
Giełda traci zaufanie: fatalny start Donalda Trumpa
- Dodał: Jakub Klonowski
- Data publikacji: 29.04.2025, 11:46
Indeks S&P 500, jeden z najważniejszych wskaźników koniunktury giełdowej w USA, stracił aż 8 procent w pierwszych 100 dniach prezydentury Donalda Trumpa. To trzeci najgorszy wynik dla amerykańskich rynków po II wojnie światowej, licząc od początku kadencji nowo wybranego prezydenta. Gorzej wypadli jedynie Gerald Ford i Richard Nixon – i to pół wieku temu.
Dla porównania, w 1974 roku, kiedy Ford przejmował stery po rezygnacji Nixona, giełda była w zapaści. S&P 500 spadł wtedy o niemal 12 procent, a jego poprzednik notował wynik gorszy o 9,7 procent. Tamten okres to czas dwucyfrowej inflacji, stagflacji i poważnych napięć geopolitycznych związanych z embargiem naftowym.
Inna gospodarka, podobne skutki
Dzisiejszy kontekst gospodarczy różni się diametralnie od tamtego. Kiedy Trump wrócił do władzy, inflacja w USA wynosiła zaledwie 2,9 procent i miała tendencję spadkową. Gospodarka była stabilna, a fundamenty – solidne. Mimo to rynki zareagowały dramatycznie negatywnie.
Dlaczego? Jednym z głównych powodów są kontrowersyjne decyzje handlowe Trumpa. Wprowadzenie ostrych ceł – określanych przez analityków jako najbardziej restrykcyjne od stu lat – wywołało szok na Wall Street. W ciągu dwóch sesji od ich ogłoszenia, S&P 500 spadł o ponad 10 procent, co z miejsca pogłębiło straty i zachwiało zaufaniem inwestorów.
Obietnice kontra rzeczywistość
Podczas kampanii wyborczej Donald Trump wielokrotnie zapowiadał spektakularny wzrost gospodarczy i nową erę prosperity. Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów indeksy giełdowe rzeczywiście poszły w górę – inwestorzy liczyli na ulgi podatkowe, deregulację i stymulację fiskalną. Jednak rzeczywistość okazała się mniej łaskawa.
Obecnie coraz więcej ekspertów przewiduje, że zamiast oczekiwanego boomu, amerykańska gospodarka może wejść w fazę spowolnienia lub wręcz recesji. Ostrzegają przed skutkami wojen handlowych, napięć z partnerami gospodarczymi i spadającego zaufania inwestorów do działań administracji.
Przyszłość z niepewnością w tle
Rynki finansowe nie lubią zaskoczeń – a tych podczas pierwszych 100 dni nowej kadencji Trumpa nie brakowało. Inwestorzy wciąż czekają na konkrety dotyczące polityki gospodarczej, ale już dziś widać, że początek prezydentury był trudny nie tylko politycznie, ale przede wszystkim ekonomicznie.
Jeśli trend się utrzyma, obecna kadencja może przejść do historii jako jedna z najmniej przyjaznych rynkom kapitałowym. A to z pewnością nie ułatwi realizacji ambitnych planów Trumpa.