Połowiczny powrót do korzeni - „Assasin's Creed: Mirage” [RECENZJA]
Materiały prasowe

Połowiczny powrót do korzeni - „Assasin's Creed: Mirage” [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 23.10.2023, 09:38

Nowa odsłona serii Assasin's Creed była zapowiadana jako dzieło dla fanów pierwszych odsłon serii. Miała być krótsza, zwarta fabuła, mała przestrzeń miasta oraz większy nacisk na skradanie. Czas więc sprawdzić, czy faktycznie jest to powrót do korzeni, czy może zwykły spadek formy.

Krócej nie znaczy lepiej u Ubisoftu

Ostatnie odsłony serii przytłoczyły mnie swoim rozmiarem, także obietnica krótkiej historii bardzo pozytywnie mnie nastawiła. Niestety, krócej wcale nie znaczy krótko, bo twórcy ograniczyli się do jakiś 20h rozgrywki, co stanowi normalny czas dla większości gier AAA. Czy jednak idzie z tym większa jakość historii? No niekoniecznie, bo twórcy nadal potrafią dość ostro przynudzać i wprowadzać zadania, które z grubsza mogłaby wygenerować sztuczna inteligencja, oferując wszystkie możliwe schematy, jakie już znamy z innej gry.

 

Przy tym ponownie nie udało się zbudować interesujących postaci, którym moglibyśmy uczciwie kibicować. Każdy z nich zachowuje się bardzo sztywno, a to wszystko dzięki drewnianym, niczym 100-letni stół Dziadka, dialogom. Ubi nigdy nie potrafiło pisać ich dobrze, ale długa przerwa w wydawaniu sprawiła, że trochę już zdążyłem o tym zapomnieć. Mieli szansę i czas, aby coś naprawić, ale standardowo wyszło to jak wyszło.

 

W końcu skradanie

Kwestia dialogów zawsze pozostawiała wiele do życzenia, aczkolwiek gry Ubisoftu i tak sprzedają się dobrze dzięki solidnej rozgrywce. I na szczęście ten element nadal pozostał tak samo dobry. Twórcy w końcu powrócili do bardziej skradankowej formuły tego tytułu, co zdecydowanie wyszło na plus. Dostajemy wiele narzędzi, dzięki którym możemy się w ładny sposób zakraść, a twórcy wręcz każą nas, gdy postanowimy wejść w otwartą walkę. Praktycznie od razu giniemy i trzeba wszystko powtarzać.

 

Wiele kontrowersji wywołał natomiast mistycyzm, a konkretnie elementy związane z magicznymi przedmiotami i ich zdolnościami. W kontekście fabuły zostało to nawet sensownie wyjaśnione, aczkolwiek trzeba przyznać, że trochę zabija to immersję z tytułem o Asasynach, szczególnie jak mieliśmy wrócić do KORZENI. Samo w sobie ma sens, daje nawet sporo frajdy, natomiast jeśli liczyliście na klasyczną grę o skrytobójcach, to możecie się lekko zawieść.

 

To czego w końcu chcieli fani?

Jak więc widzicie, póki co mamy klasyczną grę Ubisoftu - słaba fabuła, przyjemny model rozgrywki ze zbędnym udziwnieniem. Czemu więc Mirage zostało średnio przyjęte przez fanów? A no dlatego, że ta gra to nie tyle powrót do korzeni, co spadek formy. Większość osób liczyła, że dostaniemy stare mechaniki, ale w nowej, odświeżonej formule i ładniejszej grafice. Tak, aby połączyć to, co było udane w pierwszych odsłonach serii, ale opakować panierką z ostatnich części.

 

Niestety tutaj czuć po prostu wiele drewnianych mechanik. Ot, chociażby możemy okradać losowych przechodniów, co sprowadza się do stanięcia za kimś, a następnie wykonania quick time eventu. Dzięki takim rozwiązaniom dostajemy produkt bardzo nijaki, a w połączeniu ze sztywnymi dialogami i nijaką historią wprowadziło to ludzi w lekki niesmak.

 

I ja osobiście nie chcę się aż tak nad tym znęcać, bo nawet fajnie skakało mi się po tym małym miasteczku czy skradało w ciasnych alejkach, ale trzeba przyznać, że fani tej serii, którzy mieli ogromne oczekiwania, po prostu się zawiedli. Pewnie wpłynie to negatywnie na sprzedaż, przez co Ubisoft wróci do produkowania gier na 100 godzin, na które znowu będziemy narzekać, że za długo. I tak koło będzie się toczyć jeszcze długo, aż w końcu (mam nadzieję) powstanie gra, mająca ten klimat pierwszej trylogii, ale z nowinkami technicznymi. A może po prostu powstanie remake tamtych tytułów.

 

Podsumowanie

Ogólnie, to Mirage nie jest zła gra. Jest mniejszą produkcją, próbującą zadowolić starych fanów, ale zapomina, żeby odciąć się od mistycznych mechanik nowych tytułów. W połączeniu ze średnią opowieścią i tragicznymi dialogami szambo się wylało i niestety odzew fanów jest jaki jest. Ja w miarę polecam, ale dorwijcie sobie ją na jakiejś zniżce, bo przy okazji będą mieli jeszcze czas na małe połatanie minimalnych błędów.

 

Grę ogrywałem na PC, a otrzymałem ją dzięki uprzejmości firmy Ubisoft.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl