
Pracodawcy i związkowcy jednomyślnie przeciwko rządowej propozycji podwyżek
- Dodał: Poinformowani .pl
- Data publikacji: 15.07.2025, 23:06
W poniedziałek doszło do bezprecedensowej sytuacji na forum Rady Dialogu Społecznego. Po raz pierwszy w historii tej instytucji przedstawiciele związków zawodowych oraz organizacji pracodawców jednogłośnie sprzeciwili się rządowej propozycji wzrostu wynagrodzeń w sektorze budżetowym. Uchwała, jaką przyjęto, nie tylko wyraża brak zgody na 3-procentową podwyżkę dla pracowników budżetówki, ale również stawia wyraźne oczekiwania wobec rządu w zakresie dialogu i odpowiedzialności społecznej.
Dlaczego podwyżka 3 proc. nie wystarczy?
Propozycja rządu zakładała średnioroczny wzrost wynagrodzeń w sektorze publicznym o 3 proc. Przekłada się to na około 140 zł brutto więcej miesięcznie, w przypadku minimalnego wynagrodzenia wynoszącego od stycznia 2026 roku 4806 zł. Dla strony związkowej był to jednak poziom zdecydowanie niewystarczający. OPZZ domagało się aż 12-procentowej podwyżki, natomiast organizacje pracodawców, choć ostrożniejsze, podkreślały konieczność minimum 5-procentowego wzrostu, zgodnego z trendami w całej gospodarce.
W uchwale podkreślono, że obecny poziom wzrostu płac nie tylko nie odpowiada na realne potrzeby pracowników, ale również zagraża jakości usług publicznych, stabilności zatrudnienia w administracji i realizacji zadań państwowych. To stanowisko, jak zaznaczył Norbert Kusiak z OPZZ, jest przełomowe – nie tylko ze względu na treść, ale także fakt, że zostało wypracowane w niespotykanej dotąd zgodzie między dotychczas często rozbieżnymi stronami dialogu.
RDS domaga się rzeczywistego dialogu
Zgodna postawa pracodawców i związków zawodowych wynika nie tylko z samej propozycji finansowej, ale także ze sposobu, w jaki została ona przedstawiona. Zdaniem wiceprzewodniczącej OPZZ Barbary Popielarz, strona rządowa nie była gotowa do rzeczywistego dialogu. Decyzje miały być komunikowane, a nie konsultowane. Takie podejście zostało odebrane jako zamknięcie się rządu na konstruktywną współpracę i rozmowę z partnerami społecznymi.
Rada Dialogu Społecznego przypomniała, że wydatki na wynagrodzenia w sektorze publicznym nie są jedynie kosztem, lecz inwestycją w rozwój państwa, jego instytucji oraz bezpieczeństwo społeczne. Podniesienie płac, zgodnie z ich stanowiskiem, jest konieczne dla utrzymania atrakcyjności zatrudnienia w sektorze publicznym i zapobiegania odpływowi wykwalifikowanej kadry.
Czym jest Rada Dialogu Społecznego?
RDS została powołana w 2006 roku i zastąpiła wcześniejsze struktury dialogu społecznego. Jej rolą jest budowanie płaszczyzny współpracy między trzema kluczowymi stronami: rządem, pracodawcami oraz przedstawicielami związków zawodowych. Rada służy jako forum, na którym strony mogą wspólnie omawiać i wypracowywać rozwiązania dotyczące najważniejszych kwestii społecznych, ekonomicznych i związanych z rynkiem pracy.
Dzięki temu RDS ma charakter instytucji mediacyjnej i opiniotwórczej. Jej celem nie jest jedynie wymiana zdań, ale przede wszystkim osiąganie kompromisów i przedstawianie rekomendacji mających realny wpływ na decyzje legislacyjne i administracyjne.
Co dalej z podwyżkami w budżetówce?
Jednomyślna uchwała Rady Dialogu Społecznego nie oznacza jeszcze, że rząd zmieni swoje stanowisko. Jest to jednak wyraźny sygnał polityczny i społeczny, że propozycja 3-procentowego wzrostu wynagrodzeń spotyka się z szerokim sprzeciwem. Dalsze działania będą zależały od gotowości strony rządowej do powrotu do stołu negocjacyjnego oraz uwzględnienia głosów zarówno pracowników, jak i pracodawców.
W sytuacji, gdy nastroje społeczne stają się coraz bardziej napięte, a inflacja wciąż odczuwalna dla wielu gospodarstw domowych, lekceważenie tego głosu może prowadzić do dalszych protestów i destabilizacji relacji społecznych w sektorze publicznym.
Uchwała przyjęta przez Radę Dialogu Społecznego stanowi mocny i bezprecedensowy sygnał wobec rządu. Po raz pierwszy związkowcy i pracodawcy mówią jednym głosem, podkreślając, że podwyżki w budżetówce muszą być wyższe niż proponowane 3 proc. Dalszy rozwój sytuacji będzie testem dla skuteczności dialogu społecznego w Polsce i gotowości władz do rzeczywistej współpracy z partnerami społecznymi.