Ceny w porównaniu z poprzednim miesiącem spadły o 0,3%, spodziewany wzrost w kolejnych miesiącach
kschneider2991/pixabay.com

Ceny w porównaniu z poprzednim miesiącem spadły o 0,3%, spodziewany wzrost w kolejnych miesiącach

  • Data publikacji: 15.03.2022, 12:53

Zgodnie z informacją opublikowaną we wtorek (15.03) przez Główny Urząd Statystyczny, inflacja w Polsce w lutym, w zestawieniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku, wyniosła 8,5% (przy wzroście cen usług o 9,1% i towarów o 8,3%). Tym samym, porównując wskaźnik do poprzedniego miesiąca, odnotowano spadek o 0,3%.

 

W oparciu o nastroje rynkowe spodziewano się nieznacznego spadku cen w związku z efektem wprowadzonej tarczy antyinflacyjnej oddziaływującej na paliwa i żywność. Jednak jak podkreślił analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Jakub Rybacki, wskaźnik inflacji obniżył się mniej, niż zakładały to prognozy, tj. 8,1%.

 

 

 

Jak podano w komunikacie GUS, na obniżenie wskaźnika inflacji w porównaniu z poprzednim miesiącem wpłynęły niższe ceny w zakresie transportu (o 4,6%) oraz żywności (o 1,1%). Na podwyższenie wskaźnika wpływały natomiast wyższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 2,7%), napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 1,2%), zdrowia (o 1,2%), łączności (o 1,4%) oraz restauracji i hoteli (o 1,5%).

 

 

Jak podkreślił Jakub Rybacki, dane, które zostały przedstawione, zostały opracowane przed 24 lutego, a więc nie odzwierciedlają rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Należy się więc spodziewać znacznych wzrostów w kolejnym miesiącu. Inflacja ma systematycznie przekraczać 10%.

 

- Dwucyfrowy wzrost na pewno wystąpi w kwietniu. W najbliższych miesiącach inflację będą podwyższać ceny paliw. W drugiej połowie roku podwyżki widoczne będą również wśród żywności oraz części innych towarów - prognozuje Rybacki.

 

Kolejnym czynnikiem, który może mieć znaczenie dla rosnących cen, jest, zdaniem analityka, powtórny wzrost kosztów frachtu morskiego.

 

- Chiny poinformowały o wprowadzeniu surowych restrykcji w kluczowych miastach (Szanghaj, Shenzen) z uwagi na wzrost zakażeń na COVID-19. Ograniczenia transportu były jednym z czynników odpowiadających za wzrost inflacji w ubiegłym roku. Wkrótce sytuacja może się powtórzyć - ocenił analityk PIE.

 

 

 

 

Z kolei zdaniem Kamila Łuczkowskiego, analityka z Banku Pekao, perspektywa powrotu do celu inflacyjnego (2,5%) znacznie się oddaliła. Jak szacuje, dopiero na przełomie lat 2024/2025 można spodziewać się zbliżenia do górnego dopuszczalnego odchylenia od celu. Tym samym prawdopodobnym scenariuszem jest kontynuowanie podwyżek stóp procentowych.

 

- Wzrost inflacji związany ze skutkami gospodarczymi inwazji Rosji na Ukrainę zauważymy od marca. […] Najszybszym kanałem wpływu są szybujące rynkowe ceny ropy naftowej przekładające się na ceny detaliczne paliw. Wojna pogłębi także presję na ceny żywności, szczególnie produktów rolno-spożywczych, których Rosja i Ukraina są znacznymi eksporterami, m.in. pszenicy, kukurydzy czy rzepaku. Koszty produkcji rolnej wzrosną także przez rosnące ceny gazu, które przełożą się na dalsze zwyżki cen nawozów azotowych. Z kolei wyższe ceny gazu mogą skłonić firmy energetyczne do ubiegania się o podwyżki taryf dla gospodarstw domowych, choć nie zakładamy tego w scenariuszu bazowym - opisywał Kamil Łuczkowski.

 

 

Źródło: GUS, money.pl, bankier.pl