Premier w Berlinie: „5 tys. hełmów? To chyba jakiś żart”
KPRM/gov.pl

Premier w Berlinie: „5 tys. hełmów? To chyba jakiś żart”

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 27.02.2022, 01:15

Dobiegło końca spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Litwy Gitanasa Nausėdy z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Podczas rozmów o możliwościach zażegania wojny na Ukrainie, szef polskiego rządu przedstawił Scholzowi pakiet sankcji, które, według niego, powinny zostać nałożone na Federację Rosyjską. Mateusz Morawiecki w ostrych słowach skrytykował również postawę kanclerza w tej sprawie, nazywając wręcz żartem dotychczasowe wsparcie Niemiec dla Ukrainy  - Pomóżmy im razem - apelował także premier.

 

Władze Polski nie poprzestają w wysiłkach na rzecz zatrzymania dalszego rozlewu krwi na Ukrainie. Morawiecki i Nausėda za cel wizyty w Berlinie obrali sobie, jak wskazał polski premier, nakłonienie strony niemieckiej do nałożenia dotkliwych sankcji na Rosję oraz udzielenia realnego wsparcia Ukraińcom w czasie walki o niepodległość swojego kraju. - Przyjechałem, by wstrząsnąć sumieniem Niemiec, by zdecydowali się w końcu na rzeczywiście miażdżące sankcje, które wpłyną na decyzje Kremla, na decyzje Putina, by przestał atakować Ukrainę - zapowiadał, jeszcze przed przystąpieniem do rozmów z Scholzem, szef polskiego rządu.

 

 

Polityk zażądał od strony niemieckiej, przede wszystkim, zamknięcia możliwości dostaw gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla z Rosji, poparcia inicjatywy wyłączenia tego państwa z systemu SWIFT oraz rezygnacji z uruchomienia gazociągu Nord Stream 2, ale i zamknięcia, funkcjonującej już od wielu lat, nici Nord Stream 1. - Nie tylko NS2, musimy też zamknąć Nord Stream 1, a także zamrozić i konfiskować majątki rosyjskich oligarchów, a pieniądze użyć na odbudowę niepodległej Ukrainy - wzywał. Prezes Rady Ministrów zaznaczył, że w obecnej sytuacji na stole powinny być wszystkie sankcje, ponieważ Putin będzie działał jak machina wojenna, jeżeli w tym momencie jej nie zatrzymamy. 

 

 

W dalszej części swojego przemówienia przed naradą w Zamku Bellevue w Berlinie, Morawiecki w bezpardonowy sposób skrytykował dotychczasową postawę władz niemieckich w obliczu rosyjskiej agresji na państwo ukraińskie. - Jaka pomoc została przez Was Niemców przekazana Ukrainie? 5 tysięcy hełmów to chyba jakiś żart. To musi być realna pomoc w broni, pomoc żołnierzom ukraińskim, którzy walczą także za naszą wolność, żebyśmy my nie byli następni - przedstawił swoje twarde stanowisko w tej sprawie, nadmieniając, iż na listę sankcji powinien trafić sam prezydent Putin. Zdaniem polskiego dyplomaty, Rosjanin nie tylko chce pozbawić Ukrainę suwerenności, ale chce zniszczyć świat, jaki znamy. Premier zaalarmował, że to właśnie on zabija tamtejsze dzieci, kobiety i mężczyzn. 

 

- Niemcy nie mogą pogrążyć się w zabetonowanym egoizmie, ponieważ na horyzoncie widzimy kolejną groźbę ludobójstwa. Tam giną niewinni ludzie. Widzicie codziennie te zdjęcia. Co z Waszymi sumieniami? Pomóżmy im. Pakiet sankcji musi być miażdżący - grzmiał Morawiecki.

 

Premier poświęcił znaczną część owego briefiengu na wzywanie strony niemieckiej do pomocy Ukraińcom. - Apeluję do Niemców. dzisiaj stoimy w obliczu trybunału historii. Niepodległe, demokratyczne i suwerenne państwo zostało zaatakowane przez Rosję - nie przestawał podkreślać powagi sytuacji. - Musimy przekazać Ukrainie prawdziwą pomoc. I proszę pamiętać, że rurociągami NS2 i NS1 płynie nie tylko gaz, ale też krew dzieci, żołnierzy i matek. Proszę się nad tym zastanowić - powiedział dyplomata, wyraźnie podkreślając, iż leży to w interesie całej Unii Europejskiej.

 

 

Jak poinformował, już po obradach wysokich rangą polityków, rzecznik rządu Piotr Müller, kanclerz Niemiec nie odniósł się do pakietu sankcji zaproponowanych przez szefa polskiego rządu. Niemniej jednak, niedługo po zakończeniu tego spotkania, władze w Berlinie niespodziewanie zadeklarowały przekazanie ukraińskiej armii śmiercionośnej broni do odpierania ataków rosyjskich żołnierzy. To jednak nie wszystko. Wkrótce pojawiły się również pierwsze medialne doniesienia, jakoby tamtejsi rządzący podjęli decyzję o zamknięciu przestrzeni powietrznej dla rosyjskich linii lotniczych. Zakomunikowano także, iż kanclerz zwołał na niedzielę (27.02) nadzwyczajne posiedzenie niemieckiego parlamentu, aby złożyć oświadczenie rządu w sprawie sytuacji na Ukrainie. Z kolei szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zdążyła już zapowiedzieć, że część rosyjskich banków zostanie odłączona od systemu SWIFT.

 

Rosyjski atak oznacza punkt zwrotny. Naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc Ukrainie w obronie przed najeźdźcą armii Putina. Dlatego dostarczamy naszym przyjaciołom z Ukrainy 1000 szt. pocisków przeciwpancernych i 500 pocisków przeciwlotniczych - napisał kanclerz Scholz w serwisie Twitter.

 

 

W tym miejscu warto zaznaczyć, że jeszcze kilka dni temu niemieckie władze stanowczo wykluczały możliwość dostarczenia broni Sił Zbrojnym Ukrainy. Takiego obrotu spraw nie omieszkał skomentować Piotr Müller, który zaznaczył, iż cieszy go, że międzynarodowa presja przyniosła odpowiedni efekt. - Dzisiaj jeszcze, gdy w Berlinie był premier Morawiecki i prezydent Litwy, właśnie namawialiśmy kanclerza Scholza do tego, by Niemcy udzieliły rzeczywistego wsparcia również w tym obszarze - powiedział rzecznik.

 

 

Zapraszamy do śledzenia naszej relacji na żywo z przebiegu inwazji na Ukrainę.

 

 

Źródło: gov.pl. Twitter/PremierRP, PAP
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.