Koniec protestów w Nikaragui?
- Data publikacji: 16.06.2018, 17:40
Prezydent Nikaragui Daniel Ortega i organizacje obywatelskie zgodzili się zakończyć falę przemocy w kraju spowodowaną trwającymi od dwóch miesięcy protestami. Dotychczas w wyniku starć z policją zginęło 170 osób.
Protesty rozpoczęły się 18 kwietnia po tym, jak prezydent Ortega ogłosił obniżenie świadczeń emerytalnych w celu załatania rosnących luk w systemie ubezpieczeń społecznych. Mimo że Ortega wycofał się z planowanego projektu, przez osiem kolejnych tygodni krwawe demonstracje ogarnęły cały kraj. Protestujący domagali się rezygnacji Ortegi, który rządzi państwem od 2007 roku, przeprowadzenia w przyszłym roku przyspieszonych wyborów oraz wprowadzenia reform. W starciach z uzbrojoną policją zginęło 170 osób. Są to najbardziej krwawe wydarzenia, odkąd środkowoamerykańskie państwo zakończyło wojnę domową w 1990 roku.
Rząd prezydenta Ortegi oraz organizacje obywatelskie zgodzili się na zaprzestanie przemocy. - Zakończenie przemocy to konieczność. Nikaraguańczycy nie potrzebują więcej przemocy – powiedział minister spraw zagranicznych i główny negocjator po stronie rządowej, Denis Moncada.
W sobotę rozmowy zostaną wznowione. Omówiona zostanie m.in. propozycja Kościoła, by zorganizować przyspieszone wybory i przeprowadzić niezbędne polityczne reformy.
Przewodniczący organizacji obywatelskich są usatysfakcjonowani wynikiem rozmów. Zgodnie z porozumieniem zostanie powołana międzynarodowa grupa śledczych, którzy przyjrzą się zabójstwom, do których doszło podczas protestów. Demonstranci zgodzili się także na usunięcie blokad drogowych, które mocno uderzyły w krajową ekonomię i tak już zubożałego państwa.
- To pozytywne porozumienie, które daje nam nadzieję na to, że przemoc nie ulegnie dalszej eskalacji – mówi Juan Sebastian Chamorro, lider Civil Alliance for Justice.