F1: podsumowanie przedsezonowych testów w Bahrajnie
United Autosports/commons.wikimedia.org

F1: podsumowanie przedsezonowych testów w Bahrajnie

  • Dodał: Bartłomiej Woliński
  • Data publikacji: 12.03.2022, 21:50

Od czwartku (10.03.22) ekipy testowały w Bahrajnie swoje tegoroczne konstrukcje na nadchodzący sezon Formuły 1. Jedne zespoły pokazały się z zaskakująco dobrej strony, inne potwierdziły wysoką formę z testów w Barcelonie, a jeszcze inne nie mogły poradzić sobie z trapiącymi je problemami. Zapraszamy na obszerne podsumowanie ostatniej tury przedsezonowych testów Formuły jeden przed rozpoczęciem sezonu 2022.

 

Pierwszy dzień testów
Czwartek rozpoczęliśmy od jasnej deklaracji niemal całej stawki kierowców Formuły 1, którzy wspólnie sprzeciwili się wojnie na Ukrainie i potępili rosyjskie działania. Na wspólnym zdjęciu zabrakło jednak Lewisa Hamiltona, który w tamtym czasie, prawdopodobnie nie dotarł jeszcze na tor. Nim samochody wyjechały na obiekt Sakhir poznaliśmy jeszcze kilka nowych elementów tegorocznych konstrukcji. Wcześniejsze plotki potwierdziły się, chociażby w Mercedesie, który przywiózł nowe sekcje boczne, które w zasadzie nie były sekcjami bocznymi. Wloty powietrza w nowych sidepodach W13 niemal nie istnieją, a sam samochód zaczął nieco bardziej przypominać ufo niż konstrukcje konkurencyjnych zespołów. Być może jest to jednak rewolucyjne rozwiązanie, które przyniesie zespołowi z Brackley znaczną przewagę nad rywalami.

W porannej sesji za kierownicą swoich bolidów zasiedli: Lewis Hamilton, Esteban Ocon, Sergio Perez, Charles Leclerc, Lando Norris, Pierre Gasly, Sebastian Vettel, Alex Albon, Zhou Guanyu oraz Pietro Fittipaldi. Zespół Haasa stracił jednak pierwszą część jazd ze względu na awarię samolotu, który miał przetransportować części ekipy do Bahrajnu. Z tego względu władze F1 zdecydowały się wydłużyć piątkowe i sobotnie sesje popołudniowe dla amerykańskiego zespołu, który w ten sposób mógł nadrobić stracony czas. Podczas przedsezonowych testów w Bahrajnie kierowcy dostali do dyspozycji osiem mieszanek opon. Dwie na mokrą nawierzchnię, dwie prototypowe oraz cztery mieszanki podzielone pomiędzy różne stopnie miękkości, od C1 (najtwardsze) po C5 (najmiększe). Każdy z zespołów do wykorzystania dostał 30 zestawów mieszanek + 2 mieszanki prototypowe.

 

Wraz z pierwszymi kilometrami zaczęły się również pierwsze problemy. Zhou Guanyu po godzinie 10:00 zaparkował swoją Alfę na wjeździe do alei serwisowej. Powodem awarii mogły być źle skalibrowane czujniki paliwa. Wiele dyskusji pojawiało się także wokół nowych sidepodów Mercedesa. "Nie przewidzieliśmy koncepcji, którą zaproponował Mercedes” – powiedział o nowym rozwiązaniu Srebrnych Strzał Ross Brawn.

 

- „Jest wiele ekstremalnych interpretacji przepisów, które mogą prowadzić do dużych debat" – dodał Brytyjczyk. Problemy dopadły także McLarena, w którym wloty hamulcowe nie dostarczały wystarczającej ilości powietrza do chłodzenia przedniego układu, przez co ulegał on przegrzaniu.

 

W Porannej sesji największą liczbę okrążeń pokonał Sergio Perez (61 okrążeń). 54 kółka pokonał Charles Leclerc, o 2 mniej na swoim koncie posiadał Lewis Hamilton. Najmniej kilometrów pokonał Lando Norris. Licznik okrążeń z powodu problemów z hamulcami zatrzymał się na 21 kółkach. Dodatkowo Daniela Ricciardo dopadły problemy zdrowotne, które w późniejszym czasie okazały się zarażeniem Covid-19. Australijczyk nie pojawił się w bolidzie podczas ostatniego dnia przedsezonowych testów, ale ma być gotowy do startu sezonu.

 

Po południu Lewisa Hamiltona zastąpił George Russell, W Ferrari pojawił się Carlos Sainz, do kokpitu Alpin wsiadł Fernando Alonso. Na torze pojawił się także Lance Stroll oraz Valtteri Bottas. W drugiej części dnia awarie trapiły Alpine, które miało kłopot z chłodzeniem jednostki oraz Williamsa, w którym to pojawiła się awaria układu kierowniczego. Problemy wieku dziecięcego rozwiązała za to Alfa Romeo, przynajmniej tak twierdzi sam zespół. Czwartkowe jazdy czerwoną flagą zakończył Sergio Perez, który ugrzązł w żwirze, obracając bolid przy niskiej prędkości. Meksykanin pokonał jednak największą liczbę okrążeń liczącą aż 137 kółek. Drugi wynik uzyskał Alex Albon (104 okrążenia), a trzeci Pierre Gasly (102 okrążenia), będący jednocześnie najszybszym kierowcą pierwszego dnia testów (1:33,902 – C5). Pierwszy dzień testów w Bahrajnie to też pierwsze szersze spojrzenie na nowe konstrukcje oraz to, co ukrywa się pod elementami aerodynamicznymi. 

Drugi dzień testów
W porannej piątkowej sesji udział wzięli: Russell, Verstappen, Leclerc, Norris, Ocon, Tsunoda, Vettel, Latifi, Bottas oraz Schumacher. Pierwszą czerwoną flagę już o godzinie 9:03 spowodował Nicholas Latifi. W Williamsie Kanadyjczyka zapaliły się tylne hamulce, co spowodowało niemały pożar auta. Dodatkowo podczas akcji gaszenia bolidu doszło do niebezpiecznej eksplozji lewego tylnego koła, co zaobserwować możemy na poniższym filmie. Williams do końca dnia nie pojawił się już na torze. Piątek to kolejny dzień i kolejne problemy McLarena. MCL36 nadal przegrzewa przednie hamulce, w międzyczasie swoje bolidy na torze zatrzymali także Seb Vettel oraz Valtteri Bottas, co zakończyło poranną sesję czerwoną flagą.

Po południu większość ekip pracowała nad swoimi samochodami. Alpine podobnie jak i McLaren zalicza problematyczny początek sezonu, borykając się z awariami w swoich autach. O 15:22 na torze zatrzymał się Esteban Ocon, a o 15:48 ponownie Lando Norris. W piątek osamotniony Lando pokonał zaledwie 60 okrążeń. Najwięcej, bo aż 120 przejechał Yuki Tsunoda, niewiele mniej dystansu pomimo awarii pokonał Esteban Ocon (111 okrążeń). Na czele tabeli dzień zakończył powracający do F1 Kevin Magnussen (1:33.207). Haas w piątek i sobotę korzystał z dwóch dodatkowych godzin jazd po zakończeniu oficjalnej sesji testowej. Na tym etapie bardzo mocno wygląda tempo Ferrari. Carlos Sainz piątkowe testy zakończył z drugim czasem (1:33,532) i ponownie solidnym przebiegiem całego zespołu (114 okrążeń). Mówi się, że Scuderia może nie dysponować najlepszym tempem kwalifikacyjnym, ale prawdziwy potencjał ma przedstawiać podczas niedzielnej rywalizacji.

 

Finałowy dzień testów
W sobotę nowe poprawki w swoim bolidzie zastosował Red Bull, montując ulepszone sekcje boczne oraz podłogę. Nowe wloty powietrza hamulców przywiózł także McLaren. Te poprawki powinny wyeliminować problemy z poprzednich dni. Istniało zagrożenie, że bez nowych elementów MCL36 nie byłby w stanie pokonać pełnego dystansu wyścigowego.

Na testach w Bahrajnie zespoły nadal nie zdołały wyeliminować zjawiska zwanego porpoising. Efekt ten znany jeszcze z pierwszej ery docisku przypowierzchniowego z lat 70. i pojawił się ponownie podczas testów w Barcelonie. Wówczas zespołu były dość zaskoczone skalą tego zjawiska, które dotyczyło wszystkich ekip. Efekt ten polega na gwałtownej utracie docisku pochodzącego z podłogi, a następnie ponownym dociśnięciu auta do podłoża. Dzieje się tak przy dużych prędkościach, głównie na prostych odcinkach, co powoduje charakterystyczne podskakiwanie bolidu. Na tydzień przed startem sezonu 2022 żaden z zespołów nie zdołał jeszcze wyeliminować tego zjawiska, a największy ból głowy z tym związany ma podobno Mercedes, którego auto bardzo mocno dobija na prostych. Dodatkowo Srebrne Strzały borykają się z dość dużą podsterownością W13 oraz uwagą innych ekip związaną z nowymi sekcjami bocznymi, aktywnymi aerodynamicznie lusterkami oraz elastycznym przednim skrzydłem. Jednocześnie mówi się, że nowy mercedes to bardzo szybki bolid, szczególnie w wolnych zakrętach. Poniżej możemy zaobserwować jaki wpływ na kierowcę wywołuje zjawisko zwane po polsku „morświnowaniem”.

Kierowcy podczas wszystkich trzech dni testowych bardzo często blokowali koła na dohamowaniu do ciasnego, dziesiątego zakrętu toru Sakhir. Jak tłumaczył Pietro Fittipaldi w rozmowie z Willem Buxtonem wynika to z dużo cięższych bolidów, których waga minimalna została ostatnio dodatkowo podniesiona, oraz nowych opon o mniejszym profilu.

 

Podczas ostatniego dnia przedsezonowych testów najlepszy czas wykręcił urzędujący mistrz świata, Max Verstappen (1:31.720). Wynik uzyskany przez Holendra jest jednocześnie najlepszym rezultatem testów na torze Sakhir. Nie czasy są jednak najważniejsze, chociaż te dają nam już jakieś mgliste pojęcie o usytuowaniu części stawki. Bardziej przyglądać powinniśmy się regularności, awaryjności oraz pokonanym kilometrom, a tu zdecydowanie bryluje świetnie wyglądające Alpha Tauri. Kierowcy zespołu z Faenzy okrążyli tor w Bahrajnie aż 370 razy i choć Mercedes pokonał cztery kółka więcej, to nie zrobił on takiego wrażenia jak włoska stajnia. Nawet sam Lewis Hamilton twierdzi, że W13 nie jest bolidem zdolnym do wygrywania, a zespół musi uporać się ze sporą ilością problemów, które trapią tegoroczną konstrukcję. Czas jednak pokaże, na co stać Mercedesa i czy tempo zaprezentowane podczas testów w Bahrajnie faktycznie nie było udawane.

 

- „Oczywiście jest trochę za wcześnie na takie rozważania, ale na ten moment nie sądzę byśmy mogli rywalizować o zwycięstwa. W naszym samochodzie jest jednak potencjał aby postawić nas w takiej pozycji. I nad jego wydobyciem pracujemy. Nie sądzę abyśmy sprawili, że ten sezon będzie wyglądać jak kilka poprzednich. Przed nami są teraz większe wyzwania i nie da się im sprostać w tydzień. Zajmie to więcej czasu, ale jak mi powiedziano mamy w sobie wiele tempa, trzeba je tylko odnaleźć” – powiedział po zakończeniu testów Lewis Hamilton.

 

Dystansowe podium uzupełnia Ferrari z wynikiem 349 okrążeń. Dodając do tego wyniku 439 kółek pokonanych podczas pierwszej tury testów w Barcelonie, ukazuje nam się zespół, który przed sezonem pokonał największą liczbę testowych kilometrów (łącznie 788 okrążeń) i może mieć to kluczowy wpływ na przebieg przynajmniej pierwszej części sezonu. Bolid F1-75 wygląda stabilnie i szybko, dodatkowo Scuderię nie trapią żadne większe awarie, które zdarzały się Alpine, Williamsowi, Alfie, Haasowi czy Astonowi. Poniżej prezentujemy liczbę okrążeń pokonaną przez wszystkie zespoły zarówno podczas jazd w Barcelonie i Bahrajnie, jak i łączny dystans pokonany podczas dwóch tur przedsezonowych testów.

Ferrari wygląda naprawdę dobrze, podobnie jak Alpha Tauri, ale nie możemy zapominać o Red Bullu i poziomie reprezentowanym przez Maxa VerstappenaSergio Pereza. Mercedes pomimo swoich problemów też nie spadnie nagle na koniec stawki. Z kolei nowe przepisy techniczne powinny realnie wpłynąć na większą walkę na torze i zbliżenie do siebie poszczególnych ekip, co po części mogliśmy już zaobserwować podczas trzech ostatnich dni. Z wypiekami na twarzy czekamy zatem, aż kierowcy oficjalnie rozpoczną sezon 2022 i zgaśnie pięć czerwonych światełek na starcie do GP Bahrajnu. To może być przełomowy sezon, a na pewno będzie pełen ostrej walki, sensacyjnych wyników i ekstremalnych emocji. Startujemy już w przyszły weekend!

Źródło cytatów: powrotroberta.pl
Bartłomiej Woliński – Poinformowani.pl

Bartłomiej Woliński

Absolwent Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Motorsportem pasjonuję się od 2007 r. W związku z moimi zainteresowaniami prowadzę także bloga i fanpage na Facebooku.