Superliga mężczyzn: 5. kolejka [relacja aktualizowana]
Karolina Zębała/PGNiG Superliga

Superliga mężczyzn: 5. kolejka [relacja aktualizowana]

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 02.10.2022, 21:25

Piątą serię gier szczypiorniści rozegrają w pierwszy weekend października. Na ten moment niepokonane pozostają tylko trzy ekipy, jak będzie po tej kolejce? Zapraszamy do śledzenia relacji aktualizowanej. 

 

Terminarz 5. kolejki:

 

1 października, godz. 12:30 Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn
1 października, godz. 15:00 Azoty-Puławy - MKS Zagłębie Lubin
2 października, godz. 12:05 Łomża Industria Kielce - Gwardia Opole
2 października, godz. 13:00 Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
2 października, godz. 15:00 ARGED KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Torus Wybrzeże Gdańsk
2 października, godz. 17:00 Grupa Azoty Unia Tarnów - Sandra Spa Pogoń Szczecin
2 października, godz. 18:30 Górnik Zabrze - Energa MKS Kalisz

2 października, godz. 18:30 Górnik Zabrze - Energa MKS Kalisz 32:25 (16:12)

 

Ostatnim meczem 5. serii PGNiG Superligi mężczyzn był pojedynek w Zabrzu pomiędzy tamtejszym Górnikiem a Energa MKS-em Kalisz. Od początku spotkania trwała zacięta walka i żadna z ekip nie potrafiła zbudować wyraźnej przewagi. Po pierwszym kwadransie to gospodarze prowadzili 6:4, jednak zespół z Kalisza błyskawicznie wyrównał stan rywalizacji. W końcówce pierwszej części zawodnicy Górnika zanotowali świetną serię, a po celnej próbie Sebastiana Kaczora na tablicy wyników widniał rezultat 15:10. Miejscowi schodzili na przerwę z czterobramkową zaliczką (16:12). Po zmianie stron zabrzanie kontynuowali solidną grę, a dzięki "siódemce" wykorzystanej przez Patryka Mauera prowadzili 21:14. W 47. minucie wskutek trafienia Dmytro Ilczenki różnica wzrosła do ośmiu bramek (26:18). Przyjezdni zmniejszyli straty, doprowadzając do rezultatu 26:22. W odpowiedzi reprezentanci Górnego Śląska zaprezentowali kilka udanych akcji z rzędu, przez co prowadzili 30:22. Ostatecznie podopieczni Patrika Liljestranda wygrali 32:25, odnosząc czwarte ligowe zwycięstwo w sezonie 2022/2023. Zdecydowanym liderem ofensywy Górnika w tym starciu był Patryk Mauer, który zapisał na swoim koncie dziewięć trafień, notując przy tym stuprocentową skuteczność rzutów.

2 października, godz. 17:00 Grupa Azoty Unia Tarnów - Sandra Spa Pogoń Szczecin 30:28 (13:15)

 

W Tarnowie rozegrano również wyrównane spotkanie, choć tu obylo się bez rzutów karnych. Gospodarze w pierwszej partii musieli gonić wynik, ale w drugiej połowie odwrócili losy spotkania. Mogli mieć jeszcze wyższe prowadzenie gdyby nie czerwona kartka dla Mrozowicza i podyktowany nią rzut karny dla szczecinian. Tak czy inaczej, Pogoń póki co nie radzi sobie zarówno u siebie jak i na wyjazdach - na pięć spotkań ani razu nie była górą. 

2 października, godz. 15:00 ARGED KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Torus Wybrzeże Gdańsk 30:30 (13:17, 17:13, 11:10 k.)

 

Świetne widowisko zaprezentował na własnym boisku beniaminek tego sezonu, choć zapewne kosztowało ich to dużo nerwów. Ostrovia wygrała dopiero po karnych, a szczegółową relację z tego meczu można przeczytać na naszej stronie

2 października, 13:00 Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 37:21 (21:9)

Orlen Wisła Płock podobnie jak Łomża Industria Kielce wygrała mecz Ligi Mistrzów z duńską drużyną, ale z GOG. I także jak ekipa z Kielc, również Nafciarze sięgnęli po piąte zwycięstwo w Superlidze. Nie mieli większych problemów z wygraną w domowym meczu przeciwko Piotrkowianinowi. Płocczanie szybko objęli prowadzenie 5:0. W pierwszej połowie mieli maksymalnie 13 oczek przewagi - 21:8. W drugiej odsłonie meczu Wisła spokojnie utrzymała wysoki zapas i triumfowała 37:21.

2 października, 12:05 Łomża Industria Kielce - Gwardia Opole 42:21 (20:9)

Jedno z ciekawszych spotkań tej kolejki rozegrano w Hali Legionów. Łomża Industria kilka dni temu wygrała w Lidze Mistrzów z Aalborgiem i była faworytem meczu z Gwardią, która miała bilans 2-2. Kielczanie dominowali już od pierwszych minut. Po kwadransie mieli dwucyfrową przewagę - 13:3. Po 30 minutach podopieczni Talanta Dujszebajewa prowadzili 20:9. Po przerwie gospodarze mogli kontrolować sytuację na placu gry. Jeszcze przez ostatnie 10 minut Gwardia Opole nie rzuciła żadnej bramki i od wyniku 21:34 ich rywale zanotowali kolejną serię. Tym samym końcowy wynik 21:42 wygląda bardzo niekorzystnie dla opolan. Warto dodać, że Łomża Industria grała z jednym bramkarzem Mateuszem Korneckim, gdyż Andreas Wolff ma problemy zdrowotne.

1 października, godz. 15:00 Azoty-Puławy - MKS Zagłębie Lubin 39:27 (20:10)


Azoty-Puławy były zdecydowanym faworytem meczu z MKS-em Zagłębiem Lubin. Ten fakt gospodarze już od pierwszego gwizdka starali się udowodnić i szło im to bardzo dobrze. Puławianie grali agresywnie w obronie i skutecznie w ofensywie, prowadząc po dziesięciu minutach już 6:0. Goście próbowali włączyć się do gry, ale rywale skutecznie utrudniali im to zadanie. Ekipa Azotów popisywała się różnorodnością ataków i na przerwę schodziła z dziesięciopunktowym zapasem. Gospodarze swoją koncertową grę kontynuowali też w drugiej połowie. Podopieczni Roberta Lisa świetnie organizowali się w obronie, a Wojciech Borucki i Valentyn Koszowy niejednokrotnie bronili uderzenia rywali. Z taką grą powadzenie puławian wzrosło do szesnastu punktów (27:11). Tym razem gracze Zagłębia potrafili odpowiedzieć drużynie przeciwnej i rywalizacja w tej części meczu wyglądała już bardziej wyrównanie. Mimo lepszej dyspozycji MKS-u, to wciąż Azoty dyktowały warunki, kończąc całe spotkanie pewnym zwycięstwem.

1 października, godz. 12:30 Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn 29:24 (10:12)


5. kolejkę PGNiG Superligi zainaugurował mecz w Głogowie. Szczypiorniści Chrobrego podejmowali MMTS Kwidzyn. Mecz od dwóch bramek rozpoczęli goście i tę przewagę utrzymywali przez całą pierwszą połowę. W szeregach MMTS-u bardzo dobrze działała ofensywa, gdzie brylował Michał Potoczny, z kolei rzuty karne pewnie wykorzystywał Jakub Szyszko. Tym samym goście do szatni schodzili z dwupunktową przewagą (10:12). Po przerwie dominować zaczęli zawodnicy Chrobrego, którzy bardzo dobrze organizowali swoje akcje. Gospodarze nie pozwalali przeciwnikom na swobodne ataki, a sami wykorzystywali swoje okazje na powiększenie dorobku. Po trafieniu Pawła Paterka głogowianie obrócili wynik na swoją korzyść, lecz po kolejnej świetnej serii ich prowadzenie wzrosło do pięciu punktów - 22:17. Tę przewagę Chrobry utrzymał już do samego końca, kończąc mecz zwycięstwem.

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.