Kryzys kadrowy w wojskowej służbie zdrowia
Grzegorz Jakubowski/KPRP/prezydent.pl

Kryzys kadrowy w wojskowej służbie zdrowia

  • Dodał: Poinformowani .pl
  • Data publikacji: 18.02.2025, 14:47

Wojskowa służba zdrowia zmaga się z narastającym kryzysem kadrowym, który może poważnie zagrozić bezpieczeństwu państwa. Coraz większy niedobór lekarzy wojskowych wynika z niedostosowanego systemu kształcenia, trudnych warunków pracy oraz nieatrakcyjnych wynagrodzeń. Eksperci alarmują, że bez gruntownych reform liczba specjalistów gotowych do służby w armii będzie systematycznie spadać.

Braki kadrowe w wojsku osiągają alarmujący poziom

Obecnie wojskowa służba zdrowia zmaga się z niedoborem lekarzy, który w niektórych specjalizacjach sięga nawet 60%. To problem, który nie tylko wpływa na jakość opieki zdrowotnej w siłach zbrojnych, ale również osłabia zdolność wojska do skutecznego działania w sytuacjach kryzysowych. Współczesne konflikty zbrojne i zagrożenia, takie jak wojna w Ukrainie, pokazują, jak kluczową rolę odgrywa dobrze funkcjonujący system ochrony zdrowia w armii.

 

Generał broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, podkreśla, że obecny model kształcenia lekarzy wojskowych wymaga pilnej reformy. System nie zapewnia studentom wystarczającego przygotowania do pracy w specyficznych warunkach wojskowych, co skutkuje dużą liczbą rezygnacji już na wczesnym etapie kariery.

System kształcenia lekarzy wojskowych wymaga zmian

Po likwidacji Wojskowej Akademii Medycznej w 2002 roku kształcenie lekarzy wojskowych odbywa się na Wydziale Wojskowo-Lekarskim Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, we współpracy z Akademią Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Studenci kierunku lekarskiego realizują standardowy program medyczny, uzupełniony o moduły wojskowe. Problem w tym, że zajęcia praktyczne nie odbywają się w wojskowych placówkach, lecz w cywilnych szpitalach, co oznacza, że absolwenci nie są przygotowani do specyfiki pracy w armii.

Brak praktycznych doświadczeń w warunkach zbliżonych do tych, które panują na polu walki, sprawia, że wielu młodych lekarzy po ukończeniu studiów rezygnuje ze służby. Nie mają oni bowiem umiejętności niezbędnych do leczenia urazów typowych dla działań wojennych, takich jak rany postrzałowe czy obrażenia wywołane eksplozjami.

 

Eksperci podkreślają, że konieczna jest ścisła współpraca między placówkami wojskowymi a cywilnymi oraz wprowadzenie nowych metod szkolenia, które lepiej przygotują lekarzy do specyficznych wyzwań, jakie niesie ze sobą służba w wojsku.

Wynagrodzenia i warunki pracy zniechęcają młodych lekarzy

Oprócz problemów związanych z edukacją, jednym z głównych powodów odpływu kadr jest również brak konkurencyjnych wynagrodzeń. Pensje lekarzy wojskowych są znacznie niższe niż w sektorze cywilnym, gdzie specjaliści mogą liczyć na znacznie lepsze warunki finansowe.

 

Dodatkowo, ścieżka kariery w wojskowej służbie zdrowia nie jest jasno określona, a warunki pracy bywają bardzo wymagające. W efekcie młodzi lekarze nie widzą przyszłości w armii i często wybierają lepiej płatne stanowiska w prywatnych klinikach lub szpitalach cywilnych.

 

Generał Gielerak zwraca uwagę, że aby zatrzymać lekarzy w wojsku, konieczne jest stworzenie bardziej atrakcyjnych warunków służby. Oprócz podniesienia wynagrodzeń, ważne jest także zapewnienie dostępu do nowoczesnych technologii, lepsze wyposażenie placówek wojskowych oraz jasna ścieżka awansu zawodowego.

Jakie rozwiązania mogą poprawić sytuację?

Podczas konferencji w Warszawie eksperci zaprezentowali model zintegrowanego kształcenia lekarzy wojskowych i cywilnych. Głównym założeniem tego systemu jest lepsza współpraca między sektorem wojskowym a cywilnym, co pozwoli na wykorzystanie nowoczesnych technologii i innowacyjnych rozwiązań w szkoleniu medyków.

 

Jednym z kluczowych elementów reformy powinno być stworzenie kompleksowego programu edukacyjnego, który obejmowałby zarówno kształcenie przeddyplomowe, jak i podyplomowe. W ten sposób lekarze wojskowi mieliby możliwość ciągłego podnoszenia swoich kwalifikacji, co zwiększyłoby ich kompetencje i zmniejszyło ryzyko rezygnacji z pracy w wojsku.

 

Eksperci sugerują także rozważenie powrotu do modelu, w którym istniałaby odrębna uczelnia medyczna kształcąca wyłącznie lekarzy wojskowych, na wzór dawnej Wojskowej Akademii Medycznej. Choć wdrożenie takiego rozwiązania wymagałoby wielu lat, mogłoby to zapewnić lepsze przygotowanie kadr i zahamować odpływ specjalistów do sektora cywilnego.

Konieczne szybkie działania

Obecny kryzys kadrowy w wojskowej służbie zdrowia nie jest problemem, który można zignorować. Brak lekarzy wojskowych to poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, zwłaszcza w obliczu rosnących napięć międzynarodowych.

 

Aby zapewnić stabilność systemu medycznego w armii, konieczne są natychmiastowe działania: reforma systemu kształcenia, poprawa warunków pracy oraz zwiększenie atrakcyjności finansowej służby wojskowej. Jeśli rząd nie podejmie odpowiednich kroków, za kilka lat wojskowa opieka zdrowotna może znaleźć się w stanie całkowitego zapaści.