Konnichiwa Tokio (38) - Kajakarstwo górskie
- Data publikacji: 16.07.2021, 16:00
Kajakarstwo górskie to jedna z "najmniejszych" dyscyplin rozgrywanych na igrzyskach olimpijskich. Do zdobycia są w niej jedynie cztery komplety medali. Realnie nie mówi się o potencjalnych sukcesach naszych reprezentantów, którzy jednak są w większości w ścisłej światowej czołówce swoich konkurencji.
Garść historii
Kajakarstwo górskie zwane przez niektórych kajakarskim slalomem narodziły się jako sport w Szwajcarii, w 1933 roku. Początkowo używane były w nim kajaki składane, później z włókna szklanego, następnie jednak ze względu na dużą masą łódek zadecydowano o zmniejszeniu szerokości i objętości łodzi, które z czasem stawały się coraz lżejsze i szybsze.
Dyscyplina pojawiła się po raz pierwszy na igrzyskach w 1972 roku. W Monachium nie przypadła jednak do gustu publiczności, bo na kolejną możliwość wyeksponowania musiała czekać aż 20 lat. Od tamtej pory nie znika już programu igrzysk olimpijskich.
Igrzyska w Tokio będą pierwszymi, na których zobaczymy nową konkurencję, C-1 kobiet. Zastąpiła ona w programie konkurs męskich kanadyjkowych dwójek. Dotąd jedynie w tej konkurencji mogliśmy cieszyć się z olimpijskiego medalu. Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski sięgnęli w 2000 roku w Sydney po srebro rywalizacji duetów
Zasady
Zmagania kajakarzy górskich odbywają się na specjalnie przygotowanych, niepowtarzalnych torach, na których łódkę w dół pcha wodny nurt. Tor składa się z od 18 do 25 bramek, wśród nich jest od 6 do 8 tak zwanych bramek podjazdowych, które zawodnik pokonać musi przeciw nurtowi. Mają one kolor czerwony, pozostałe są zielone.
Trasa może mieć maksymalnie 300 metrów. Najlepsi zawodnicy pokonują je w około 100 sekund. Dotknięcie którejkolwiek z bramek skutkuje dodaniem do czasu dwóch sekund. Ominięcie bramki lub pokonanie jej w niewłaściwy sposób karane jest 50 dodatkowymi sekundami doliczanymi do czasu. Rywalizację wygrywa ten z zawodników, który po uwzględnieniu kar najszybciej pokona tor.
Faworyci
Na świecie kajakarstwo górskie uprawia się profesjonalnie w zaledwie kilku krajach. Istnieje kilkanaście torów kajakowych, na których na przemian odbywają się największe imprezy. Bardzo łatwo wytypować więc kraje, które z Tokio wrócić mogą z medalami. Czechy, Słowacja, Wielka Brytania czy Niemcy będą w japońskiej stolicy najmocniejsze. Z racji sporej loteryjności, nieprzewidywalności małych różnic na mecie, trudno jednak o konkretne typy.
W męskim K-1 najlepszy będzie pewnie ktoś z trójki: Jiri Prskavec (Czechy), Hannes Aigner (Niemcy), Peter Kauzer (Słowenia). U kobiet jest nieco więcej kandydatek. Zwycięstwo Australijki, Jessici Fox, Niemki Ricardy Funk, Słowenki Evy Tercejl czy Brytyjki Kimberley Woods nie powinno być zaskoczeniem.
W konkurencjach kanadyjkarskich startować będzie mniej uczestników. Konkurs panów zakończy się pewnie triumfem Mateja Benusa ze Słowacji lub Bencjamina Savseka ze Słowenii. Trudno przewidywać rozwój wypadków u pań, ale w czołówce będą na pewno Mallory Franklin (Wielka Brytania, Ana Satila (Brazylia), Andrea Herzog (Niemcy) czy Nadine Weratschnig (Austria).
Polacy
W każdej z czterech konkurencji w kajakarstwie górskim wystawić można tylko jednego przedstawiciela swojego kraju. My kwalifikacje wywalczyliśmy we wszystkich czterech konkurencjach, stąd do Tokio wysyłamy czworo biało-czerwonych kajakarzy. Są to: Klaudia Zwolińska, Aleksandra Stach, Krzysztof Majerczak oraz Grzegorz Hedwig.
Największe nadzieje wiązać będzie można z występem tej pierwszej. Zwolińska wystartuje w K-1, w którym od jakiegoś czasu należy do ścisłej światowej czołówki. Jest szansa na dziesięcioosobowy finał, w którym zdarzyć się może już wszystko. Dobra lokata jest również możliwa w wykonaniu Aleksandry Stach. Zaledwie 21-letnia kanadyjkarka będzie najmłodszym członkiem kadry w tej dyscyplinie, ale jeśli powtórzy dyspozycję z dwóch tegorocznych startów w Pucharze Świata (szóste i siódme miejsce), nie wyjedzie z Japonii najgorszym miejscem.
U kajakarzy wewnątrzpolskie kwalifikacje na igrzyska wygrał Krzysztof Majerczak. Zdecydowanie wyżej w klasyfikacji cyklu Puchar Świata jest aktualnie inny z Polaków, Kacper Sztuba. W Tokio zobaczymy jednak zawodnika KS Pieniny Szczawnica, którego start będzie wielką niewiadomą; może wejść do finału, ale może też zakończyć go w trzeciej dziesiątce klasyfikacji. Biało-czerwonych kanadyjkarzy reprezentować będzie Grzegorz Hedwig. To jedyny członek olimpijskiej kadry, który w dorobku ma już start na igrzyskach. W Rio de Janeiro był 12. i za kilka dni będzie go stać na poprawienie tego rezultatu.
Typy Poinformowani.pl:
Kobiety
K-1: Jessica Fox (Australia)
C-1: Andrea Herzog (Niemcy)
Mężczyźni
K-1: Jiri Prskavec (Czechy)
C-1: Benjamin Savsek (Słowenia)