
Polityczne trzęsienie ziemi na Litwie. Premier Paluckas ustępuje, wśród kandydatów Polak
- Data publikacji: 05.08.2025, 08:43
Na litewskiej scenie politycznej szykuje się istotna zmiana. Premier Gintautas Paluckas oficjalnie złoży rezygnację z urzędu, a proces wyłaniania jego następcy już trwa. Co zaskakujące, jednym z kandydatów na nowego szefa rządu Litwy jest Polak, Robert Duchniewicz. To wydarzenie może znacząco wpłynąć na układ sił zarówno w litewskim parlamencie, jak i w samorządach.
Dymisja premiera Litwy w cieniu skandalu
Decyzja premiera Paluckasa o odejściu nie była dobrowolna – została wymuszona atmosferą politycznego napięcia i zarzutami dotyczącymi nadużycia stanowiska oraz potencjalnych działań korupcyjnych. Zgodnie z litewską konstytucją, informacja o dymisji musi zostać natychmiast przekazana prezydentowi, który w ciągu 15 dni zobowiązany jest przedstawić Sejmowi nowego kandydata na premiera.
Głównym powodem odejścia Paluckasa są kontrowersje wokół działalności biznesowej jego bliskiej rodziny. Chodzi o firmę należącą do jego bratowej, która planowała zakup systemów bateryjnych od spółki powiązanej z samym premierem. Transakcja miała być wsparta unijnymi funduszami, co uruchomiło alarm w litewskich służbach antykorupcyjnych. Przeszukania przeprowadzone w ubiegłym tygodniu potwierdziły skalę problemu, co ostatecznie pogrążyło premiera.
Polak wśród potencjalnych następców
Litewska Partia Socjaldemokratyczna, która posiada większość w Sejmie, wskazała cztery nazwiska potencjalnych kandydatów na nowego szefa rządu. Wśród nich znajduje się Robert Duchniewicz, 34-letni Polak, który od dwóch lat pełni funkcję mera rejonu wileńskiego. To region, w którym przez trzy dekady dominowała Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin. Przejęcie władzy przez socjaldemokratów, a w szczególności przez Duchniewicza, było wydarzeniem bezprecedensowym.
Choć młody wiekiem i stażem, Duchniewicz postrzegany jest jako kandydat bez politycznych obciążeń. Nie był dotąd zamieszany w żadne kontrowersje, co – zdaniem wielu komentatorów może działać na jego korzyść w obecnym, kryzysowym momencie. Jego nominacja byłaby także symboliczna – pierwszy raz Polak mógłby stanąć na czele litewskiego rządu.
Wyzwania dla litewskiej sceny politycznej
Nie brakuje jednak głosów sceptycznych. Duchniewicz ma za sobą zaledwie dwa lata doświadczenia na szczeblu samorządowym i nie piastował dotąd żadnych funkcji centralnych. Jak zauważa litewski dziennikarz Antoni Radczenko, jego brak doświadczenia może być poważnym argumentem przeciw kandydaturze, szczególnie w tak newralgicznym okresie dla państwa.
Z drugiej strony, polityczna świeżość może być atutem. Skandal wokół Paluckasa uderzył w wizerunek całej partii rządzącej, dlatego wybór osoby spoza głównego nurtu, bez „trupów w szafie”, może pomóc odbudować zaufanie wyborców.
Co dalej z rejonem wileńskim?
Potencjalna nominacja Duchniewicza wiąże się również z ryzykiem dla litewskich socjaldemokratów na poziomie lokalnym. Jeśli objąłby urząd premiera, musiałby zrezygnować z funkcji mera, co mogłoby skutkować utratą władzy w strategicznym regionie otaczającym Wilno. Rejon wileński ma duże znaczenie symboliczne i polityczne, szczególnie dla mniejszości narodowych i partii reprezentujących ich interesy.
Nadchodzące dni będą kluczowe dla przyszłości litewskiej polityki. Formalna dymisja premiera Paluckasa otwiera drogę do przetasowań, które mogą zmienić nie tylko personalia w rządzie, ale i układ sił w Sejmie. Robert Duchniewicz – choć młody i niedoświadczony – jawi się jako poważny kandydat, szczególnie w oczach tych, którzy oczekują od polityków uczciwości i przejrzystości. Niezależnie od ostatecznej decyzji prezydenta, jego nazwisko już dziś budzi emocje i dyskusje w całej Litwie.