Liga Europy: niespodzianka na Roazhon Park, Stade Rennes lepsze od Arsenalu!

  • Data publikacji: 07.03.2019, 20:55

W pierwszym spotkaniu 1/8 finału rozgrywek, piłkarze Juliena Stephana zwyciężyli na własnym boisku popularnych Kanonierów 3:1, po bramkach Bourigeauda, Sarra oraz samobójczej Monreala. Dla Arsenalu trafił na początku meczu Iwobi. Goście od 41. minuty grali w dziesiątkę, po czerwonej kartce Sokratisa.

 

Zawodnicy Stade Rennes w grupie K zajęli drugą pozycję (9 punktów), tuż za plecami Dynama Kijów. Niezwykle interesujący dwumecz piłkarze z zachodniej części Francji rozegrali w 1/16 finału Ligi Europy przeciwko Betisowi. Po niezwykle zaciętych dwóch konfrontacjach, trzymających w napięciu do samego końca, a także obfitujących w sporą liczbę goli, ostatecznie Rennes okazało się lepsze od rywali z Andaluzji. Na Roazhon Park padł remis 3:3, zaś w Sewilli francuska drużyna zwyciężyła 3:1. Arsenal w grupie E nie miał sobie równych. The Gunners zajęli pierwszą lokatę, gromadząc 16 „oczek”. W fazie pucharowej zespołowi z północnej części Londynu nie było już tak łatwo. Drużyna Emery’ego sensacyjnie przegrała w Borysowie z miejscowym BATE 0:1. Dopiero na Emirates Stadium Kanonierzy udowodnili swoją wyższość, pokonując rywali z Białorusi 3:0.

 

Przed spotkaniem, większość osób w roli faworyta tej potyczki stawiało ekipę Arsenalu. Należało jednak pamiętać o tym, że Rennes u siebie spisywało się ostatnio znakomicie. W dwunastu meczach rozegranych we wszystkich rozgrywkach, piłkarze z Bretanii odnieśli 8 zwycięstw, natomiast pozostałe spotkania kończyły się remisami. Ostatnim zespołem, któremu udało się zdobyć Roazhon Park był Strasbourg (2 grudnia 2018 roku). Z kolei drużyna ze stolicy Anglii na boiskach rywali nie czuje się jak ryba w wodzie. Dziesięć ostatnich konfrontacji wyjazdowych przyniosło zaledwie dwa zwycięstwa Kanonierów, a także pięć porażek i trzy remisy.

 

W składzie gospodarzy zabrakło wielu piłkarzy. Za żółte kartki pauzowali Niang oraz Traore. Ponadto z powodu urazów nie mogli wystąpić Baal, Danze, Guitane, Siebatcheu. Przy ustalaniu wyjściowej jedenastki pełnego komfortu nie miał również Unai Emery. Londyńczycy przyjechali do Francji bez Lacazette’a (czerwona kartka), a także Bellerina, Holdinga i Welbecka (kontuzje).

 

Znakomicie czwartkowe spotkanie rozpoczęło się dla Arsenalu. Pierwsza ofensywna akcja przyniosła przyjezdnym gola. W bocznym sektorze boiska Iwobi wymanewrował obrońcę i uderzył futbolówkę z lewego narożnika pola karnego w kierunku bramki. Mocno podkręcona piłka odbiła się od wewnętrznej części dalszego słupka, po czym zatrzepotała w siatce, obok kompletnie zaskoczonego oraz spóźnionego w swojej interwencji golkipera Rennes. Można się zastanawiać czy zamiarem Nigeryjczyka był bezpośredni strzał, czy podanie na piąty metr do Aubameyanga. Ostatecznie z zagrania zawodnika The Gunners wyszło bardzo precyzyjne uderzenie. W 12. minucie goście mogli prowadzić już 2:0. Iwobi na lewym skrzydle wypatrzył wbiegającego na jedenasty metr Torreirę, którego strzał z pierwszej piłki wybronił dobrze ustawiony Koubek. Chwilę później mieliśmy przerwę w grze z powodu problemów Mustafiego. Niemiec boleśnie odczuł starcie z Ben Arfą. W 14. minucie premierową próbę na bramkę Cecha oddali miejscowi. Uderzenie Greniera z rzutu wolnego poszybowało nad poprzeczką. Od początku, spotkanie było rozgrywane w szybkim tempie. Obie drużyny starały się atakować bramkę przeciwnika. Stade Rennes nie przestraszyło się rywala. Gospodarze nie załamali się po straconym golu i próbowali znaleźć sposób na wyrównanie stanu rywalizacji.

 

Arsenalowi niewiele czasu zajmowało przeniesienie ciężaru gry spod własnej bramki pod pole karne gospodarzy. Kanonierzy byli szczególnie groźni po atakach przeprowadzanych lewym skrzydłem. W tym sektorze boiska piłkarze z Londynu mieli dużo swobody. W 18. minucie uderzenie Aubameyanga zza szesnastki pewnie wyłapał Koubek. Zawodnicy Rennes zachęcani przez swojego szkoleniowca, starali się utrudniać rozgrywanie futbolówki ekipie z Emirates Stadium. Goście jednak bez problemów radzili sobie z wysokim pressingiem rywala, w krótkim czasie przechodząc z obrony do ataku. Bardzo aktywny był Iwobi. Napastnik The Gunners kolejny raz poradził sobie z rywalem i oddał strzał z ostrego kąta, który na bok sparował czeski golkiper Rennes. Piłkarze z Francji największe zagrożenie pod bramką Arsenalu stwarzali po stałych fragmentach gry. Brakowało jednak celnego strzału, po którym Petr Cech musiałby interweniować. W 30. minucie gracze z Londynu sprytnie rozegrali rzut wolny, po którym Torreira w polu karnym przytomnie odegrał futbolówkę wślizgiem do Mustafiego, a ten z jedenastu metrów uderzył obok lewego słupka.

 

W 35. minucie gospodarze wreszcie "zatrudnili" Petra Cecha. Piłka po strzale Ben Arfy z rzutu wolnego skozłowała przed bramkarzem z Londynu, jednak ten do końca zachował spokój oraz koncentrację, parując futbolówkę do boku. Kilkadziesiąt sekund później znacznie pomylił się Hunou. Ostatni kwadrans zdecydowanie lepszy był w wykonaniu Rennes. Gospodarze atakowali, lecz nadal nie mieli pomysłu na zagrożenie z gry bramce Arsenalu. Niezłą pozycję do oddania strzału miał Ben Arfa, lecz niepotrzebnie wdał się w drybling, wskutek czego stracił równowagę oraz piłkę na rzecz rywala. Od 41. minuty Arsenal był zmuszony grać w "10". Sokratis w nieprzepisowy sposób powstrzymywał wychodzącego na czystą pozycję Sarra, za co dostał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Gospodarze szybko wykorzystali ten fakt. Piłka po strzale z rzutu wolnego trafiła w mur, po czym spadła wprost pod nogi Bourigeauda, który kapitalnym uderzeniem bez przyjęcia doprowadził do remisu. Francuz ulokował futbolówkę w prawym okienku bramki Kanonierów. Stade Rennes starało się pójść za ciosem. Niepilnowany w polu karnym Sarr otrzymał dobre podanie z lewej strony boiska, jednak jego uderzenie było dalekie od ideału. To był ostatni interesujący moment pierwszej połowy. Do przerwy na Roazhon Park 1:1.

 

Po zmianie stron atakowali piłkarze Rennes. Uderzenie z ostrego kąta Zeffane poszybowało nad poprzeczką. Bourigeaud dwukrotnie próbował zaskoczyć Cecha. Najpierw zamierzał skopiować wyczyn Iwobiego z pierwszej połowy, lecz strzał z lewego sektora boiska w kierunku dalszego słupka był niecelny. Po chwili pomocnik Rennes uderzył wprost w ręce golkipera Arsenalu. Miejscowi starali się wykorzystać grę w przewadze, zamykając Kanonierów na ich połowie. Zawodnicy z Bretanii stosowali wysoki i agresywny pressing, w celu odebrania piłki rywalowi. Defensorzy Stade Rennes łatwo pacyfikowali mało konkretne próby wyjścia z kontrą Arsenalu. Przewaga francuskiej drużyny rosła z każdą minutą. W ciągu kilku sekund Petr Cech dwukrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. Były golkiper Chelsea skutecznie interweniował także po próbie Ben Arfy z rzutu wolnego.

 

W kolejnych minutach obraz gry się nie zmienił. Dominacja Stade Rennes była niepodważalna. Ataki Francuzów przyniosły pożądany efekt w 65. minucie czwartkowej konfrontacji. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, Nacho Monreal niefortunnie skierował futbolówkę do własnej bramki. Sto osiemdziesiąt sekund później piłkarze Arsenalu sfinalizowali swój atak strzałem. Mesut Özil uderzył jednak zbyt lekko, aby zaskoczyć bramkarza. W odpowiedzi Ben Arfa po indywidualnej zdecydował się na próbę zza szesnastki. Na wysokości zadania kolejny raz stanął Petr Cech. Podopieczni Emery'ego starali się po stałych fragmentach gry doprowadzić do wyrównania, ale to zawodnicy z Bretanii wygrywali zdecydowaną większość pojedynków powietrznych. Do końca spotkania gospodarze walczyli o kolejne gole. Brakowało jednak konkretów w polu karnym zespołu z Londynu. Gracze Rennes nie oddawali już tak wielu strzałów z dystansu. Wysiłki miejscowych zostały nagrodzone w 88. minucie meczu. Szybki atak został sfinalizowany przez Sarra, który znakomite dośrodkowanie z lewego skrzydła, skutecznie wykończył strzałem głową na dalszym słupku, ustalając przy tym wynik spotkania na 3:1. 

 

Piłkarze z zachodniej części Francji po raz 13. z rzędu nie przegrali na własnym boisku i w dobrych nastrojach udadzą się na rewanżowe starcie do Londynu. Z kolei Arsenal ponownie będzie zmuszony odrabiać straty u siebie, lecz tym razem trzeba zniwelować dwubramkową przewagę zespołu Stade Rennes.

 

Stade Rennes – Arsenal Londyn 3:1 (1:1)

 

Bramki: Bourigeaud 42', Monreal 65' samobójcza, Sarr 88' - Iwobi 4'

 

Rennes: Koubek – Bensebaini, Mexer, Da Silva, Zeffane – Sarr, Grenier (90' Gelin), Andre, Bourigeaud (73' Lea) – Ben Arfa, Hunou

 

Arsenal: Cech – Mustafi, Sokratis, Koscielny, Monreal – Torreira, Xhaka – Mikhitaryan, Özil (69' Ramsey), Iwobi (52' Guendouzi) - Aubameyang (79' Kolašinac)

 

Żółte kartki: Bourigeaud 38', Zeffane 87'Sokratis 34', Xhaka 61'

 

Czerwona kartka: Sokratis 41' (za dwie żółte)

 

Sędzia: Ivan Kružliak (Słowacja)

 

Pozostałe wyniki 1/8 finału Ligi Europejskiej:

 

Dinamo Zagrzeb - Benfica 1:0 (1:0)

38' Petković (rzut karny)

 

Eintracht Frankfurt - Inter Mediolan 0:0 (0:0)

 

Sevilla - Slavia Praga 2:2 (2:2)

1' Ben Yedder, 28' El Haddadi - 25' Stoch, 39' Kral

 

Zenit St. Petersburg - Villarreal 1:3 (1:1)

35' Azmoun - 33' Iborra, 64' Moreno, 71' Morlanes

 

Chelsea FC - Dynamo Kijów 3:0 (1:0)

17' Pedro, 65' Willian, 90' Hudson-Odoi

 

SSC Napoli - Red Bull Salzburg 3:0 (2:0)

10' Milik, 18' Fabian Ruiz, 58' Jerome Jr. Onguene - samobójcza

 

Valencia - Krasnodar 2:1 (2:0)

12', 24' Rodrigo - 63' Claesson