Siatkówka - Mistrzostwa Europy: Polki chcą spełnić marzenia [ZAPOWIEDŹ]
Daria Jańczyk

Siatkówka - Mistrzostwa Europy: Polki chcą spełnić marzenia [ZAPOWIEDŹ]

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 14.08.2023, 13:57

Od wtorku 15 sierpnia w czterech krajach europejskich - Belgii, Estonii, Niemczech i Włoszech - najlepsze siatkarki Europy powalczą o tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu. Wśród grona faworytek do medali jest też reprezentacja Polski!

 

Historia 

 

Pierwsze zawody o Mistrzostwo Europy kobiet w siatkówce odbyły się w 1949 roku w Pradze, gdzie po tytuł sięgnęły reprezentantki ZSRR, podobnie jak na edycjach w roku 1950 i 1951. Początkowo czempionat Starego Kontynentu odbywał się w nieregularnym odstępie czasu - dopiero od 1975 roku aż do teraz turniej tej rangi rozgrywany jest co dwa lata. Najwięcej medali mają na koncie reprezentacje obecnej Rosji, która najpierw pod szyldem Związku Radzieckiego sięgnęła aż po 19 medali (13-4-0), później dołożyła 9 kolejnych krążków (6-0-3). Na turnieju w 2023 roku Rosji zabraknie po raz pierwszy w historii Mistrzostw Europy, w związku z agresją tego państwa na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku i trwa do teraz. Od tamtego czasu dla siatkarzy i siatkarek z tego kraju nie ma miejsca na międzynarodowej arenie.

 

Z reprezentacji, które zagrają najwięcej medali mają na koncie Włoszki - 8 (3-2-3), Serbki - 6 (3-2-1) oraz... Polki. Nasza reprezentacja zdobywała medale najpierw na pierwszych ośmiu turniejach z rzędu - od 1949 do 1971 roku (4 srebrne i 4 brązowe). Później przyszedł czas posuchy, który został zakończony dopiero w pamiętnym 2003 roku, gdy to "Złotka" Andrzeja Niemczyka po wygranym 3:0 finale z Turcją zdobyły pierwszy tytuł w historii, a dwa lata później powtórzyły swój wyczyn, wygrywając 3:1 finał z Włoszkami. Trzeci medal w XXI wieku przyszedł w 2009 roku, gdy na turnieju rozgrywanym w Polsce podopieczne Jerzego Matlaka sięgnęły po brąz, wygrywając mecz o 3. miejsce z Niemkami.

 

Faworytki

 

Europa w ostatnich latach poziomem absolutnie nie odstaje od czołówki światowej - USA, Chin, czy Brazylii. Wydaje się, że nietrudno wymienić drużyny, które będą aspirowały do tego, by 3 września w Brukseli zagrać decydujące mecze o medale. Pewnie w tym wypadku pierwsza przychodzi do głowy reprezentacja Serbii, która ma za sobą zmianę warty. Po Daniele Santarellim, który prowadził zespół do ubiegłego roku, teraz drużynę przejął Giovanni Guidetti i mimo, że mistrzynie świata z ubiegłego roku odpadły już w fazie grupowej Ligi Narodów, to na Mistrzostwach Europy będą głodne sukcesu, a zespół do triumfu będzie chciała poprowadzić największa gwiazda - Tijana Bosković. O Serbkach trochę więcej napiszę przy rywalkach Polek.

 

W innym miejscu sezonu jest kadra Turcji. To ją po serbskiej przygodzie przejął Daniele Santarelli i w minionej Lidze Narodów doprowadził zespół... do zwycięstwa w turnieju. W tym sezonie kadra została wzmocniona o znakomitą kubańską atakującą Melissę Vargas, która mogła rozpocząć grę w reprezentacji jako naturalizowana siatkarska. Turecki kłopot bogactwa w ofensywie to pogodzenie ze sobą na boisku wspomnianej Vargas z Ebrar Karakurt, ale po końcowej fazie Ligi Narodów wydaje się, że to już za trenerem Santarellim. Wcześniej Turczynkom zdarzały się jednak potknięcia, tak jak w meczu z Polską w fazie interkontnynentalnej, gdy podopieczne Stefano Lavariniego wygrały 3:0.

 

O tytuł na pewno postarają się też Włoszki z niesamowita liderką Paolą Egonu. Tuż przed Mistrzostwami Europy kadra została wzmocniona o naturalizowaną Rosjankę - Jekaterinę Antropową. Należy podkreślić, że nie jest to "ucieczka" związana z wojną na Ukrainie, gdyż starania o grę dla "Azzurrich" ta siatkarka rozpoczęła kilka lat temu. Co do kadry Włoch, będzie się ona opierała nma doświadczonych - Alessii Orro, Paoli Egonu, czy Annie Danesi. Na zeszłorocznych Mistrzostwach Świata Italia zajęła 3. miejsce, mimo że bardzo mocno pragnęła gry w finale i złotego medalu. W tegorocznej VNL Włoszki awansowały do fazy finałowej, ale tam przegrały już pierwsze starcie z Chinkami.

 

Wydaje się, że groźne mogą być Holenderki, które będą zdecydowanymi faworytkami swojej grupy z Francją, Hiszpanią, Słowacją, Finlandią i Estonią. To nie jest już tak mocna grupa dziewczyn, jak te które w latach 2015 i 2017 dwukrotnie sięgały po srebro czempionatu Starego Kontynentu, mając kadrę złożoną z takich gwiazd jak Yvon Belien, Robin de Kruijf, Maret Balkestein-Grothues czy Anne Buijs, ale i tak "Pomarańczowe" nigdy nie należy lekcewaźyć, co pokazała tegoroczna Liga Narodów, gdy Holandia rozbiła Polki 3:0.

 

Groźna będzie też zapewne reprezentacja Niemiec, z którą nigdy nie gra się łatwo, o czym Polki przekonały się zarówno na zeszłorocznych Mistrzostwach Świata, jak i w tegorocznej Lidze Narodów - ciężko sobie przypomnieć mecz, który obie drużyny skończyłyby w trzech setach. W tym sezonie widać dobrą rękę, którą na tej reprezentacji położył trener Vital Heynen. Siatkarki takie jak Hanna Orthmann, Camila Weitzel, czy nowa środkowa zespołu MOYA Radomka Radom - Marie Scholzel uwierzyły w pracę belgijskiego trenera i będą groźne dla każdej reprezentacji w tym turnieju, a już na etapie fazy grupowej Niemki zmierzą się z Turcją.

 

No i oczywiście - last, but not least - reprezentacja Polski. Podopieczne Stefano Lavariniego wracają do grona najlepszych drużyn świata, a więc także Europy. Znakomity występ na zeszłorocznych Mistrzostwach Świata już dał pierwsze owoce w postaci 7. miejsca, a tegoroczna Liga Narodów przeszła najśmielsze oczekiwania. 10 wygranych, 2 porażki w fazie interkontynentalnej, która została wygrana, później w finałowym turnieju wygrana z Niemkami (3:1), porażka w półfinale z Chinkami (0:3) i piękna walka o 3. miejsce z Amerykankami, zakończona wygraną w tie-breaku. Nasze siatkarki po latach posuchy wreszcie wierzą, że mogą grać z najlepszymi, jak równy z równym i niejednokrotnie te mecze wygrywać.

 

Reprezentacja Polski

 

Nie ma większych zaskoczeń w składzie reprezentacji Polski na turniej w Belgii, Estonii, Niemczech i Włoszech. Do kadry po problemach zdrowotnych wróciły rozgrywająca i kapitan reprezentacji Joanna Wołosz oraz środkowa Kamila Witkowska, z powodu kontuzji - tracąc drugi turniej mistrzowski w ciągu roku przez kontuzję mięśni brzucha - w Mistrzostwach Europy nie zagra Martyna Czyrniańska. Zastąpi ją świeżo upieczona brązowa medalistka Uniwersjady - Weronika Szlagowska, która z zespołem była już m.in. na zeszłorocznych MŚ. W komplecie trener Stefano Lavarini będzie mógł jednak korzystać ze swoich liderek: Magdy Stysiak na ataku, Agnieszki Korneluk na środki, Olivii Różański i Martyny Łukasik na przyjęciu oraz Marii Stenzel na libero. Te zawodniczki bez wątpienia będą najważniejszymi ogniwami podczas najważniejszych spotkań.

 

Rozgrywające: Joanna Wołosz, Katarzyna Wenerska

 

Atakujące: Magda Stysiak, Monika Gałkowska 

 

Przyjmujące: Olivia Różański, Martyna Łukasik, Monika Fedusio, Weronika Szlagowska

 

Środkowe: Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Magdalena Jurczyk, Joanna Pacak

 

Libero: Maria Stenzel, Aleksandra Szczygłowska

 

Rywalki Polek:

 

Słowenia - 18 sierpnia - godzina 20:00

 

Pierwszą siatkarką, która obecnie przychodzi na myśl w związku ze słoweńskim volleyballem jest Lana Scuka, która w ostatnich dwóch sezonach z powodzeniem występowała w ŁKS-ie Commercon Łódź. Tej siatkarki jednak na Euro nie zobaczymy, o jak najlepszy wynik powalczą inne siatkarki. Zwycięstwo Polek ze Słowenkami to obowiązek. Rywalki Polek nie mają w swoim składzie gwiazd, a jedna z najbardziej znanych siatkarek, która na Euro wystąpi - Iza Mlakar po przygodzie we Włoszech (Igor Gorgonzola Novara) w sezonie 2019/20 postanowiła sobie zrobić przerwę w karierze, by zacząć studia medyczne, a w ostatnim sezonie występowała w zespole z Mariboru. Dla polskich kibiców ciekawostką może być fakt, że Słowenki prowadzi były selekcjoner naszej kadry - Marco Bonitta.

 

Węgry - 20 sierpnia - godzina 20:00

 

Węgierki na Mistrzostwa Europy wróciły w 2015 roku po... 28 latach przerwy. Od tego czasu występują na tym turnieju regularnie, ale kolejno 12., 15., 20. oraz 16. miejsce na czołówce europejskiej wrażenia nie robi. Polki po raz ostatni z Węgierkami zagrały w 2017 roku na czempionacie Starego Kontynentu, gdy wygrały 3:1. Od tego czasu poziom polskiej kadry jednak wzrósł bardzo zauważalnie i na tegorocznym turnieju inny wynik, niż 3:0 będzie dużą niespodzianką.

 

Serbia - 21 sierpnia - godzina 17:00

 

Obie reprezentacje znają się już bardzo dobrze, bo w ważnych meczach na przestrzeni ostatniego roku zmierzą się ze sobą po raz czwarty. Najpierw podczas zeszłorocznych Mistrzostw Świata w fazie grupowej rywalki rozbiły Biało-Czerwone 3:0, ale już kilka dni później po jednym z najlepszych meczów naszej kadry w ostatnich latach przyszła porażka dopiero w tie-breaku. Tamten mecz będzie pamiętany na lata, ale to nie było ostatnie spotkanie Polek i Serbek. W tegorocznej VNL rywalki z Bałkanów grając w nieco rezerwowym składzie musiały uznać wyższość Polek, które były zdecydowanie lepsze w trzech setach. Oby na Euro było podobnie, szczególnie, że może to być mecz o zwycięstwo w grupie.

 

Belgia - 22 sierpnia - godzina 20:00

 

Z Belgijkami, trochę jak z Niemkami - nigdy nie gra nam się łatwo. Z drugiej strony, gdyby ten mecz odbywał się rok lub dwa lata temu, można byłoby się go obawiać znacznie bardziej. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy obie kadry pojechały windą w zupełnie inną stronę. Polki znalazły się blisko światowej czołówki, zaś Belgijki po wypadnięciu w zeszłym sezonie z Ligi Narodów, w tym sezonie grając o powrót w Złotej Lidze Europejskiej przegrały już w półfinale. Dodatkowo, w ostatnich miesiącach tamtejszą federację męcza różne personalne afery, w efekcie czego to Polki będą zdecydowanymi faworytkami tego spotkania.

 

Ukraina - 24 sierpnia - godzina 17:00

 

Na Ukrainki trzeba uważać, bo w tym sezonie były one bardzo blisko tego, by zakręcić się w grze o miejsce w Lidze Narodów na sezon 2024. Po awansie do fazy finałowej Ligi Europejskiej, tam przyszły łatwe wygrana z Czeszkami 3:0 i 3:1. Finałowy dwumecz ze Szwecją był jeszcze łatwiejszy - Ukrainki nie przegrały w nim seta i dzięki temu mogły w ramach światowego challengera starać się o przepustkę do Ligi Narodów. Na turnieju odbywającym się w Laval podopieczne trenera Ivana Petkova pokonały Chorwację 3:1, ale później uległy Francuzkom 0:3 i Kolumbijkom 1:3, w efekcie czego skończyło się na 4. miejscu.

 

Grupy:

 

Grupa A: Serbia, Polska, Belgia, Węgry, Ukraina, Słowenia

Grupa B: Bułgaria, Rumunia, Chorwacja, Włochy, Szwajcaria, Bośnia i Hercegowina

Grupa C: Grecja, Turcja, Niemcy, Azerbejdżan, Czechy, Szwecja

Grupa D: Francja, Hiszpania, Holandia, Słowacja, Finlandia, Estonia

 

Terminarz:

 

Faza grupowa:

 

15 sierpnia - 20:00 - Włochy - Rumunia

16 sierpnia - 18:00 - Szwajcaria - Bośnia i Hercegowina
16 sierpnia - 19:00 - Estonia - Francja
16 sierpnia - 21:00 - Bułgaria - Chorwacja

17 sierpnia - 16:00 - Finlandia - Słowacja
17 sierpnia - 18:00 - Bośnia i Hercegowina - Bułgaria
17 sierpnia - 19:00 - Holandia - Hiszpania
17 sierpnia - 20:00 - Węgry - Belgia
17 sierpnia - 20:00 - Grecja - Niemcy
17 sierpnia - 21:00 - Rumunia - Chorwacja

 

18 sierpnia - 16:00 - Słowacja - Holandia
18 sierpnia - 17:00 - Serbia - Ukraina
18 sierpnia - 17:00 - Turcja - Szwecja
18 sierpnia - 18:00 - Bośnia i Hercegowina - Chorwacja
18 sierpnia - 19:00 - Francja - Hiszpania
18 sierpnia - 20:00 - Słowenia - Polska
18 sierpnia - 20:00 - Azerbejdżan - Czechy
18 sierpnia - 21:00 - Włochy - Szwajcaria

 

19 sierpnia - 15:00 - Słowacja - Hiszpania
19 sierpnia - 17:00 - Ukraina - Węgry
19 sierpnia - 17:00 - Szwecja - Grecja

19 sierpnia - 18:00 - Rumunia - Szwajcaria

19 sierpnia - 18:00 - Estonia - Finlandia

19 sierpnia - 20:00 - Słowenia - Belgia

19 sierpnia - 20:00 - Azerbejdżan - Niemcy

19 sierpnia - 21:00 - Bułgaria - Włochy

 

20 sierpnia - 15:00 - Francja - Finlandia 
20 sierpnia - 17:00 - Serbia - Słowenia
20 sierpnia - 17:00 - Grecja - Czechy

20 sierpnia - 18:00 - Holandia - Estonia
20 sierpnia - 20:00 - Węgry - Polska

20 sierpnia - 20:00 - Turcja - Azerbejdżan

 

21 sierpnia - 16:00 - Francja - Słowacja

21 sierpnia - 17:00 - Polska - Serbia

21 sierpnia - 17:00 - Czechy - Turcja

21 sierpnia - 18:00 - Bośnia i Hercegowina - Rumunia

21 sierpnia - 19:00 - Hiszpania - Finlandia

21 sierpnia - 20:00 - Belgia - Ukraina

21 sierpnia - 20:00 - Niemcy - Szwecja

21 sierpnia - 21:00 - Chorwacja - Szwajcaria

 

22 sierpnia - 16:00 - Holandia - Francja
22 sierpnia - 17:00 - Słowenia - Węgry

22 sierpnia - 17:00 - Azerbejdżan - Grecja

22 sierpnia - 18:00 - Bułgaria - Rumunia
22 sierpnia - 19:00 - Estonia - Słowacja

22 sierpnia - 20:00 - Belgia - Polska

22 sierpnia - 20:00 - Niemcy - Czechy

22 sierpnia - 21:00 - Włochy - Bośnia i Hercegowina

 

23 sierpnia - 16:00 - Finlandia - Holandia
23 sierpnia - 17:00 - Ukraina - Słowenia

23 sierpnia - 17:00 - Grecja - Turcja

23 sierpnia - 18:00 - Szwajcaria - Bułgaria

23 sierpnia - 19:00 - Estonia - Hiszpania

23 sierpnia - 20:00 - Węgry - Serbia

23 sierpnia - 20:00 - Szwecja - Azerbejdżan

23 sierpnia - 21:00 - Włochy - Chorwacja

 

24 sierpnia - 17:00 - Polska - Ukraina

24 sierpnia - 17:00 - Czechy - Szwecja

24 siierpnia - 20:00 - Serbia - Belgia

24 sierpnia - 20:00 - Turcja Niemcy

 

1/8 finału:

 

26 sierpnia - 28 sierpnia

 

1A vs. 4C
1C vs. 4A
2A vs. 3C

2C vs. 3A

1B vs. 4D
1D vs. 4B

2B vs. 3D

2D vs. 3B

 

Ćwierćfinały:

 

29 sierpnia - 30 sierpnia

 

Półfinały:

 

1 września

 

O 3. miejsce:

 

3 września - 16:00

 

Finał

 

3 września - 19:30

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.