
Duda zaskakuje Niemców: „Nie mam nic przeciwko ich policjantom na naszej granicy!”
- Dodał: Jakub Klonowski
- Data publikacji: 06.05.2025, 12:47
Prezydent Andrzej Duda odniósł się w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Die Welt” do planów zaostrzenia kontroli na granicy polsko-niemieckiej, które ogłosił kandydat na kanclerza Friedrich Merz. Wypowiedzi polskiego prezydenta, jak podkreśla redakcja, miały umiarkowany ton i nie zawierały krytyki wobec niemieckich działań. Jednocześnie Duda zaznaczył, że nie widzi przeszkód, by niemieccy urzędnicy wspierali Polskę w ochronie granic z Białorusią i obwodem kaliningradzkim.
Symboliczne znaczenie kontroli granicznej
Według omówienia rozmowy, opublikowanego na portalu „Die Welt”, prezydent nie widzi poważnych zagrożeń wynikających z możliwego przywrócenia pełniejszych kontroli granicznych po stronie Niemiec. Podkreślił, że o ile może to oznaczać więcej kontroli samochodów czy pewne niedogodności, to całość postrzega jako działanie symboliczne, a nie realne zagrożenie dla relacji dwustronnych.
Polski przywódca zaznaczył też, że nie obawia się sytuacji, w której Niemcy odesłałyby do Polski migrantów, którzy pierwotnie przekroczyli granicę Unii Europejskiej właśnie od polskiej strony. Takie działanie, jego zdaniem, mieści się w ramach unijnych procedur.
Propozycja współpracy na granicach wschodnich
Andrzej Duda zapowiedział gotowość do rozszerzenia współpracy z Niemcami w zakresie ochrony wschodnich granic Polski. W kontekście presji migracyjnej z kierunku Białorusi i Rosji, wyraził otwartość na obecność niemieckich służb w roli wsparcia.
„Dlaczego nie? Jeżeli niemieccy policjanci, niemieccy urzędnicy przyjadą do Polski, aby wspierać ochronę granicy, to nie miałbym nic przeciwko temu” – cytuje prezydenta niemiecki dziennik. Taka współpraca mogłaby być, według Dudy, odpowiedzią na działania hybrydowe prowadzane przez Białoruś i Rosję, które wykorzystują migrantów jako narzędzie destabilizacji.
Broń dla Ukrainy i NATO bez kompromisów
Prezydent Duda w rozmowie dla „Die Welt” odniósł się również do wsparcia militarnego dla Ukrainy. W jego ocenie Niemcy powinny dostarczyć Kijowowi nowoczesne uzbrojenie, w tym rakiety Taurus. Podkreślił również, że cała wspólnota NATO powinna zwiększyć wydatki na obronność do poziomu minimum 3 proc. PKB.
W kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej Duda wykazał sceptycyzm wobec propozycji pokojowych Władimira Putina. Większe nadzieje pokłada w potencjalnej roli Donalda Trumpa, który jego zdaniem posiada „bardzo radykalne i twarde” środki nacisku, przede wszystkim o charakterze ekonomicznym, które mogłyby zmusić Rosję do ustępstw.
Sceptycyzm wobec niemieckiego przywództwa w Europie
Wywiad poruszył także temat roli Niemiec w Unii Europejskiej. Andrzej Duda wyraził wątpliwość co do potrzeby istnienia jednego lidera w strukturach europejskich. Podkreślił, że żadne państwo nie powinno narzucać innym swojego zdania, jedynie dlatego, że uważa się za lidera.
To stanowisko wpisuje się w szerszą debatę o przyszłości Unii Europejskiej i kierunkach jej integracji, zwłaszcza w obliczu wyzwań geopolitycznych i wzrastającej potrzeby wspólnej polityki obronnej.
Wywiad Andrzeja Dudy dla „Die Welt” rzuca światło na bieżące relacje polsko-niemieckie, a także na wizję prezydenta dotyczącą bezpieczeństwa w regionie. Jego umiarkowane, ale jednoznaczne stanowiska w kwestiach migracji, wsparcia dla Ukrainy oraz przyszłości Europy, świadczą o chęci współpracy, jednak nie bezwarunkowej. W kontekście zapowiedzianej wizyty Friedricha Merza w Warszawie, słowa Dudy mogą stanowić istotny punkt odniesienia dla dalszych rozmów bilateralnych.