Świetna gra, kiepskie samopoczucie – choroba gracza

Świetna gra, kiepskie samopoczucie – choroba gracza

  • Dodał: Urszula Kapecka
  • Data publikacji: 09.05.2024, 10:21

Choroba gracza, choroba symulatorowa, choroba cybernetyczna, gameing sickness. Co prawda nazw jest dużo, ale chodzi o tą samą dolegliwość. Mowa konkretnie o odczuwaniu mdłości, bólu lub zawrotów głowy podczas grania w gry, którego doświadczają niektórzy ludzie.

Czym w ogóle jest choroba gracza?

Jest to podobna dolegliwość do choroby lokomocyjnej i najczęściej zmagają się z nią właśnie osoby, które nie są w stanie bez żadnych problemów poruszać się środkami transportu. Można to tłumaczyć w taki sposób, że nasz organizm myśli, że ma halucynacje, gdyż nie rozumie dlaczego widzimy przed sobą poruszający się obraz, podczas kiedy siedzimy w miejscu. Właśnie dlatego nasze ciało reaguje obronnie, a naturalnym sposobem na pozbycie się toksyn są wymioty. Często osoby, których dotyka choroba cybernetyczna czują uderzania gorąca lub zimna, zawroty i ból głowy, zmęczenie, mdłości, bladość skóry, oszołomienie.

Nie zaczęło się od gier komputerowych.

Chorobę symulatorową (z angielskiego: simulation sickness) pierwszy raz nazwano w latach 60-tych, kiedy wprowadzone zostały symulatory lotów w amerykańskiej armii, które szkoliły pilotów przed praktycznymi zadaniami. Wtedy właśnie zaobserwowano, że niektórzy zmagają się z zawrotami głowy, co przeszkadzało im w szkoleniu. Aktualnie oprócz symulatorów szkoleniowych możemy spotkać się także z symulatorami rozrywkowymi (VR headsets), które są dostępne na rynku dla każdego. Część osób, która nie ma problemu z graniem w gry na konsoli czy komputerze, odczuwa wyżej wymienione dolegliwości korzystając właśnie z gogli VR.

Jakie gry wywołują mdłości?

Tak naprawdę można powiedzieć, że wszystkie, bo zależy to od konkretnej osoby i jej organizmu. Najczęściej jednak problemy pojawiają się podczas grania w gry z perspektywy pierwszoosobowej z szybkim ruchem kamery. Mowa tu między innymi o strzelankach typu Valorant czy Overwatch. Gry, w których podczas chodzenia obraz zaczyna się lekko poruszać, dając przy tym złudzenie ruchu np. Minecraft w trybie pierwszoosobowym (tutaj można zmienić to w ustawieniach). Jednak nie tylko gry z tej perspektywy mogą wywołać zawroty głowy. Takie dolegliwości odczuwane są także trybie trzecioosobowym, w momencie kiedy na bieżąco porusza się myszką, żeby rozejrzeć się wokół. W skrócie - obraz jest w ciągłym ruchu np. Wiedźmin, Cyberpunk. Co więcej, nośnik gry także ma znaczenie, bo czasami ten sam tytuł wywoła inne uczucia w zależności czego używamy do rozgrywki. Może to być PC czy konsola typu Xbox (w tym drugim ruch przy pomocy pada zazwyczaj jest wolniejszy przez co wiele osób z chorobą gracza częściej wybiera tę opcję). Gry 3D, w których grafika jest podobna do świata rzeczywistego, są najczęściej przyczyną mdłości. Zdarzają się także przypadki, gdzie gry 2D również sprawiły wyżej wymienione dolegliwości lecz w teorii nie powinny.

Co na to poradzić?

Ciężko powiedzieć niestety co pomoże w ograniczeniu symptomów, gdyż zależy to od organizmu danej osoby, a ponadto ustawienia każdej gry nieco różnią się od siebie. Niestety nie ma także jednego sposobu na umiarkowanie dolegliwości, które towarzyszą graczom. Każdy człowiek jest inny i niektórym wystarczy robienie kilkuminutowych przerw, a niektórzy, mimo sprawdzenia wszystkich możliwych sposobów, nie odczują żadnej poprawy. Są jednak pewne sposoby których warto spróbować:

 

  1. Robienie przerw z dala od ekranu. Czasami najlepszym sposobem jest ten najprostszy. Położenie się na chwilę w łóżku i zamknięcie oczu, krótki spacer po pokoju czy choćby spojrzenie na jakiś punkt poza monitorem może wydłużyć czas naszej rozgrywki.
  2. Zapalenie/zgaszenie światła wieczorem. Niektórym może pomóc przebywanie w oświetlonym pomieszczeniu, a innym wręcz odwrotnie - w ciemności, gdzie jedynym źródłem światła będzie ekran. Można także kombinować z różnymi małymi lampkami, światełkami czy ledami. Wszystko w zależności od własnych potrzeb.
  3. Odległość od monitora. Podobno im dalej, tym lepiej. Organizm może wtedy zrozumieć, że to co dzieje się na ekranie jest tylko i wyłącznie tam i nic nam nie grozi.
  4. Zmiana ustawień gry. W walce z odczuwaniem dyskomfortu podczas grania można spróbować zmniejszyć rozdzielczość ekranu. Wskazana jest także redukcja klatek animacji – można spróbować z mniejszą ilością FPS-ów (np. 30). Zabawa w ustawieniach graficznych gry powinna być nieodłącznym elementem każdego nowego tytułu w kolekcji (usunięcie efektu pływających chmur, cieni). Warto pamiętać, że przy każdym zapisie ustawień warto przetestować wprowadzone zmiany i dopasować je do własnych potrzeb, gdyż każda gra może nieco różnić się od siebie mimo wypracowanych już wcześniej sprawdzonych konfiguracji.
  5. Ruch myszką. Zmniejszenie czułości myszki może pomóc przy uczuciu zawrotów głowy, które wywołuje najczęściej zbyt szybki obrót kamerą. Warto także spróbować zmienić ustawienia dotyczące rozmycia ekranu, które występuje podczas ruchu myszką (najczęściej w grach pierwszoosobowych takich jak Warframe).

 

Metoda prób i błędów

Mówiąc o chorobie gracza trzeba mieć świadomość, że pewnie spora część osób nie ma pojęcia o takim zjawisku. Osobiście pomaga mi robienie przerw i zabawa w ustawieniach graficznych. Nie mam także problemów z tytułami granymi na Nintendo Switch czy Playstation 4/5, więc można powiedzieć, że każdy aspekt ma w tym przypadku znaczenie i ile osób, tyle rozwiązań. Trzeba jednak mieć świadomość, że zazwyczaj jest to wydłużenie czasu rozgrywki, nie całkowite pozbycie się problemu, który tak szybko (lub całkowicie) nie zniknie.