NBA: Warriors pokonali Nets, triple-double Butlera
Jacob Sullvian/flickr.com

NBA: Warriors pokonali Nets, triple-double Butlera

  • Dodał: Michał Rejterowski
  • Data publikacji: 30.01.2022, 11:15

Golden State Warriors pokonali Brooklyn Nets 110:106. Miami Heat ulegli po trzech dogrywkach Toronto Raptors 120:124.

 

Golden State Warriors – Brooklyn Nets

 

W wyniku kontuzji Kevina Duranta oraz Jamesa Hardena, pałeczkę lidera przejął Kyrie Irving. Niezaszczepiony zawodnik który może grać tylko w meczach wyjazdowych został wybuczany przez kibiców zgromadzonych w hali Chase Center.

 

Irving rozegrał świetne spotkanie i dobrze wywiązał się ze swoich zadań. Jego statystyki z dzisiejszego meczu to 32 punkty, 7 zbiórek oraz 7 asyst. Sporą pomoc otrzymał od innego rozgrywającego – Patty’ego Millesa (24/4/4).

 

To świetne mieć Irvinga z powrotem. Mieliśmy w tym roku wiele kontuzji, przerw w grze i innych problemów z dostępnością, więc posiadanie zawodnika takiego kalibru to dla nas wspaniała wiadomość. – Steve Nash

 

Warriors długo szukali rytmu, jednak skalą talentu przewyższali rywala i pomimo tego, przez większość meczu byli na prowadzeniu. Stephen Curry swoją pierwszą trójkę trafił na parę sekund przed końcem trzeciej kwarty.

 

W ostatniej odsłonie gra toczyła się niemal punkt za punkt. Mecz był bardzo wyrównany, czego kwintesencją była czwarta kwarta. Kluczowy moment nadszedł na kilkanaście sekund przed końcową syreną. Po zmianie krycia na obwodzie, Curry podał piłkę do Thompsona, dobiegający Mills nie zdołał nawet wystawić ręki, Klay pewnie przymierzył zza łuku i piłka idealnie trafiła do siatki. Przewaga Warriors wzrosła do czterech oczek i Nets nie zdołali już odrobić strat.

 

Powracający po dwóch i pół roku Thompson, z meczu na mecz wygląda coraz lepiej.

 

To było niesamowite uczucie, naprawdę bardzo mi tego brakowało. – Klay Thompson

 

Miami Heat - Toronto Raptors

 

Szalony mecz z trzema dogrywkami w American Airlines Arena. Biorąc pod uwagę dostępność zawodników, zwycięzca tego starcia może szokować. Drużyna z Toronto posiadała zaledwie trzech rezerwowych, a każdy ze starterów rozegrał co najmniej 53 minuty. Po stronie gospodarzy, jedynym który przekroczył barierę 50 minut był Jimmy Butler. Lider Heat rozegrał jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. 32-latek zanotował triple-double złożone z 37 punktów, 14 zbiórek oraz 10 asyst.

 

Raptors byli zespołem lepszym przez trzy kwarty. W pewnym momencie przewaga dochodziła do 16 punktów. Dużą część zdobyczy stanowiły akcje z kontry. Goście wiedząc jak dobrze w defensywie potrafi grać ich rywal, starali się przeprowadzać szybkie akcje, aby nie dać gospodarzom się ustawić.

 

W czwartej kwarcie zmęczenie zaczęło dawać się we znaki zawodnikom z Kanady, a Heat wyglądali coraz pewniej.

 

Mecz był bardzo trudny i trzeba było się wykazać dużą odpornością psychiczną, aby przetrwać wiele ciężkich momentów w trzech pierwszych kwartach, ale myślę, że dobrze odpowiedzieliśmy. W czwartek kwarcie i we wszystkich dogrywkach graliśmy fantastyczną koszykówkę. – trener Eric Spoelstra.

 

Goście błyskawicznie odrobili straty, jednak nie zdołali przeważyć wyniku na swoją korzyść i regulaminowy czas gry zakończył się wynikiem 100:100.

 

Pierwsza dogrywka stała pod znakiem rażącej nieskuteczności obu ekip. Duncan Robinson odpowiedzialny głównie za rzuty trzypunktowe, nie trafił dziś żadnego. Goście mieli swoją szansę na koniec pierwszej dogrywki, lecz ekwilibrystyczny rzut Anunoby’ego odbił się tylko od obręczy. Gra stawała się coraz bardziej fizyczna, a założenia taktycznie schodziły na dalszy plan. Temperatura spotkania wzrastała, lecz druga dogrywka nadal nie wyłoniła zwycięzcy. W trzeciej kontynuacji, Tyler Herro trafił szybko zza łuku i wydawało się, że jest to moment gdy gospodarze mogą odskoczyć. Jednak nie pozwolił na to Fred VanVleet, który odpowiedział dwiema celnymi trójkami i nagle obraz spotkania zaczął się odwracać. Dzieła dokończył Pascal Siakam, który pewnie wykorzystał rzuty osobiste i zespół z Kanady wyszedł zwycięsko z 63-minutowej bitwy.

 

Pierwsza piątka Raptors zdobyła 115 ze 124 punktów zespołu. Pokonanie lidera Konferencji Wschodniej na ich własnym terenie ma duże znaczenie dla drużyny z Kanady, która właśnie awansowała na ósmą lokatę.

 

Komplet wyników z minionej nocy w NBA:

 

New Orleans Pelicans – Boston Celtics 97:107 (15:27, 19:25, 36:26, 27:29)

Gareth Temple 12pkt/5zb/4as – Jason Tatum 38pkt/8zb/7as

Dallas Mavericks – Indiana Pacers 132:105 (34:23, 38:37, 32:20, 28:25)

Luka Doncic 30pkt/6zb/12as – Domantas Sabonis 21pkt/15zb/8as

Philadelphia 76ers – Sacramento Kings 103:101 (27:31, 23:30, 31:22, 22:18)

Joel Embiid 36pkt/12zb/6as – Tom Haliburton 38pkt/3as/7as/3prz

Miami Heat – Toronto Raptors 120:124 (27:28, 26:31, 22:26, 25:15, 5:5, 9:9, 6:10) 3 OT

Jimmy Butler 37pkt/14zb/10as/3prz – Pascal Siakam 21pkt/13zb/6as/4prz/4blk

Memphis Grizzlies – Washington Wizards 115:95 (30:15, 33:26, 24:31, 28:23)

Ja Morant 34pkt/3zb – Kyle Kuzma 30pkt/8zb/3as/3prz

Golden State Warriors – Brooklyn Nets 110:106 (31:20, 23:27, 29:24, 32:30)

Andrew Wiggins 24pkt/8zb/3prz – Kyrie Irving 32pkt/7zb/7as/3prz