NBA: Warriors pokonali Heat, szalony mecz w Portland
Alexander Jonesi 2019

NBA: Warriors pokonali Heat, szalony mecz w Portland

  • Dodał: Michał Rejterowski
  • Data publikacji: 04.01.2022, 10:34

Golden State Warriors wygrali z Miami Heat w hicie kolejki 115:108. Stephen Curry rozegrał jeden z najgorszych meczów w sezonie. W spotkaniu gdzie defensywa zeszła na dalszy plan, Portland Trail Blazers pokonali Atlanta Hawks 136:131.

 

Golden State Warriors – Miami Heat

 

Obie drużyny są mocno osłabione przez protokoły zdrowotne oraz kontuzje, lecz najważniejsi gracze wybiegli na parkiet. Mecze jak ten zawsze elektryzują kibiców i dają nam przedsmak emocji towarzyszącym Playoffs. Zarówno Warriors jak i Heat są wymieniani w roli głównych pretendentów do zdobycia tytułu mistrzowskiego.

 

Gospodarze od początku korzystali ze swojej słynnej broni, a więc z Draymonda Greena łączącego pozycje centra z rozgrywającym. Green (13 asyst), otwierał rzucającym nowe możliwości w każdej akcji. Warriors zyskali kilkupunktowe prowadzenie, pomimo fatalnej dyspozycji Stephena Curry. Lider zespołu uzyskał dziewięć punktów, trafiając na skuteczności 3/17 z gry oraz 1/10 zza łuku. Na szczęście dla trenera Steve’a Kerra, dzień konia zaliczył rezerwowy Jordan Poole. 22-latek rozpoczął strzelanie od razu po zmienieniu Curry’ego w połowie drugiej kwarty. Ostateczny wynik młodego gracza to 32 punkty oraz 5 zbiórek przy ponad 70% skuteczności.

 

Heat posiadający większe braki kadrowe od swoich rywali, zmuszeni byli grać głównie starterami. Dzięki temu udało im się odrobić straty, jednak zmęczenie dawało o sobie znać. Kluczowy moment nadszedł w połowie trzeciej kwarty, gdy Jimmy Butler (22/5/3) podkręcił kostkę i kulejąc opuścił parkiet. To oznaczało, iż trenerowi pozostawało siedmiu zawodników w rotacji. Tyler Herro (18/3/4) oraz Kyle Lowry (16/6/11) starali się ratować mecz, jednak duet Green - Poole funkcjonował dziś za dobrze.

 

Warriors mają powody do świętowania. Wygrali mecz z silnym rywalem, umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej, James Wiseman dostał zgodę na treningi kontaktowe, a Klaya Thompsona możemy ujrzeć już w niedziele w meczu przeciwko Cavaliers.

 

Przypomnijmy, iż Thompson pozostawał poza grą od finałów w 2019 roku, kiedy to zerwał ACL.

 

Portland Trail Blazers – Atlanta Hawks

 

Gospodarze wystąpili bez dwóch głównych postaci zespołu borykających się z kontuzjami. Pomimo braku Lillarda i McColluma, Blazers nie zamierzali się łatwo poddać.

 

Spotkanie było reklamą ofensywnej koszykówki. Wielkie strzelanie rozpoczęło się od początku meczu. Aż czterech zawodników pierwszej piątki Blazers zdobyło ponad 20 punktów. Na pierwszym miejscu Anfernee Simons, autor 43 punktów, 3 zbiórek oraz 7 asyst. Simons przejął rolę Lillarda i wywiązał się znakomicie. Młody rozgrywający przez cały mecz świetnie korzystał z zasłon Jusufa Nurkica. Pick & Roll w wykonaniu tej dwójki był zabójczy dla obrony gości. Clint Capela wyprowadzony na obwód tracił swoją użyteczność w defensywie. Dzisiejsze spotkanie miało dla Simonsa szczególne znaczenie, gdyż przeżywa żałobę po śmierci dziadka który przegrał walkę z rakiem trzustki.

 

Szczerze mówiąc, to wszystko jego zasługa. Daje mu kredyt zaufania, zadedykowałem mu cały ten mecz. – Afernee Simons

 

Po stronie Hawks, punktowy rekord sezonu zaliczył Trae Young. Lider gości zakończył spotkanie z linią 56/4/14, jednak drużynie zabrakło głębi oraz podziału obowiązków. Young walczył do końca, lecz ostatnie słowo należało do Nurkica, który popisał się serią indywidualnych akcji w ciągu ostatnich kilku minut spotkania.

 

Nie obchodzi mnie nic poza faktem, że przegraliśmy, więc to do bani, że miałem taką noc na przegranej, ponieważ na koniec dnia to wszystko, co się dla mnie liczy. – Trae Young

 

Po czterech przegranych z rzędu, Blazers mogą na chwilę odetchnąć.

 

Komplet wyników z minionej nocy:

Philadelphia 76ers – Houston Rockets 133:113 (34:30, 28:33, 41:29, 30:21)

Joel Embiid 31pkt/15zb/10as – Garrison Mathews 23pkt/7zb

Washington Wizards – Charlotte Hornets 124:121 (38:25, 18:39, 28:26, 40:31)

Kyle Kuzma 36pkt/14zb/6as – Miles Bridges 23pkt/14zb/4as/4prz

Brooklyn Nets – Memphis Grizzlies 104:118 (24:29, 23:27, 26:40, 31:22)

Kevin Durant 26pkt/3zb/6as/3prz/3blk – Ja Morant 36pkt/6zb/8as

Chicago Bulls – Orlando Magic 102:98 (15:21, 30:19, 24:26, 33:32)

DeMar DeRozan 29pkt/3zb – Wendell Carter Jr 21pkt/10zb/4as

Milwaukee Bucks – Detroit Pistons 106:115 (30:28, 34:33, 21:26, 21:28)

Giannis Antetokounmpo 31pkt/10zb/7as – Saddiq Bey 34pkt/8zb/4as

New Orleans Pelicans – Utah Jazz 104:115 (24:23, 25:29, 28:30, 27:33)

Josh Hart 15 pkt/9zb/4as – Mike Conley 22pkt/8zb/7as

Dallas Mavericks – Denver Nuggets 103:89 (24:20, 22:17, 23:26, 34:26)

Luka Doncic 21pkt/8zb/15as/4prz – Nikola Jokic 27pkt/16zb/3as

Golden State Warriors – Miami Heat 115:108 (33:26, 26:29, 30:28, 26:26)

Jordan Poole 32pkt/5as – Jimmy Butler 22pkt/5zb/3as

Portland Trail Blazers – Atlanta Hawks 136:131 (36:32, 34:33, 30:40, 36:26)

Afernee Simons 43pkt/3zb/7as – Trae Young 56pkt/4zb/14as

Los Angeles Clippers – Minnesota Timberwolves 104:122 (21:26, 25:38, 19:21, 39:37)

Xavier Moon 13pkt/4zb/4as – Anthony Edwards 28pkt/4as