NBA: Jazz pokonali Clippers, Wizards lepsi od Nuggets
Frenchieinportland

NBA: Jazz pokonali Clippers, Wizards lepsi od Nuggets

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 18.02.2021, 09:50

Ubiegłej nocy na parkietach NBA odbyło się dziesięć z trzynastu zaplanowanych spotkań. W meczu na szczycie konferencji zachodniej Utah Jazz okazali się lepsi od Los Angeles Clippers. Sprawcami dużej niespodzianki zostali gracze Washington Wizards, którzy pokonali Denver Nuggets.

 

W Waszyngtonie miejscowi Wizards podejmowali Denver Nuggets. Zdecydowanym faworytem byli przyjezdni. Nuggets po słabym początku rozgrywek wrócili do dobrej gry, potwierdzając tym samym swoje aspiracje mistrzowskie. Gospodarze z kolei zdają się nie mieć zbyt dużych szans na play-off. Jednak trzeba im oddać, że ostatnio znacznie poprawili swoją grę. W mecz lepiej weszła faworyzowana ekipa gości. Przyjezdni zdobyli w pierwszej kwarcie aż 41 punktów, co pozwoliło im wypracować 17 punktów przewagi. Bardzo szybko odpowiedzieli im jednak gospodarze, którzy kolejną kwartę wygrali aż 46:23, dzięki czemu to oni zakończyli pierwszą połowę spotkania na prowadzeniu. Po zmianie stron gra znacznie się wyrównała. Nie oglądaliśmy już tak imponujących serii po żadnej ze stron. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 30:29 dla Washington Wizards. O wszystkim zadecydować miała więc czwarta kwarta. W niej goście zdołali odrobić siedmiopunktową stratę, kiedy na 2.1 sekundy do końcowej syreny rzut za trzy trafił Jamal Murray. Wydawało się, że dojdzie do dogrywki, jednak fatalnie w obronie zagrał JaMychal Green, który 0.1 sekundy przed końcem kwarty popełnił faul na Bradleyu Bealu. Rzucający obrońca pewnie trafił oba rzuty osobiste i dał swojej drużynie zwycięstwo 130:128. W zespole gości warte odnotowania były indywidualne wyniki Nikoli Jokica i Jamala Murraya, którzy zdobyli odpowiednio 33 i 35 punktów. Po stronie gospodarzy 25 punktów i 10 asyst zanotował Bradley Beal. Kolejne triple-double zanotował również Russell Westbrook, który zdobył 12 punktów, 13 zbiórek i 12 asyst, wytknąć można mu jednak aż 8 strat. Bohaterem spotkania został jednak Davis Bertans, który zdobył 35 punktów, trafiając przy tym aż dziewięć z jedenastu rzutów za trzy.

 

W kolejnym spotkaniu Golden State Warriors mierzyli się we własnej hali z Miami Heat. Faworytem mimo występu w ubiegłorocznych finałach NBA wcale nie byli gracze z Florydy. Ekipa Heat notuje póki co bardzo słaby sezon. Wprawdzie wielu ekspertów twierdziło, że wynikało to z absencji Jimmy'iego Butlera. Jednak wspomniany skrzydłowy wrócił już do gry, a Miami dalej gra poniżej oczekiwań. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Warriors, którym nie dawano zbyt dużych szans na awans do fazy play-off. Zajmują jednak aktualnie siódme miejsce w tabeli, a wizja gry w play-offach wcale nie jest tak daleka. Mimo to w pierwszej połowie znacznie lepiej zaprezentowali się przyjezdni, którzy pierwszą kwartę wygrali 36:24, a drugą 25:22. Gracze z Miami zaprezentowali bardzo zespołową koszykówkę i ciężko byłoby kogoś specjalnie wyróżnić za grę pierwszej połowie. Gospodarze stali więc przed zadaniem nadrobienia dużej straty w drugiej połowie. Warriors sprostali zadaniu, konsekwentnie nadrabiali punkty w obu kwartach. W trzeciej kwarcie zdołali urwać rywalom pięć punktów, a w kolejnej dziesięć. Kelly Oubre stał nawet przed szansą dania zwycięstwa ekipie z Oakland, jednak nie trafił rzutu za trzy, na siedem sekund przed syreną kończącą czwartą kwartę. Oznaczało to, że rozegrana zostanie dogrywka, w niej gospodarze nie pozostawili już wątpliwości, wygrywając mecz 120:112. W zespole gości warto wyróżnić Bama Adebayo, który zdobył 24 punkty oraz Jimmy'ego Butlera, który zanotował triple-double (13 punktów, 12 zbiórek, 11 ayst). Z kolei w ekipie Warriors ponad 20 punktów zdobyło aż czterech graczy - Kelly Oubre, Stephen Curry, Kent Bazemore oraz Andrew Wiggins.

 

W hicie konferencji zachodniej Utah Jazz mierzyli się na wyjeździe z Los Angeles Clippers. Obie drużyny wskazywane są jako jedni z głównych faworytów do zwycięstwa w całych rozgrywkach. O ile przed rozpoczęciem sezonu to ekipa z "Miasta Aniołów" wydawała się mocniejsza, o tyle sam sezon wskazuje na "Jazzmanów", którzy mają aktualnie najlepszy bilans w całej NBA (24:5). W pierwszej połowie toczyła się bardzo wyrównana gra i żadna ze stron nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi. Zwycięsko z obu kwart zdołali wyjść gospodarze, którzy wygrywali 25:24 i 26:22 i stali w minimalnie lepszej sytuacji przed początkiem drugiej połowy. Na trzecią kwartę ekipa z Salt Lake City wyszła jednak odmieniona. Goście utrzymali dobrą grę w obronie, ale tym razem dołożyli do tego bardzo dobrą grę ofensywną, dzięki czemu wygrali trzecią kwartę 35:24. W ostatniej odsłonie ekipa z Utah nie pozwoliła już rywalom wrócić do gry i potwierdzili swoją dominację, wygyrwając 33:21,a cały mecz 114:96. Fantastyczne zawody w barwach Utah Jazz rozegrali Rudy Gobert oraz Donovan Mitchell. Pierwszy z nich zdobył 23 punkty i dołożył do tego aż 20 zbiórek, z kolei Mitchell zanotował 24 punkty, dołożył do tego po 7 zbiórek i asyst, oraz 4 przechwyty.

 

Komplet wyników:

Orlando Magic - New York Knicks 107:89 (23:32, 30:24, 30:14, 24:19)

Boston Celtics  Atlanta Hawks 114:122 (35:33, 21:29, 25:28, 33:32)

Philadelphia 76ers - Houston Rockets 118:113 (38:24, 31:19, 27:36, 22:34)

Chciago Bulls - Detroit Pistons 105:102 (27:35, 16:26, 27:12, 35:29)

Minnesota Timberwolves - Indiana Pacers 128:134 (33:39, 40:30, 19:17, 29:35, 7:13)

Washington Wizards - Denver Nuggets 130:128 (24:41, 46:23, 30:29, 30:35)

Memphis Grizzlies - Oklahom City Thunder 122:113 (30:31, 27:25, 29:29, 36:28)

New Orleans Pelicans - Portland Trail Blazers 124:126 (30:35, 39:24, 22:35, 33:32)

Golden State Warriors - Miami Heat 120:112 (24:36, 22:25, 30:25, 29:19, 15:7)

Los Angeles Clippers - Utah Jazz 96:114 (25:24, 26:22, 24:35, 21:33)

 

Przełożone spotkania:

Charlotte Hornets - Chicago Bulls 

Cleveland Cavaliers - San Antonio Spurs 

Dallas Mavericks - Detroit Pistons 

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.