Co nas czeka za rok (7) - 1 sierpnia
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 01.08.2023, 16:34
W sierpień na igrzyskach olimpijskich w Paryżu wkroczymy zapewne z niezbyt imponującym dorobkiem medalowym, ale z nadziejami na znaczącą jego poprawę, głównie za sprawą dyscypliny, która od wielu lat przynosi nam wiele radości i medali. W Tokio z 14 polskich medali aż 9 biało-czerwoni wywalczyli w tej jednej dyscyplinie. Niemniej liczymy, że i w innych konkurencjach nasi zawodnicy nie będą próżnowali.
Powtórzyć wynik z Tokio polskim lekkoatletom będzie szalenie ciężko. Dziewięć krążków, w tym cztery złote, czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej tej dyscypliny, to były fantastyczne dni naszych lekkoatletów. Jednak na poprzednich igrzyskach w Rio, a także na mistrzostwach świata w ostatnich latach tych medali było zazwyczaj mniej. O wiele mądrzejsi będziemy naturalnie po rozpoczynających się 19 sierpnia w Budapeszcie kolejnych mistrzostwach świata, trzeba też pamiętać, że sezon sezonowi nierówny. Niemniej z wielkimi nadziejami w czwartkowy poranek wstaniemy wcześniej niż zwykle, by już od 7:30 śledzić poczynania chodziarzy i chodziarek na dystansie 20 kilometrów. Ta konkurencja przyniosła nam wiele radości w historii igrzysk, choć częściej medale Polacy zdobywali na 50 kilometrów, żeby wspomnieć tylko igrzyska w Tokio i nieprawdopodobny wyczyn Dawida Tomali. Jednak pięćdziesiątki w Paryżu nie będzie, tylko dwudziestki i nowy twór, czyli sztafeta mieszana, ale o niej przyjdzie napisać za kilka dni. Jedną z faworytek do medali powinna być ubiegłoroczna wicemistrzyni świata, Katarzyna Zdziebło, jednak w tym sezonie o niej dość cicho, więc forma jest wielką niewiadomą. Podobnie jest z panami, bo Tomala to jednak bardziej długodystansowiec, a pozostałych naszych chodziarzy na medal olimpijski chyba raczej nie stać. Gdyby więc dziś miał stawiać na medal Polaków w tych dwóch pierwszych konferencjach, to wielkiej kwoty bym na to nie przeznaczył.
W czwartek rozpocznie się też rywalizacja w golfie. To kolejna dyscyplina w programie olimpijskim (po męskiej piłce nożnej i tenisie), w której prestiż olimpijskiego medalu nie jest, eufemistycznie rzecz ujmując, najwyższy. Z racji ograniczeń w liczbie zawodników z jednego kraju w zawodach w stolicy Francji nie będzie mogło wystąpić większość zawodników z czołówki rankingu, bo jej gro stanowią Amerykanie. Inna sprawa, że nawet ci, którzy teoretycznie kwalifikację wywalczą, niekoniecznie chcą na igrzyska się wybierać. No cóż, ktoś tam się gdzieś uparł, ze golf ma być na igrzyskach i tak oto jest. My możemy mieć okazję pooglądać w akcji naszego najlepszego obecnie golfistę, coraz odważniej pukającego do światowej czołówki, Adriana Meronka. Aktualny ranking daje mu dużą szansę na olimpijską kwalifikację. Jeśli nasz zawodnik pofatyguje się do Paryża, to może tam powalczyć o czołową lokatę, niewykluczone że nawet w czołowej dziesiątce. Pierwszy dzień zmagań golfistów rozpocznie się o 9:00.
Niedługo po 9:00 będziemy mieli być może kolejną szansę medalową. Tomasz Bartnik powinien wystąpić w finale konkurencji strzelania z karabinu w trzech postawach. Jak już wspominałem kilka razy w tym cyklu, to koronna konkurencja naszego strzelca, zdobył w niej wiele medali, ale nie osiągnął jak dotąd olimpijskiego finału. Najwyższy już czas ten fakt zmienić, a jak już się znajdzie w tym wąskim gronie, to medal znajdzie się na wyciągnięcie ręki.
O 9:30 na torze wioślarskim rozpocznie się sesja, w której rozdane zostaną cztery komplety medali - w dwójkach podwójnych i czwórkach bez sternika kobiet i mężczyzn. W tych konkurencjach na igrzyskach w Tokio mieliśmy dwa finały A (szóste miejsca czwórki pań i dwójki mężczyzn) oraz jeden finał B (czwórka mężczyzn). Na mistrzostwach świata rok temu w Racicach męska dwójka był ósma, czwórka dziewiąta, żeńska czwórka jedenasta. Ta wyliczanka pokazuje, choć przecież tegoroczne mistrzostwa świata rozpoczną się dopiero za nico ponad miesiąc, że o medale na wioślarskim torze 1 sierpnia może być ciężko. Ucieszymy się tak naprawdę z każdego miejsca w czołowej ósemce.
Na szermierczych planszach królować będą drużyny florecistek. Czy w tym gronie zobaczymy Polki? Może być bardzo ciężko, po niedawno zakończonych mistrzostwach świata nasze panie są tuż pod kwalifikacyjną kreską, tracą do wyprzedzających je w wyścigu o Paryż Niemek 6 punktów. Niby to nie jest dużo, zwłaszcza, że przed niemi jeszcze trzy drużynowe puchary świata, zaliczane do rankingu olimpijskiego, ale rywalki wydają się naprawdę mocne i wyprzedzić je będzie trudno. Cztery lata temu florecistkom zabrakło bardzo niewiele do olimpijskiej promocji, oby historia nie powtórzyła się za te kilka miesięcy. A jeśli już się im uda, to w ćwierćfinale trafią na jedną z czterech czołowych drużyn świata i o wygraną będzie jeszcze ciężej. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że o medal na planszy 1 sierpnia może być szalenie ciężko.
Jeśli nie szermierka, to może judo? Na tatami powalczą zawodniczki w kategorii do 78 kilogramów i mężczyźni do 100 kilogramów. Blisko kwalifikacji jest Beata Pacut-Kłoczko, Piotrowi Kuczerze do awansu potrzeba jeszcze sporo punktów. Pacut w 2022 roku stała na podium mistrzostw świata, w tym roku przegrała w dość wczesnej fazie z późniejszą mistrzynią świata, ma też w dorobku mistrzostwo Europy z 2021 roku. Wydaje się, że właśnie ta zawodniczka wśród polskich judoków ma największe szanse zbliżyć się do olimpijskiego podium. Przy odrobinie szczęścia i w optymalnej formie stać na medal Polkę na pewno. Warto więc będzie śledzić 1 czerwca wydarzenia na tatami. Walki eliminacyjne rozpoczną się o 10:00, sesja finałowa zaś sześć godzin później.
Powoli do końca będą się zbliżały zawody pływackie. Z interesujących nas dystansów na 1 sierpnia zaplanowano eliminacje (w sesji porannej) i półfinały (wieczorem) na 200 metrów grzbietem pań - tu liczymy na dobry występ przede wszystkim Laury Bernat, ale także na przyzwoity start Adeli Piskorskiej. Szczególnie dla tej pierwszej powodem do zadowolenia byłby awans do finału, wydaje się on całkiem prawdopodobny. Ponadto medale rozdane zostaną w konkurencjach 200 metrów stylem motylkowym kobiet, 200 metrów stylem grzbietowym mężczyzn, 200 metrów stylem klasycznym kobiet oraz w sztafecie 4x200 metrów stylem dowolnym kobiet. Tu na wielkie sukcesy trudno nam na poważnie liczyć.
Wyścigi medalowe zaplanowano też w żeglarstwie, a dokładnie rzecz biorąc w skiffie kobiet i mężczyzn (będą to klasy 49er i 49erFX). Tu po cichu liczymy na dobre występy, zwłaszcza pań. Jak już pisałem kilka dni temu, w Paryżu na tej łódce możemy zobaczyć Agnieszkę Skrzypulec i Jolantę Ogar, które w Tokio zdobyły srebro w klasie 470. O wiele mądrzejsi w tym temacie będziemy po zaczynających się za 10 dni żeglarskich mistrzostwach świata. Wyścigi u wybrzeży Marsylii powinny rozpocząć się około 11:00.
Przez cały dzień kontynuowane będą zawody w koszykówce 3x3 i siatkówce plażowej. Fazy grupowe w tych dyscyplinach będą się już zbliżały do końca i coraz jaśniejsze będzie, kto zagra w fazie pucharowej i z jakiego miejsca w grupie do niej awansuje. Obyśmy i my mogli cieszyć się z możliwości prowadzenia takich analiz. Być może w grze zobaczymy też nasze siatkarki i piłkarki ręczne. Na kortach Roland Garros rozgrywane będą już ćwierćfinały i półfinały. O to, że w grze będzie jeszcze Iga Świątek jesteśmy spokojni, ale może nie tylko ona będzie walczyć o olimpijskie medale?
Zapowiada się nam gorący sierpniowy dzień. Rano będziemy ściskali kciuki za medalowe szanse, popołudniu i wieczorem z kolei kibicować będziemy tym, którzy do decydujących rozstrzygnięć będą się zbliżali.
Będziemy wniebowzięci: medale Zdziebło, Bartnika, Pacut
Realnie: z jednego medalu będziemy dziś bardzo zadowoleni
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.