MŚ kobiet: Japonki zdeklasowały Hiszpanię, Australijki wygrały grupę B
wikimedia commons

MŚ kobiet: Japonki zdeklasowały Hiszpanię, Australijki wygrały grupę B

  • Dodał: Wiktoria Kornat
  • Data publikacji: 01.08.2023, 00:15

Poniedziałkowe zmagania przyniosły ostateczne rozstrzygnięcia w grupach B i C. Awans do fazy pucharowej z grupy B wywalczyły współgospodynie turnieju, Australijki, które w kluczowym meczu ograły Kanadę 4:0 oraz Nigeryjki, które zremisowały bezbramkowo z Irlandią. W meczu o honor w grupie C Zambijki ograły Kostarykę, natomiast w meczu na szczycie Japonia sensacyjnie rozbiła Hiszpanki, wygrywając 4:0.

 

Spotkanie Japonii z Hiszpanią wyłoniło zwyciężczynie grupy C. Przed tym starciem oba zespoły miały na swoim koncie komplet punktów i wydawało się, że mecz na szczycie w tej grupie przyniesie kibicom bardzo zaciętą rywalizację. W poniedziałek na murawie stadionu w Wellington do siatki trafiały zawodniczki tylko jednej z reprezentacji. Japonki umiejętnie wypunktowały faworyzowane przez wielu Hiszpanki, obnażając wszelkie mankamenty znanej z zamiłowania do ofensywnego futbolu kadry La Roja. Początek spotkania nie zwiastował nadchodzącej katastrofy dla podopiecznych trenera Jorge Vildy, piłkarki z Półwyspu Iberyjskiego jak to mają w zwyczaju dominowały w posiadaniu futbolówki i starały się przełamać zasieki defensywne Japonii. Azjatki skupiły się na defensywie i szukaniu okazji w kontratakach, a taktyka ta okazała się strzałem w „dziesiątkę”. Na prowadzenie Japonia wyszła już w dwunastej minucie rywalizacji, cierpliwie swoją okazję wyczekała Hinata Miyazawa, która otrzymała dobre podanie prostopadłe od Jun Endo i w starciu z Misą Rodriguez uderzyła pewnie obok golkiperki madryckiego Realu. Japonki po raz pierwszy zaskoczyły defensywę przeciwniczek. Zgodnie z oczekiwaniami podrażnione Hiszpanki natychmiast rzuciły się do ataków, celem odrobienia strat. Defensywa Japonek funkcjonowała jednak doskonale, a cierpliwość piłkarek z Kraju Kwitnącej Wiśni przyniosła podwyższenie prowadzenia w 29. minucie spotkania. Po szybkim kontrataku w dobrej pozycji strzeleckiej w polu karnym hiszpańskiej kadry odnalazła się Riko Ueki. Skrzydłowa reprezentacji Japonii uderzyła na bramkę Misy, a piłka odbiła się jeszcze od nogi interweniującej Irene Paredes i zupełnie zmieniła parabolę lotu, przez co bez szans na skuteczną interwencję była golkiperka ekipy z Półwyspu Iberyjskiego. Hiszpania nie zdołała jeszcze otrząsnąć się z letargu, a już musiała po raz trzeci wyciągać futbolówkę z siatki. Zabójczo skuteczne w kontratakach były Japonki, a na 3:0 tuż przed przerwą trafiła Miyazawa. Po zmianie stron Hiszpanki rozpoczęły szturm na bramkę rywalek, ale miażdżąca przewaga Hiszpanek w posiadaniu piłki i ilości strzałów nie przekładała się na wymierne korzyści na boisku. Japonki trzykrotnie uderzały na bramkę Misy i w każdej ze swoich prób zdołały pokonać golkiperkę Hiszpanek. Zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego oddawały jedynie niegroźne uderzenia na bramkę Yamashity. W 82. minucie ostateczny rezultat starcia na 4:0 dla Japonii ustaliła Mina Tanaka, która popisała się znakomitym uderzeniem z lewej nogi, umieszczając piłkę w okienku hiszpańskiej bramki. Piękne trafienie Tanaki było doskonałym podsumowaniem dyspozycji Japonek nie tylko w tym meczu, ale także na całym turnieju. Fazę grupową Azjatki zakończyły z kompletem zwycięstw i bez straconej bramki.  W fazie pucharowej na drodze Japonek staną Norweżki, zaś Hiszpanki zmierzą się ze zwyciężczyniami grupy A, Szwajcarkami.

 

Japonia – Hiszpania 4:0 (3:0) 

Bramki: 12’ Miyazawa, 29’ Ueki, 40’ Miyazawa, 83’ Tanaka                                                                

Japonia: Yamashita – Takahashi, Kumagai, Minami – Shimizu (59’ Moriya), Nagano (59’ Hasegawa), Hayashi, Endo (85’ Sugita) – Naomoto, Ueki (68’ Tanaka), Miyazawa (46’ Fujino)

Hiszpania: Misa – Batlle, Paredes, Rocio, Carmona (46’ Hernandez) – Bonmati, Abelleira (73’ Zornoza), Putellas (63’ Redondo) – Paralluelo (83’ Gonzalez), Hermoso, Caldentey (63’ Navarro)

Żółte kartki: 45+1’ Carmona, 90’ Hernandez

 

Mecz Zambii z Kostaryką dla obu drużyn był okazją na pozostawienie po sobie dobrego wrażenia, gdyż zarówno Zambijki, jak i Kostarykanki już w poprzedniej serii gier straciły szansę na awans z grupy. W pojedynku dwóch najsłabszych ekip grupy C górą były Afrykanki, które wygrały 3:1. Strzelanie reprezentacja Zambii zaczęła już w trzeciej minucie starcia, kiedy to do siatki trafiła Lushomo Mweemba. Defensorka Zambijek zrobiła użytek z dobrego dogrania z rzutu rożnego i bez chwili zawahania uderzyła z woleja, pokonując Danielę Solerę. Na 2:0 ekipa z kontynentu afrykańskiego podwyższyła po upływie dwóch kwadransów rywalizacji, faulowana w polu karnym Kostaryki była Barbra Banda. Arbiter główna nie miała wątpliwości, że w tej sytuacji należy się rzut karny dla Zambii. „Jedenastkę” pewnie egzekwowała sama poszkodowana. Do przerwy Zambia utrzymała dwubramkowe prowadzenie. Druga odsłona rozpoczęła się od odważnych ataków kadry Kostaryki. Po jednej z takich akcji ofensywnych Kostarykanki zdobyły gola kontaktowego, a na listę strzelczyń wpisała się Melissa Herrera. Już w doliczonym czasie gry wygraną Zambijek przypieczętowała Rachel Kundananji.

 

Kostaryka – Zambia  1:3 (0:2)

Bramki: 3’ Mweemba, 31’ Banda (k.), 48’ Herrera, 90+3’ Kundananji

Kostaryka: Solera – del Campo, Benavidez, F. Villalobos – Rodriguez, Alvarado (90+2’ Pinell), G. Villalobos (73’ Salas), Gonzalez – Chinchilla, Scott (85’ Valenciano), Herrera

 Zambia: Musonda – Belemu, Musase, Mweemba,Tembo – S. Banda, Chanda (90+9’ Mubanga), Katongo – Chitundu, B. Banda, Kundananji

Żółte kartki: 6’ Alvarado, 21. Benavidez, 23’ del Campo, 40’ Tembo

 

Chcąc marzyć o awansie do fazy pucharowej kobiecego mundialu rywalizujące w grupie B reprezentantki Kanady potrzebowały remisu w starciu z Australijkami. Współgospodynie turnieju do meczu przystępowały w nieco gorszej pozycji, remis mógł okazać się niewystarczający do awansu, tylko wygrana gwarantowała ekipie z Antypodów pewien awans. Determinację Australijek dało się wyczuć od pierwszych sekund starcia, podopieczne trenera Tony’ego Gustavssona szybko wzięły sprawy w swoje ręce. W dziewiątej minucie starcia Australię na prowadzenie wyprowadziła Hayley Raso, która zamknęła dobre dośrodkowanie od Steph Catley. Faworytki miejscowej publiczności poszły za ciosem, w 39. minucie Raso zanotowała na swoim koncie dublet, po tym jak najlepiej odnalazła się w polu karnym Kanadyjek. Do przerwy popularne Matildas zasłużenie prowadziły. Niespełna kwadrans po zmianie stron Mary Fowler podwyższyła prowadzenie Australijek na 3:0, a w doliczonym czasie gry kropkę nad „i” postawiła Katrina Gorry. Dzięki zwycięstwu Australijki wychodzą z grupy B z pierwszego miejsca, z dorobkiem sześciu punktów. Kanadyjki pożegnały się z rywalizacją na boiskach w Australii i Nowej Zelandii.

 

Kanada – Australia 0:4 (0:2)

Bramki: 9’, 39’ Raso, 58’ Fowler, 90+4’ Catley

Kanada: Sheridan – Lawrence, Gilles, Buchanan, Riviere (46’ Chapman) – Grosso (46’ Schmidt), Quinn (77’ Smith) – Huitema (46’ Rose), Fleming, Leon (64’ Viens) – Sinclair (46’ Lacasse)

Australia: Arnold – Carpenter, Hunt, Kennedy, Catley – Raso (75’ Vine), Gorry (90+6’ Grant), Cooney-Cross, Foord – van Egmond (84’ Polkinghorne), Fowler

Żółte kartki: 45+5’ Gustavsson, 68’ van Egmond, 81’ Arnold

 

Z mistrzostwami świata pożegnały się również Irlandki, które bezbramkowo zremisowały z kadrą Nigerii. Dla piłkarek z Afryki remis w tym meczu smakował jak zwycięstwo, gdyż w obliczu wygranej Australii nad Kanadą równał się on z awansem Nigeryjek do fazy pucharowej turnieju. Afrykanki od pierwszych minut poniedziałkowego pojedynku starały się przejmować inicjatywę na murawie. Jako pierwsze dogodną okazję do objęcia prowadzenia wykreowały sobie jednak Irlandki, a bramce strzeżonej przez Chiamakę Nnadozie zagroziła Katie McCabe. Kapitan irlandzkiej kadry narodowej zdecydowała się na uderzenie z dystansu, a piłka nieznacznie minęła słupek i nie zatrzepotała w siatce. Kilka minut później tym samym po drugiej stronie boiska odpowiedziała Asisat Oshoala. Piłkarka grająca na co dzień w katalońskiej Barcelonie oddała strzał ze znacznej odległości, jednakże nie znalazł on światła bramki. Druga odsłona niewiele różniła się od pierwszej. To Nigeria częściej atakowała i kreowała sobie kolejne okazje strzeleckie. Pięć minut po zmianie stron Uchenna Kanu zmusiła do interwencji Courtnej Brosnan, golkiperka Irlandii była czujna i w ostatniej chwili sparowała futbolówkę na poprzeczkę. Ostatnie minuty zmagań upłynęły spokojnie, a rezultat nie uległ zmianie. Bezbramkowy remis zadowalał tylko Nigeryjki, które wychodzą z grupy B tuż za plecami współgospodyń turnieju, Australijek.

 

Irlandia – Nigeria 0:0 (0:0)

Irlandia: Brosnan – Connolly, Quinn, Fahey (90+5’ Caldwell) – McCabe, Littlejohn, Agg (83’ Larkin), Payne (83’ Sheva) – Farrelly, Carusa, O’Sullivan

Nigeria: Nnadozie – Alozie, Ohale, Demehin (83’ Ebi), Plumptre – Ucheibe, Ayinde – Ajibade, Oyedupe, Kanu (67’ Monday) – Oshoala (67’ Onomonu)

Żółte kartki: 68’ McCabe

Wiktoria Kornat – Poinformowani.pl

Wiktoria Kornat

Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.