Kolarstwo szosowe - MŚ: Mathieu van der Poel mistrzem świata!

Kolarstwo szosowe - MŚ: Mathieu van der Poel mistrzem świata!

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 06.08.2023, 17:51

Mathieu van der Poel został nowym mistrzem świata w kolarstwie szosowym. Na trudnej trasie w Glasgow Holender okazał się lepszy od Wouta van Aerta i Tadeja Pogačara. Jedyny Polak w stawce, Michał Kwiatkowski, nie dojechał do mety. 

 

Tegoroczne Mistrzostwa Świata w kolarstwie szosowym w związku z tym, że odbywają się wraz z innymi dyscyplinami kolarskimi mają w tym roku miejsce już na początku sierpnia, a nie dopiero w drugiej połowie września. Innym nietypowym posunięciem było zaplanowanie wyścigu elity mężczyzn już w pierwszą niedzielę imprezy, a nie na jej koniec.

 

Trasa światowego czempionatu liczyła 271 kilometrów i wiodła z Edynburga do Glasgow. Przez pierwsze 120 kilometrów kolarze przemierzali drogę między dwoma największymi miastami w Szkocji, a następnie mieli do pokonania ponad dziesięć pełnych rund po 14,3 kilometra po ulicach Glasgow. Na jednej rundzie zaplanowano siedem krótkim, kilkusetmetrowych podjazdów oraz aż 48 90-stopniowych zakrętów. 

 

 

 

Jeszcze przed startem ostrym kraksę zaliczył drugi kolarz, zakończonego w piątek, wyścigu Tour de Pologne, João Almeida, ale po pewnym czasie wrócił do peletonu. Po przejechaniu około 20 kilometrów zawiązała się dziewięcioosobowa ucieczka, w której znaleźli się: Owain Doull (Wielka Brytania), Matthew Dinham (Australia), Harold Tejada (Kolumbia), Kevin Vermaerke (Stany Zjednoczone), Patrick Gamper (Austria), Rory Townsend (Irlandia), Ryan Christensen (Nowa Zelandia), Krists Neilands (Łotwa) i Petr Kelemen (Czechy). Następnie próbę przeskoku do odjazdu podjęło trzech zawodników: George Bennett (Nowa Zelandia), Eric Antonio Fagundez (Urugwaj), a także Rien Schuurhuis (Watykan). Nie udało mi się jednak dojechać do czołówki. Za nimi przeskok podjęli jeszcze: Jose Alarcon (Wenezuela) i Hasani Hennis (Anguilla), jednak także ich akcja nie zakończyła się powodzeniem. 

 

Przewaga harcowników w szczytowym momencie wynosiła blisko dziewięć minut, a jej przewagę początkowo niwelowali: Francuzi, Belgowie i Słoweńcy. Natomiast do nietypowego zdarzenia doszło na 192 kilometry przed finiszem. Wówczas wyścig na blisko godzinę został zatrzymany, ponieważ do drogi przykleiło się siedmiu protestujących, którzy prawdopodobnie chcieli zwrócić uwagę na kwestie związane z klimatem. 

 

Przed wjazdem na rundy w Glasgow peleton gwałtownie przyspieszył, ponieważ każdy obawiał się ogromnej ilości zakrętów i starał się wywalczyć sobie, jak najwyższą pozycję w głównej grupie. Z tego powodu przewaga uciekinierów podczas premierowego przejazdu przez linię mety wynosiła już tylko trzy minuty i 44 sekundy. Już na pierwszej pełnej rundzie można było oglądać z tyłu ataki. Z peletonu wyskoczył Julian Alaphilippe (Francja), a za nim Søren Kragh Andersen (Dania), jednak obaj szybko zostali doścignięci. Natomiast około 20 sekund zapasu wypracowali sobie: Mattias Skjelmose (Dania), Lorenzo Rota (Włochy) i Tobias Johannessen (Norwegia). Dzięki pracy Belgów po ponad dziesięciu kilometrach zostali oni doścignięci. 

 

W peletonie zawodnicy nie myśleli zwalniać tempa, co spowodowało, że na siedem rund przed końcem rywalizacji pozostało w nim trochę ponad 20 kolarzy. Niestety, w tym gronie brakowało jedynego reprezentanta Polski, który stanął na starcie, Michała Kwiatkowskiego. Tracił on wówczas do głównej grupy 22 sekundy. Z kolei ucieczka miała nad pościgiem już tylko minutę i 15 sekund zapasu. W peletonie nie jechali już wówczas także niektórzy faworyci do końcowego triumfu, między innymi: Jasper Philipsen (Belgia) czy Christophe Laporte (Francja). 

 

74 kilometry przed finiszem z przodu został już tylko Kevin Vermaerke, a reszta harcowników została wtedy doścignięta. Wówczas w wyścigu nie jechał już Michał Kwiatkowski, który widząc, że nie ma szans na medale postanowił zejść z trasy. Akcja Amerykanina zakończyła się dwa kilometry dalej, gdy dojechało do niego sześciu kolarzy, którzy oderwali się na jednym z podjazdów: Wout van Aert (Belgia), Mads Pedersen (Dania), Tadej Pogačar (Słowenia), Matheiu van der Poel (Holandia), Alberto Bettiol (Włochy) i Matthew Dinham (Australia). 

 

Na pięć okrążeń przed finiszem prowadząca siódemka miała zaledwie dziewięć sekund przewagi nad główną grupą, gdzie na rzecz Valentina Madouasa (Francja) pracował Benoit Cosnefroy (Francja). Wówczas w grze o końcowe zwycięstwo pozostało zaledwie 27 kolarzy. Poza wyżej wymienionymi byli to jeszcze: Mattias Skjelmose (Dania), John Degenkolb (Niemcy), Nathan van Hooydonck (Belgia), Toms Skujins (Łotwa), Stefan Küng (Szwajcaria), Petr Kelemen (Czechy), Jhonatan Narvaez (Ekwador), Alex Aranburu (Hiszpania), Dylan van Baarle (Holandia), Owain Doull (Wielka Brytania), Krists Neilands (Łotwa), Simon Clarke (Australia), Tiesj Benoot (Belgia), Remco Evenepoel (Belgia), Jasper Stuyven (Belgia), Neilson Powless (Stany Zjednoczone), Lawson Craddock (Stany Zjednoczone), Mauro Schmid (Szwajcaria) i Patrick Gamper (Austria). 

 

Chwilę później wszyscy ci kolarze się zjechali, a tempo w grupie zaczęli dyktować Belgowie. Robili to jednak tylko przez moment, a następnie zaczęły się kolejne ataki, których dzisiaj była nieskończona ilość. W trakcie kolejnego przejazdu przez linię mety, na cztery rundy przed końcem w stawce, liczącej się w walce o medale znajdowało się już tylko 18 kolarzy, ponieważ odpadli z niej: Doull, Gamper, Kelemen, Aranburu, Degenkolb, van Hooyodonck, Clarke i Vermaerke. 

 

Na 55 kilometrów przed kreską zaatakował Alberto Bettiol i zyskał ponad 20 sekund sekund przewagi. W związku z tym z tyłu ponownie zaczęli pracować najliczniej reprezentowani Belgowie. W dodatku w międzyczasie na ulicach Glasgow zaczął padać deszcz. 

 

Pomimo pogoni prowadzonej przez Benoota przewaga Włocha na 43 kilometry przed kreską wynosiła 42 sekundy. Z drugiej grupy odpadło kolejnych trzech kolarzy: Madouas, Skjelmose (defekt) oraz Narvaez, który zaliczył upadek na mokrej nawierzchni. Kraksa Ekwadorczyka spowodowała, że w małym peletonie stworzyła się dziura i za plecami Włocha uformowała się czteroosobowa grupa w składzie: van Aert, van der Poel, Pedersen i Pogačar.  

 

Na dwa okrążenia przed końcem ścigania sytuacja w pewnym sensie się ustabilizowała. Na czele znajdował się Bettiol z przewagą 24 sekund nad czwórką: van Aert, van der Poel, Pedersen, Pogačar. Dalej ze stratą 40 sekund jechała trójka: Schmid, Skujins, Powless. To właśnie ta ósemka na niecałe 30 kilometrów przed metą pozostawała w grze o medale. 

 

Na 22 kilometry przed finiszem Bettiol został doścignięty, co okazało się sygnałem do ataku dla Mathieu van der Poela. Holender zyskał kilkanaście sekund przewagi nad trójką: van Aert, Pedersen, Pogačar. Z kolei Włoch nie wytrzymał ich tempa i pożegnał się z marzeniami o medalu. 

 

Na 16 kilometrów przed metą upadek zaliczył van der Poel, jednak mimo to podczas wjazdu na ostatnią rundę miał aż 30 sekund przewagi nad goniącą go trójką. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że rywale Holendra nawet nie wiedzieli o jego kraksie, ponieważ w wyścigu o mistrzostwo świata kolarze nie posiadają dostępu do łączności radiowej. W związku z tym wyglądali oni na pogodzonych już z losem i myślących o walce o tylko srebrny i brązowy medal. 

 

Van der Poel regularnie powiększał swoją przewagę, udowadniając, że w tym bardzo trudnym wyścigu, toczonym na trudnej technicznie trasie i w wysokim tempie, był po prostu najlepszy. W efekcie samotnie z dużym zapasem nad rywalami wjechał na linię mety i mógł spokojnie świętować wywalczenie tęczowej koszulki. 

 

Za jego plecami toczyła się walka o pozostałe miejsca na podium. Na ostatnim podjeździe niewielką przewagę nad pozostałą dwójką rywali zyskał van Aert i to on sięgnął po srebrny medal. O brązowy krążek w sprinterskim finiszu zmierzyli się Pedersen i Pogačar. Było pewnym, że teoretycznie szybszym kolarzem jest Duńczyk, ale to Słoweniec po przeszło sześciu godzinach jazdy zachował więcej sił i to on uzupełnił skład podium.