Coraz więcej cudzoziemców odsyłanych z Niemiec do Polski
Engedelykoteles

Coraz więcej cudzoziemców odsyłanych z Niemiec do Polski

  • Dodał: Poinformowani .pl
  • Data publikacji: 18.04.2025, 11:32

W ciągu ostatnich lat znacząco wzrosła liczba cudzoziemców przekazywanych z Niemiec do Polski. Choć temat ten bywa wykorzystywany w debacie politycznej, statystyki pokazują obraz znacznie bardziej złożony i daleki od spektakularnych liczb przywoływanych przez niektórych polityków.

 

Jak wynika z danych udostępnionych przez Straż Graniczną, tylko w 2023 roku z terytorium Niemiec do Polski zawrócono 690 osób. Najczęściej byli to obywatele Rosji, Afganistanu i Indii. Choć liczby mogą robić wrażenie, nie mają one nic wspólnego z rzekomą falą dziesięciu tysięcy nielegalnych imigrantów z krajów afrykańskich czy azjatyckich, o której mówi część środowisk politycznych.

 

Znaczenie kontroli granicznych i kontekstu politycznego

 

Wzrost zawracanych cudzoziemców ma ścisły związek z kontrolami wprowadzonymi na niemieckich granicach, które stały się odpowiedzią na rosnącą presję migracyjną w Europie. Szczególnie od 2022 roku, po nasileniu się kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, liczba takich przypadków zaczęła gwałtownie rosnąć.

 

W 2020 roku z Niemiec zawrócono do Polski 335 osób, rok później – 342. Jednak już w 2022 roku liczba ta wzrosła niemal dwukrotnie – do 630. Rekord padł w 2023 roku, kiedy odnotowano aż 968 takich przypadków. Obecne statystyki za pierwszy kwartał 2025 roku wskazują na utrzymanie się tendencji – od stycznia do końca marca przekazano 170 osób, głównie z Syrii, Rosji i Ukrainy.

 

Nielegalna migracja do Polski – mit czy fakt?

 

Choć temat nielegalnej migracji często pojawia się w kampaniach wyborczych, warto przyjrzeć się rzeczywistym liczbom. Według ekspertów, większość cudzoziemców zawracanych z Niemiec do Polski to Ukraińcy posiadający ważne karty pobytu, ale z nieważnymi dokumentami podróży, co formalnie kwalifikuje ich do przekazania w ramach procedury readmisyjnej.

 

Jak podkreśla prof. Maciej Duszczyk, wiceminister MSWiA odpowiedzialny za sprawy migracyjne, imigrantów z tzw. "śladem białoruskim" obecnie praktycznie już nie ma. Procedura zawracania dotyczy przede wszystkim osób, które przebywają na terytorium Unii Europejskiej na podstawie umów i przepisów wspólnotowych, takich jak Dublin III – regulującej, który kraj jest odpowiedzialny za rozpatrzenie wniosku o ochronę międzynarodową.

 

Polska a niemiecka polityka migracyjna

 

Z danych wynika, że wzrost liczby przekazywanych cudzoziemców to nie efekt nowej fali migracyjnej, ale raczej konsekwencja zaostrzenia kontroli i dokładniejszego stosowania istniejących przepisów unijnych. Polska, jako sąsiad Niemiec i członek strefy Schengen, pozostaje naturalnym miejscem powrotu dla osób, które wcześniej zarejestrowały się tutaj jako migranci lub posiadacze kart pobytu.

 

To również dowód na to, że migracja w Europie nie zawsze ma charakter nielegalny – w wielu przypadkach mamy do czynienia z przesunięciami ludności zgodnymi z prawem, które wynikają z technicznych błędów lub nieprzestrzegania formalności.

 

Choć liczba cudzoziemców przekazywanych z Niemiec do Polski rośnie, nie potwierdzają się alarmistyczne głosy o tysiącach nielegalnych migrantów z Afryki czy Azji. W rzeczywistości chodzi głównie o osoby z Ukrainy i innych krajów, które nie dopełniły wymogów administracyjnych. Obraz sytuacji jest znacznie bardziej zniuansowany, a wzrost statystyk to efekt zmian proceduralnych i politycznych decyzji naszych zachodnich sąsiadów.