Napięcie na linii USA–UE: wojna celna coraz bardziej realna
ABC News (Australia)/YT screen

Napięcie na linii USA–UE: wojna celna coraz bardziej realna

  • Dodał: Poinformowani .pl
  • Data publikacji: 17.07.2025, 10:19

Relacje handlowe pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską w ostatnich tygodniach przechodzą poważną próbę. Propozycje nowych, znacznie wyższych stawek celnych grożą pogłębieniem konfliktu gospodarczego między dwoma największymi partnerami handlowymi świata. Gdyby doszło do eskalacji, wojna celna USA–UE może odcisnąć piętno na globalnym rynku i uderzyć zarówno w konsumentów, jak i przedsiębiorstwa po obu stronach Atlantyku.

 

Komisja Europejska odpowiada na amerykańskie groźby

Komisja Europejska zaproponowała objęcie amerykańskiego importu o wartości 72 mld euro dodatkowymi cłami. To reakcja na wcześniejszą zapowiedź Waszyngtonu, który chce narzucić 30-procentowe stawki celne na towary z Unii Europejskiej. Choć Bruksela nadal deklaruje chęć negocjacji, sytuacja staje się coraz bardziej napięta.

 

Nowa propozycja Unii to zmodyfikowana wersja majowego projektu obejmującego produkty z USA warte 95 mld euro. Mimo wcześniejszych sygnałów zbliżenia stanowisk, aktualna wymiana politycznych „ciosów” może skutecznie utrudnić osiągnięcie kompromisu.

Spirala wzajemnych sankcji

Donald Trump, były prezydent USA i obecnie znów główna postać amerykańskiej sceny politycznej, ogłosił w kwietniu plan nakładania ceł na kilkadziesiąt państw. Unia Europejska znalazła się wśród krajów objętych tymi decyzjami, najpierw na poziomie 20 proc., a teraz zagrożona jest jeszcze wyższą, 30-procentową stawką.

 

Według unijnego europosła Michała Koboski, taka eskalacja wojny celnej USA–UE może mieć katastrofalne skutki gospodarcze. Przestrzega on, że dalsze podnoszenie ceł nie tylko pogłębi kryzys, ale także obniży konkurencyjność obu partnerów wobec rynków azjatyckich, a w szczególności Chin.

Skutki dla konsumentów i przemysłu

Wzrost ceł oznacza jedno – wyższe ceny dla konsumentów. Amerykanie mogą spodziewać się droższych produktów pochodzących z Europy, takich jak farmaceutyki, samochody czy maszyny przemysłowe. Europejczycy natomiast odczują skutki ograniczeń w dostępie do towarów z USA. To efekt uboczny, który trudno będzie zniwelować innymi mechanizmami.

 

Eksperci alarmują, że wzajemne sankcje handlowe doprowadzą nie tylko do wzrostu cen, ale także do ograniczenia inwestycji zagranicznych, pogorszenia warunków zatrudnienia w niektórych branżach i spadku eksportu, szczególnie w państwach silnie związanych z rynkiem amerykańskim, jak Niemcy czy Polska.

Gospodarka transatlantycka w liczbach

Wymiana handlowa między USA a Unią Europejską w 2024 roku osiągnęła imponującą wartość 1,68 biliona euro. UE odpowiada za blisko 30 proc. globalnego handlu towarami i usługami, a razem z USA współtworzy 43 proc. światowego PKB.

 

Z danych wynika, że Europa eksportuje do USA znacznie więcej, niż importuje – różnica wynosi niemal 200 mld euro. To właśnie ten deficyt skłania Amerykanów do prób renegocjacji zasad handlu, jednak eksperci ostrzegają, że rozwiązania siłowe mogą przynieść odwrotny efekt.

Czy możliwe jest porozumienie?

Według Michała Koboski, obecna sytuacja przypomina „zaciętą partię szachów”, gdzie każde kolejne posunięcie może zadecydować o przyszłości transatlantyckich relacji. Kluczowym punktem jest wyznaczona przez USA data 1 sierpnia – to wtedy mają wejść w życie nowe stawki celne. Jeśli do tego czasu nie uda się osiągnąć kompromisu, konflikt może wejść w fazę, z której trudno będzie się wycofać.

 

Dodatkowo, obawy dotyczą nie tylko relacji z USA. Nadchodzący szczyt UE–Chiny stawia Unię w trudnej sytuacji negocjacyjnej. W obliczu rosnącej presji ze strony Pekinu, strategiczny sojusz z Waszyngtonem może okazać się nieoceniony.

 

Rosnące napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską mogą doprowadzić do poważnych perturbacji w globalnym handlu. Choć wojna celna USA–UE wciąż jest do uniknięcia, każde kolejne dni zwłoki oddalają perspektywę porozumienia.

 

Długofalowe skutki mogą okazać się poważne – nie tylko gospodarczo, ale również politycznie. Dlatego tak ważne jest, by obie strony wróciły do stołu negocjacyjnego i znalazły kompromis. Bo jak pokazuje historia, kiedy Europa i Ameryka współpracują, zyskuje cały świat. Kiedy się kłócą – cierpią wszyscy.