NBA: Kings znów lepsi od mistrzów, 76ers pokonali Nets
Frenchieinportland/Wikimedia Commons

NBA: Kings znów lepsi od mistrzów, 76ers pokonali Nets

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 18.04.2023, 07:30

Philadelphia 76ers pokonała Brooklyn Nets 96:84, a Sacramento Kings ograli Golden State Warriors 114:106. Tym samym wyżej rozstawione drużyny prowadzą w swoich seriach już 2-0 i są zdecydowanie bliżej awansu do następnej rundy play-offów.

 

Jako pierwszy rozpoczął się mecz w Wells Fargo Center, gdzie Philadelphia 76ers podejmowała Brooklyn Nets. W pierwszym starciu podopieczni Doca Riversa rozbili przyjezdnych 121:101, a głównymi bohaterami zwycięstwa byli James Harden oraz Joel Embiid. Dzisiaj miejscowi podwyższyli prowadzenie w serii na 2-0, wygrywając 96:84, ale przebieg całego spotkania był już zdecydowanie inny.

 

W pierwszej połowie to Nets prezentowali się zdecydowanie lepiej, a w połowie drugiej kwarty prowadzili nawet 45:35. Duża w tym zasługa Camerona Johnsona (28pkt/4zb/2prz), który w tej odsłonie zdobył aż dwanaście oczek, trafiając 5/7 rzutów z gry. Gospodarze mieli natomiast spore problemy z odnalezieniem drogi do kosza, ale dzięki lepszej końcówce schodzili na przerwę przy wyniku 44:49.

 

Po zmianie stron 76ers wrzucili wyższy bieg po bronionej stronie parkietu, ograniczając rywali do zaledwie 35% skuteczności z gry. Co więcej, podopieczni Doca Riversa pozwolili "Siatkom" na zebranie zaledwie jednej piłki na atakowanej tablicy, zatrzymując ich na czternastu punktach w całej trzeciej odsłonie. Z kolei w ataku bardzo dobrze zaprezentowali się Tobias Harris (20pkt/12zb) i Tyrese Maxey (33pkt/3zb), dzięki czemu na dwanaście minut przed końcem "Philla" prowadziła 68:63. Decydująca kwarta to natomiast przebudzenie Joela Embiid (20pkt/19zb/7as/3blk), który przy wsparciu Maxeya zdołał zbudować bezpieczną przewagę i zapewnić swojej drużynie zwycięstwo 96:84. Tym samym 76ers prowadzą w serii 2-0, a dwa kolejne mecze odbędą się w Nowym Jorku.

 

Sporo emocji towarzyszyło również drugiemu spotkaniu tej nocy, w którym Sacramento Kings podejmowali Golden State Warriors. Mistrzowie NBA przegrali pierwsze starcie 123:126 i jeśli nie chcieli znaleźć się pod ścianą, musieli wygrać drugi mecz.

 

Takie nastawienie u podopiecznych Steve'a Kerra dało się zauważyć już od pierwszych minut, gdy "Wojownicy" przeprowadzili serial punktowy 12:2 na początku pierwszej kwarty, wychodząc na 7-punktowe prowadzenie. Reakcją Mike'a Browna było wzięcie przerwy na żądanie, po której jego zawodnicy weszli na zdecydowanie wyższy poziom, szczególnie po atakowanej stronie parkietu. W trakcie następnych czternastu minut "Królowie" zdobyli łącznie aż 46 punktów, dzięki czemu schodzili na przerwę, prowadząc 58:52. Spora w tym zasługa świetnej gry ławki rezerwowych po stronie Kings, a szczególnie Daviona Mitchella (14pkt/3as/2prz) oraz Malika Monka (18pkt/6zb/3as)

 

Po zmianie stron energia gospodarzy była jeszcze większa, a po kilku minutach różnica wzrosła do czternastu oczek. Mistrzów NBA w grze trzymał jedynie Andrew Wiggins (22pkt/5zb), który był odpowiedzialny za 13 z 23 punktów zespołu w całej trzeciej kwarcie. Pomimo tego goście nie zamierzali składać broni i powoli odrabiali straty. Na początku ostatniej odsłony doszło jednak do starcia między Draymondem Greenem (8pkt/4zb/5as) a Domantasem Sabonisem (24pkt/9zb/4as), w wyniku którego Litwin otrzymał faul techniczny, a skrzydłowy Warriors został wyrzucony z meczu.

Bez Draymonda Warriors zdołali doprowadzić do remisu 93:93, co zapowiadało ogromne emocji w ostatnich sześciu minutach. W najważniejszym momencie spotkania Kings weszli jednak na jeszcze wyższy poziom w ataku, trafiając 9/13 z gry, co pozwoliło im zbudować bezpieczną przewagę i ostatecznie wygrać 114:106. Tym sposobem "Królowie" dość niespodziewanie prowadzą już 2-0 w serii i są coraz bliżej awansu do drugiej rundy play-offów. Warto również zaznaczyć, że w historii mistrzowie ligi tylko 5-krotnie rozpoczynali play-offy od dwóch kolejnych porażek, a taka seria za każdym razem kończyła się ich porażką.

 

Komplet wyników:

Philadelphia 76ers — Brooklyn Nets 96:84 [2-0] (25:25, 19:24, 24:14, 28:21)

Joel Embiid 20pkt/19zb/7as/3blk — Mikal Bridges 21pkt/5zb/7as

Sacramento Kings — Golden State Warriors [2-0] 114:106 (17:23, 41:29, 25:23, 31:31)

De'Aaron Fox 24pkt/5zb/9as/4prz — Stephen Curry 28pkt/3zb/6as

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.