TAURON 1. Liga: BBTS rozbija rywala z ligowego podium

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 16.01.2022, 21:00

Sześć rozegranych spotkań, dwa przesunięte na późniejszy termin, cztery zwycięstwa gospodarzy, trzy tie-breaki, każda drużyna z wygranym, co najmniej jednym setem i starcie bezpośrednich rywali w górnej i dolnej części tabeli. Tak w skrócie prezentuje się osiemnasta seria ligowych zmagań.

 

Kolejkę zainaugurowało czwartkowe starcie w Kluczborku, gdzie Mickiewicz podejmował ostatni w tabeli SMS Spała. Goście w bieżących rozgrywkach wygrali tylko dwa spotkania w tym jedno przeciwko kluczborczanom. Podopieczni trenera Michała Bąkiewicza mimo podjęcia walki nie zdołali powtórzyć wyniku z pierwszej rundy. Co prawda wygrali drugą partię dzięki skutecznej grze przy siatce, lecz w pozostałych nie dali sobie szansy na lepszy wyniki. Zanotowali w całym spotkaniu czterdzieści sześć błędów własnych o dwadzieścia więcej od gospodarzy. Ci z kolei prowadzili grę spokojnie, utrzymując efektywność ze skrzydeł. Trzy „oczka” pozwoliły im oddalić się od strefy spadkowej.

 

KKS Mickiewicz Kluczbork – SMS PZPS Spała 3:1 (25:23, 23:25, 25:16, 25:21)

 

Ilość błędów własnych zdecydowała również o wyniku starcia na szycie pomiędzy liderującym BBTS-em, a trzecią Visłą. Na dystansie całego spotkania żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać zdecydowanej przewagi. Zespoły grały punkt za punkt, a wynik rozstrzygał się w końcówkach. Pomeczowe statystyki potwierdziły, że obie ekipy notowały zbieżną skuteczność przyjęcia, bloku i ataku, a dysproporcja uwidoczniła się w ilości błędów własnych. Tych gospodarze popełnili o dziesięć mniej i to oni cieszyli się z kompletu punktów, umocnienia się na pozycji lidera oraz podtrzymania passy zwycięstw we własnej hali.

 

BBTS Bielsko-Biała – BKS Visła Proline Bydgoszcz 3:1 (22:25, 25:20, 29:27, 25:22

 

W pierwszej części sezonu beniaminek ze stolicy po zaciętym pięciosetowym pojedynku uległ częstochowianom. Wówczas uważano to za małą niespodziankę i dobry prognostyk wobec warszawian na koleje mecze. W rundzie rewanżowej obie ekipy ponownie pokazały ciekawą siatkówkę pełną zwrotów akcji na maksymalnym dystansie setów. Tym razem jednak to podopieczni trenera Piotra Gruszki schodzili z boiska pokonani. Prowadzili już 2:1 i zdawało się, że wygrana na przewagi trzecia partia dała im pewność siebie. Stało się zupełnie inaczej. Dwa ostatnie sety to popis konsekwencji gospodarzy, którzy szybko budowali przewagę i utrzymywali ją, nie dając rywalom przejąć inicjatywy. Pomogły im w tym o czerty punkty zdobyte serwisem i jedenaście blokiem więcej od rywali.

 

Legia Warszawa – Exact Systems Norwid Częstochowa 3:2 (18:25, 25:19, 24:26, 25:19, 16:14)

 

Do podziału punktów doszło również we Wrześni, gdzie Krispol mierzył się z Avią Świdnik. Pomeczowe statystyki potwierdzają, iż było to wyrównane spotkanie, lecz nie rozgraniczają jego trzech faz. W pierwszej to goście prowadzili grę, byli skuteczni ze skrzydeł, a przede wszystkim konsekwentni w wykonywanych elementach. Spokojnie utrzymywali dystans, dzięki czemu prowadzili 2:0 w setach. Druga faza to lustrzane odbicie boiskowych wydarzeń, lecz tym razem drużyną dominującą byli gospodarze. Odzyskali pewność siebie i z każdą kolejną piłką skuteczność w pierwszej akcji. Tie-break, czyli trzecia faza to już wyrównana gra obu ekip i rozstrzygnięcie wyniku w końcówce seta. W tej aktywniejszy okazał się świdnicki blok, który pozwolił zakończyć spotkanie z trzypunktową przewagą.

 

Krispol Września – Polski Cukier Avia Świdnik 2:3 (21:25, 16:25, 25:15, 25:21, 12:15)

 

Do ważnego meczu w dolnej części tabeli doszło w Strzelcach Opolskich, gdzie czternasta ZAKS-a podejmowała piętnasty Chrobry Głogów, a drużyny dzielił tylko jeden punkt. Trudno było wskazać faworyta, a sami zawodnicy nie ułatwiali zadania, gdyż po dwóch setach tablica wyników pokazywała remis, a kwestia zdobycia pełnej puli była otwarta. Ta sztuka udała się przyjezdnym, którzy maksymalnie wykorzystali potencjał ofensywy. Co prawda notowali o 14% słabszą skuteczność przyjęcia, lecz nadrabiali o 12% wyższą efektywnością ataku, przy mniejszej ilości wykonanych prób. Ich filarem był atakujący Bartłomiej Janeczek, który zapisał na swoim koncie dwadzieścia trzy punkty, z czego tylko dwa blokiem. Został wybrany również MVP spotkania.

 

ZAKSA Strzelce Opolskie – SPS Chrobry Głogów 1:3 (19:25, 25:22, 19:25, 22:25)

 

Patent na drużynę Lechii drugi raz w tym sezonie znalazł Andrzej Kubacki opiekun krakowskich akademików. Widać to było zwłaszcza w czwartej i piątej partii kiedy jego podopieczni dominowali przy siatce, czytając grę podmęczonych rywal. Już w premierowej odsłonie punktowe bloki dawały im przewagę, jaką spokojnie przełożyli na wygranie seta. I nawet dwie z rzędu przegrane partie nie wpłynęły na założenia taktyczne. Konsekwentnie wykorzystywali swojej atuty, dokładając do bloku dziesięć asów serwisowych oraz wysoką efektywność formacji ofensywnych. Atakujący Dawid Dulski zakończył spotkanie z dorobkiem dwudziestu dwóch „oczek”.

 

AZS AGH Kraków – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:2  (25:17, 21:25, 19:25, 25:22, 15:11)

 

Dwa spotkania 18. kolejki rozegrane zostaną w drugiej połowie lutego. Powodem zmiany terminów są problemy kadrowe i zdrowotne w zespołach:

 

MKS Będzin - Chemeko-System Gwardią Wrocław (25.02)

KPS Siedlce – Olimpia Sulęcin (26.02)