„Rzeźnik i strzyżyk” Alainy Urquhart [RECENZJA]
- Dodał: Natalia Zoń
- Data publikacji: 04.03.2023, 12:19
Rzeźnik i strzyżyk jest debiutancką powieścią Alainy Urquhart, która na co dzień prowadzi Morbid: A True Crime Podcast oraz pracuje w… prosektorium.
Metodyczny morderca z zamiłowaniem do medycznych eksperymentów ciężko pracuje nad swoją najbardziej wstrząsającą zbrodnią, kpiąc z władz, które desperacko chcą go złapać.
Doktor Wren Muller, patolożka sądowa, ma encyklopedyczną wiedzę na temat historycznych zbrodni i wieloletnie doświadczenie w pracy w prosektorium. Nigdy nie spotkała się z zagadką, której nie mogłaby rozwiązać. Aż do teraz. Szybko zostaje wciągnięta w pościg za brutalnym mordercą, który z dnia na dzień staje się coraz bardziej bezczelny.
Mam pewien problem z tą książką. Z jednej strony pomysł na fabułę jest ciekawy, akcja wartka, a klimat mroczny i gęsty, jak na thriller kryminalny przystało. Widać, że autorka zna się na rzeczy i chciała jak najlepiej przełożyć swoją wiedzę zawodową na powieść, a szczególnie na postać Wren. Główny plot twist także był dobrze skonstruowany i intrygujący.
Z drugiej strony język, jakim napisana jest książka, nie do końca przypadł mi do gustu. Zdania są bardzo krótkie i proste, miałam wrażenie, że czasami aż za bardzo. Duża ilość akapitów rozpoczyna się po prostu od [imię] [robi coś], co po pewnym czasie zaczęło mnie drażnić. Rozdziały również są krótkie – w większości mają po 3 lub 4 strony, co dla niektórych może być plusem, bo owszem, czyta się przez to niesamowicie szybko. Wolałabym jednak nieco dłuższe rozdziały, w których mogłabym bardziej poznać bohaterów. Szczególnie że są one napisane z dwóch perspektyw, a więc byłaby to idealna okazja, aby wejść w głąb mózgu mordercy.
Od początku morderca przypominał mi Joego Goldberga z serialu You, zarówno w zachowaniu, jak i w stylu wypowiedzi. Dlatego myślę, że fanom produkcji Rzeźnik i strzyżyk może przypaść do gustu. Autorka dokładnie ukazała tortury i morderstwa, jakich dopuścił się Jeremy. Brakowało mi jednak głębszego spojrzenia na jego motyw czy w ogóle sam proces planowania zabójstw. Doceniam jednak wzmianki o dzieciństwie Jeremy’ego.
Zakończenie trochę mnie zawiodło, gdyż myślałam, że autorka wyjaśni nieco więcej. Zostawia ona jednak czytelnika z kilkoma pytaniami i daje duże pole do własnej interpretacji, co samo w sobie nie jest złe, ale mimo wszystko dużo tu niewiadomych.
Rzeźnik i strzyżyk to lektura dobra na jeden wieczór. Nie żałuje, że ją przeczytałam, ale też nie znajdzie się ona w topce thrillerów kryminalnych.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Czwarta Strona Kryminału.
Natalia Zoń
Zawsze odlicza do jakiegoś koncertu. Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. W wolnych chwilach pochłania kolejne książki. E-mail: nataliazon@icloud.com