nie ma tej najgorszej, kultury. Wszystkie wytwory ludzkiego umysłu i duszy - muzyka, filmy, książki, obrazy, rzeźby zostały zarekwirowane, teoretycznie zniszczone i wymazane z ludzkiej pamięci. Jednak gdzieś tam owa aminia (tak nazywana jest w wyimaginowanym świecie Nowakowskiego nazywana jest kultura, a jej twórcy i wyznawcy to infektorzy) kiełkuje, odradza się w umysłach tych, którzy na wyczyszczające pamięć zabiegi byli choć trochę odporni. Kiełkuje i zagraża, bo zmusza ludzi do refleksji, do wyjścia ze schematu, do działania odmiennego od wszystkich pozostałych, do konstatacji i kontestacji. Tak naprawdę staje się u Nowakowskiego jedyną szansą na zniszczenie totalitarnego, psychopatycznego wytworu kilku ludzi, których celem, a jakże, to żadna nowość, jest jedynie własna, a nie ogólna korzyść.
Staje się z czasem Rozdarcie panegirykiem. Panegirykiem o kulturze jako takiej, ale i o pojedynczych wytworach ludzi z przeszłości także. Nowakowski prezentuje nam najważniejsze we własnej opinii dzieła literackie, malarskie, muzyczne. I to jak prezentuje. Opisy są tak bardzo plastyczne, tak dogłębne, szczegółowe, że obrazy stają nam przed oczyma, a muzyka niemal odzywa się w naszych uszach. Zanurzamy się z autorem w jej najgłębszą istotę, poznajemy źródło, treść i najważniejsze przesłanie. To uczta dla niemal wszystkich zmysłów, choć chłoniemy ją tylko oczami. Niezwykłą umiejętność pisania o sztuce posiadł ten młody pisarz.
Wszystko może upaść. Nawet polityka i religia. Przetrwa tylko kultura. I kultura nas odbuduje, ocali, da niezbędny do życia tlen. Dokona rozdarcia najtwardszej nawet skały, najbardziej zatwardziałego i zawziętego zła. Tak jak dokonała tego na głównym bohaterze tej powieści. Z czadem dzięki kontaktowi z muzyką, obrazami, literaturą dostrzega coraz wyraźniej, że to, czego jest strażnikiem nie jest wcale dobre dla człowieka, dla cywilizacji, ani jego samego. Zmienia się, ostatecznie przeistacza się niczym gąsienica w motyla. Ceńmy zatem kulturę, ową aminię, dbajmy o nią. Wczytujmy się, wpatrujmy i wsłuchujmy. To przesłanie Nowakowskiego obudowane w pokraczne, dystopijne ramy, które też powinny nas skłonić do refleksji. Bo czyż nasz świat nie zmierza do apokalipsy, o której mówi? Te wszystkie nasze spory, swary. Brak tolerancji, nienawiść dla innego. Wojny i wojenki. Kto nie ze mną, to mój wróg. Obudźmy się, ani konserwatyzm ani liberalizm nie są warte krwi. Ważne są inne rzeczy, zupełnie inne. Można żyć bez polityki i religii, szczególnie takich, z którymi stykamy się na co dzień. Ale bez kultury przestaniemy być ludźmi.
Książka jest długa, może nawet ciut za długa, myślę, że wszystko ważne można było bez trudu pomieścić w mniejszej objętości. Ciężar gatunkowy zwartych treści, szczególnie na początku, nie pozwala tej książki czytać zbyt szybko, nie jest to lektura na jeden czy dwa wieczory, raczej kilka, może nawet kilkanaście. Jednak im dalej zabrniemy, tym trudniej z historią Futury Arta się rozstajemy. Językowo, stylistycznie książka stoi na dobrym poziomie. Jak wspomniałem bardzo udane są opisy dzieł kultury, ale i wszystko pozostałe czyta się bez większego trudu.
Rozdarcie to ważna książka. Bardzo ważna. Należy ją przeczytać. Po prostu.
Tytuł: Rozdarcie
Autor: Maurycy Nowakowski
Premiera: 2 września 2022
Wydawnictwo: Fundacja Virtus Nobilitat
Ocena: 7/10
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.