TAURON Liga: wygrana MKS-u Kalisz w Radomiu

Pojedynek MOYA Radomki Lotnisko Radom z Energą MKS Kalisz rozpoczął 11. kolejkę TAURON Ligi. Radomka bardzo dobrze otworzyła mecz, ale na dystansie całego spotkania lepiej prezentowały się przyjezdne z Kalisza, wygrywając je 3:1.

Radomka nowy rok kalendarzowy rozpoczęła od zwycięstwa z IŁ Capital Legionovią Legionowo. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza miały szansę na potrzymanie zwycięskiej serii i wygraną przed własną publicznością. MKS Kalisz jednak nie wydawał się łatwym przeciwnikiem, szczególnie że kaliszanki w tabeli zajmowały wysokie piąte miejsce.

Premierową odsłonę otworzyły udane ataki Karoliny Drużkowskiej. Radomianki jednak szybko odpowiedziały rywalkom i mogliśmy oglądać wyrównaną walkę. Grę punkt za punkt przerwały gospodynie. Małgorzata Jasek nie zawodziła w ataku, a po uruchomieniu szczelnego bloku Radomka prowadziła 10:7. Podopieczne trenera Krzyształowicza ustabilizowały swoją grę na bardzo dobrym poziome, a MKS z każdą kolejną akcją miał coraz większe problemy. Kaliszanki nie radziły sobie w przyjęciu i nie potrafiły skończyć swoich ataków. Gospodynie z kolei powiększały swoją przewagę, wygrywając całego seta 25:19 po uderzeniu Natalii Murek.

W drugiej odsłonie po stronie MKS-u pojawiła się Aleksandra Wójcik, zmieniając Zuzannę Kuligowską, a po jej pierwszym punktowym ataku przyjezdne prowadziły 5:2. Radomianki jednak szybko zabrały się za odrabianie strat. Jasek i Murek dokładały punkty w ofensywie, a blok Justyny Łukasik pozwolił gospodyniom objąć prowadzenie - 9:8. Od tego momentu gra wyrównała się. Obie drużyny nie zwalniały ręki w ataku, ale po obu stronach zaczęły też pojawiać się błędy. Tym samym po zerwanym uderzeniu Wójcik Radomka odskoczyła na dwa „oczka” - 16:14. W końcówce gospodynie jeszcze powiększyły swoją przewagę, jednak kaliszanki zdołały odpowiedzieć rywalkom. Przyjezdne z Alicją Grabką na zagrywce przy stanie 21:21 wyrównały wynik i gra rozpoczęła się na nowo. W decydujących akcjach lepiej zagrały zawodniczki MKS-u, wygrywając seta po autowym uderzeniu Samary - 26:28.

Na początku kolejnej partii oba zespoły długo szły ramię w ramię. Jako pierwsze kilka „oczek” przewagi wypracowały sobie zawodniczki Radomki, prowadząc 8:5 po uderzeniu Murek z przechodzącej. Z akcji na akcji po stronie gospodyń pojawiało się jednak sporo błędów. Drużyna z Kalisza potrafiła wykorzystać słabszy moment rywalek, doprowadzając do remisu - 10:10. Podopieczne Marcina Widery poszły za ciosem i wraz z Alicją Grabką w polu serwisowym popisały się fenomenalną serią. Radomianki nie radziły sobie z mocnymi zagrywkami rozgrywającej z Kalisza, a przyjezdne świetnie czytały zamiary rywalek. Po stronie gości zaczął punktować blok, w ofensywie nie zawodziła Rasińska i MKS prowadził 21:12. Przyjezdne przejęły stery na boisku, a seta zakończył udany atak Aleksandry Rasińskiej.

Początek czwartej odsłony to duża ilość błędów po obu stronach. Gra obu drużyn falowała, jednak jako pierwsze swoją dyspozycję ustabilizowały kaliszanki. Siatkarki MKS-u były skuteczniejsze w ofensywie i po uderzeniu Aleksandry Wójcik z lewej flanki prowadziły 17:13. Radomianki nie spuściły głów i wygrywając kilka długich akcji, zmniejszyły stratę do jednego punktu. Gospodynie deptały przyjezdnym po piętach, wreszcie doprowadzając do remisu bloku w wykonaniu Jasek - 22:22. Zapowiadała się zacięta końcówka i taką mogliśmy oglądać. Kaliszanki jednak prowadzenia nie oddały, wygrywając cały mecz po świetnej akcji i ataku Karoliny Drużkowskiej. 

MOYA Radomka Lotnisko Radom - MKS Kalisz 1:3 (25:19, 26:28, 15:25, 23:25)
Radomka: Murek, Łukasik, Jasek, Samara, Świrad, Bugg, Adamek (L) oraz Biała, Moskwa, Stepanenko, Zaborowska, Strasz (L)
MKS: Grabka, Drużkowska, Cygan, Rasińska, Kuligowska, Fedorek , Lemańczyk (L) oraz Pajdak, Wójcik, Wawrzyniak, Bartkowska,
MVP: Alicja Grabka