Fortuna 1 Liga: miesiące pełne emocji za nami - podsumowanie sezonu
Biuro Prasowe Fortuna 1 Liga/Accredito.com

Fortuna 1 Liga: miesiące pełne emocji za nami - podsumowanie sezonu

  • Dodał: Kamil Czuj
  • Data publikacji: 30.05.2022, 18:58

Za nami już sezon 2021/22 w polskiej Fortuna 1 Lidze. Mieliśmy w nim całą masę emocjonujących spotkań, które trzymały w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego, a wiele rozstrzygnięć w lidze nie było znanych jeszcze przed ostatnią ligową kolejką. Zapraszamy zatem serdecznie na krótkie podsumowanie sezonu na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.

 

Niekwestionowany dominator

 

Zdecydowanie najlepszą drużyna w tegorocznej edycji okazała się Miedź Legnica, która niemal bez najmniejszych problemów zwyciężyła w lidze, z aż 15-punktową przewagą nad drugim zespołem. Ekipa z Dolnego Śląska w całym sezonie odniosła aż 23 zwycięstwa, a bez żadnego dorobku punktowego podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego schodzili zaledwie trzy razy. Legniczanie od początku sezonu grali bardzo pewnie, chociaż delikatny kryzys przytrafił się na wrzesień ubiegłego roku i zbiegł się z bardzo ciężką kontuzją rewelacji pierwszych kolejek Krzysztofa Drzazgi. Wiosną "Miedzianka" grał również bardzo dobrze, a momentami wręcz rewelacyjnie, w związku z czym zapewniła sobie promocję już kilka kolejek przed końcem rozgrywek.

 

Udana reaktywacja Widzewa

 

Drugie miejsce zajął łódzki Widzew. Dla "Czerwono-Biało-Czerwonych" oznacza to powrót do elity po ośmiu latach przerwy i jakże wielu perypetiach po drodze, wliczając w to nawet upadek klubu i powstawanie struktur klubowych od samego początku. Łodzianie świetnie zainaugurowali sezon, wygrywali niemal wszystko, grali z polotem, a często nawet zachwycali niekonwencjonalnymi zagraniami. Ta bajka podopiecznych Janusza Niedźwiedzia zakończyła się jednak w połowie października. To właśnie wtedy kontuzję odniósł świetnie spisujący się do tego czasu Juliusz Letniowski, a gra Widzewa mocno się posypała. "Widzewiacy" mieli serię aż pięciu meczów bez zwycięstwa, a w międzyczasie m.in. przegrali bardzo boleśnie z Podbeskidziem 4:0. Wszyscy w Łodzi mieli nadzieję na przynajmniej równie udaną wiosnę. Trochę pewności siebie mogła zabrać porażka w pierwszym meczu wiosny u sienie z Arką Gdynia aż 5:2, ale w kolejnych meczach łodzianie ponownie zaczęli lepiej punktować. Widzew do końca grał dość w kratkę, ale dzięki zwycięstwu 2:1 z Podbeskidziem w ostatnim spotkaniu sezonu, przypieczętował drugą lokatę. 

 

Wielkie emocje w barażach

 

W barażu Arka, która po słabej jesieni i rewelacyjnej wiośnie, gdzie nie przegrała aż dziesięciu meczów z rzędu i do samego końca walczyła dzielnie o bezpośredni awans z Widzewem, grała z Chrobrym Głogów. Głogowianie byli zdecydowanie rewelacją sezonu i na dodatek drugą najlepszą defensywą ligi. Pomimo tego, że to ekipa znad Bałtyku wydawała się być zdecydowanym starcia z "ChG", to goście rozegrali kolejne fantastyczne spotkanie w sezonie i wygrali 2:0. W drugim meczu barażowym Korona Kielce grała z inną rewelacją sezonu - Odrą Opole. Tu pewnie 3:0 zwyciężyli podopieczni Leszka Ojrzyńskiego. W finałowym meczu o awans do PKO BP Ekstraklasy, który odbył się w Kielcach z pewnością nie zabrakło gigantycznej dawki emocji, czy wielu zwrotów akcji. Po 90 minutach mieliśmy wynik 2:2, a awans "Koroniarzy" do elity przypieczętowała jedna z ich legend - Jacek Kiełb, który niemal w samej końcówce dogrywki pokonał Rafała Leszczyńskiego. 

 

Przegrani sezonu po słabiutkiej wiośnie

 

Sezon do słabych, a nawet można powiedzieć, że bardzo słabych mogą z pewnością zaliczyć drużyny Podbeskidzia Bielsko-Biała, GKS-u Tychy i ŁKS-u Łódź, czyli zespoły, które miały bardzo poważnie liczyć się w walce o awans i takie też miały ambicje. O ile wyżej wymienione drużyny radziły sobie średnio na jesień, to wiosnę wszystkie mogą zaliczyć już do wybitnie nieudanych. Bielszczanie na wiosnę wygrali dopiero w dziesiątym starciu, a ogólnie wygrali jeszcze tylko jedną grę. Tyszanie z kolei zaczęli wiosenne granie naprawdę nieźle, ale potem z biegiem czasu było coraz gorzej. Spośród ostatnich jedenastu rywalizacji, wygrali tylko raz i finiszowali dopiero na dwunastej lokacie. Dla ŁKS-u szczególnie bolesna była końcówka sezonu, kiedy to poza aspektami sportowymi, zaczęły pojawiać się pogłoski o poważnych problemach finansowych, a kolejni zawodnicy zaczęli opuszczać klub z al. Unii Lubelskiej 2. Łodzianie na sześć ostatnich meczów przegrali aż pięć. Nie pomógł im również aspekt nowo otwartego obiektu, bo na trzy spotkania na nim rozegrane zdobyli zero punktów, zero goli, a stracili aż sześć bramek. 

 

Spadkowicze

 

Z pewnością większego zaskoczenia nie ma wśród spadkowiczów, a relegacje Stomilu Olsztyn, Górnika Polkowice i GKS-u Jastrzębie pokrywają się w sporej części z przedsezonowymi typami. Górnik i GKS odniosły tylko po pięć zwycięstw w sezonie, co okazało się liczbą zdecydowanie za małą do utrzymania, ponieważ do bezpiecznej piętnastej lokaty zabrakło im kolejno, siedem i jedenaście "oczek". O wiele bliżej pozostania w lidze byli olsztynianie, ale i im finalnie zabrakło do Zagłębia Sosnowiec jednego punktu. O ile "Duma Warmii" na wiosnę momentami grała naprawdę nieźle, to o spadku z pewnością szczególnie zadecydowała bardzo słaba jesień, na czele z sześcioma porażkami z rzędu na początku sezonu